reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Nasze maleństwa - pediatra, problemy, radości, jak rosną nasze pociechy

Maciek pogadac sobie lubi :tak: czasem smieje sie glosno :-) ale tylko wtedy jak my sie do niego smiejemy ;-) zabawek nie chwyta ale juz traca czasami grzechotki :tak: potrafi sam sobie smoczka do buzi wepchac o ile nie wypadnie mu za daleko

wiewioreczka tez mam problemy z kolkami i na razie nier znalazlam zadnej zaleznosci z tym co jem - zmienialam diety i na nic to wszystko - ponoc przyczyna kolki moze byc tez zly sposob karmienia dziecia wiec i to zaczelam zmieniac - bez reultatu :eek: co prawda Maciek ma malo kolek - ze dwa razy dziennie po 30 min, ale nie sposob znalesc na so zloty srodek :nerd:
 
reklama
Zosia odwrotnie. Sama umie sobie wyjąc smoka, chwyta rączką tę białą sprzączkę i wyjmuje a potem nie puszcza, ale z powrotem nie trafi.
Kolki są nadal i ani na chwilę nie moge jej zostawic samej bo boję się o ten bezdech. Pediatra mi powiedziała że w takich wypadkach szybko klepac lub jak nie działa brac dziecko za nogi i głową w dół( tak jak przy udławieniu) . Dzieci od bezdechu wpadają w śpiączkę i wogóle nie chce mi się myslec co jeszcze.
Głowę nadrabiamy na siłę bo za żadko kładliśmy małą na brzuszku i w efekcie ma trzy miesiące prawie a głowy nie podnosi tak jak powinna:-(Ale jestem za swobodnym rozwojem więc nie będe się zadręczac ani porównywac do innych.
 
wiewióreczko a może to nie brzuszek , ani nie kolki a coś innego ... A może taka jego natura i nic na to nie poradzisz.:-(

Amelka też w głos się śmieje.:tak: Zdarzyło jej się to dopiero 3 razy ale mimo wszystko mieliśmy ubaw po pachy. Nim siegłam po kamerkę , przestała.:-( A gaduła z niej.. uchhuch.. I żalić też się potrafi.:tak::-)
 
Zosia odwrotnie. Sama umie sobie wyjąc smoka, chwyta rączką tę białą sprzączkę i wyjmuje a potem nie puszcza, ale z powrotem nie trafi.
Kolki są nadal i ani na chwilę nie moge jej zostawic samej bo boję się o ten bezdech. Pediatra mi powiedziała że w takich wypadkach szybko klepac lub jak nie działa brac dziecko za nogi i głową w dół( tak jak przy udławieniu) . Dzieci od bezdechu wpadają w śpiączkę i wogóle nie chce mi się myslec co jeszcze.
Głowę nadrabiamy na siłę bo za żadko kładliśmy małą na brzuszku i w efekcie ma trzy miesiące prawie a głowy nie podnosi tak jak powinna:-(Ale jestem za swobodnym rozwojem więc nie będe się zadręczac ani porównywac do innych.


jesli boisz sie o odech malej moze pomysl o monitorze oddechu? kladzie sie to pod przescieradlo i urzadzenie liczy ilosc oddechow, w razie braku oddechu wlacza sie alarm :tak: na SR nam o tym mowili
 
Ja tak jak Antar, jestem za sowbodnym rozwojem. Uważam, że kazde dziecko ma swój kalendarz rozwoju. Z Frankiem się wszystkim przejmowałam, że się nie obraca, że nie mówi, że sam jeść nie chce. Teraz wiem, że głupia byłam...
 
Teraz wiem, że głupia byłam...
rozbawiłaś mnie :)))

Moja Mila gaworzy :) wyciąga rączki do zabawek, uderza w grzechotkę ale nie chwyta niczego. Chociaż jak dzisiaj gotowałam obiad - mała leżała w łóżeczku. Poszłam sprawdzić co robi i trzymała jedną zabawkę. Ale nie wiem, czy to przypadek, czy jej celowe działanie :sorry: Teraz będę obserwować czy sama chwyta rzeczy :)
 
rozbawiłaś mnie :)))

Chociaż jak dzisiaj gotowałam obiad - mała leżała w łóżeczku. Poszłam sprawdzić co robi i trzymała jedną zabawkę. Ale nie wiem, czy to przypadek, czy jej celowe działanie :sorry: Teraz będę obserwować czy sama chwyta rzeczy :)

Ardzesh zdradz tajemnice jak ty to robisz ze mala lezy sama w lozeczku i zajmuje sie soba?
U mnie niestety to niemozliwe:no:
 
reklama
u mnie to samo. Maks 10 min wytrzyma sam w lozeczku, zapatrzony w karuzele, ale to tyle. Potem, albo musze go nosic, albo wozic w wozeczku. LEzaczka nie lubi, choc kiedys uwielbial w nim siedziec ;/ I jak coś robię to jedna noga musze go wozic.

A dzis na spacer wziełam sobie w koncu ksiazke to poczytania, ale moj maly terrorysta oczywiscie nie dal mi czytac. Jak tylko usiadlam na lawczce i otworzylam ksiazke zaczal sie ryk, probowalam go wozic, ale on wyczul, ze to nie to i dalej sie darl. Na tym skonczylo sie moje czytanie i 2h musialam z nim chodzic. Nawet na balkonie go nie wystawie, bo wymaga wozenia inaczej sie drze.
 
Do góry