reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze maleństwa - pediatra, problemy, radości, jak rosną nasze pociechy

/ja szczępię na rota moja małą, choć na pewno nie poślę jej do żłobka, póki nie pójdzie do przedszkola chcę z nią być jak najwięcej, ewentualnie pół etatu sobie wezmę. Wiem że rotawirusa można też złapać od dorosłego. Moja koleżanka zresztą matka karmiąca 8- misięcznej dziewczynki zaraziła się potwornym wirusem razem z mężem, przez trzydni zdychali, leciało góra i dołem, a Gabrysia Bogu dzięki zaszczepiona i nie wiele ją to obeszło:)Lepiej dmuchac na zimne, na mnie działa również reklama z telewizji.
 
reklama
My też szczepimy Karola na rotawirusa, koszt u nas w przychodni 300 zł, podaje się go w dwóch dawkach (więc całkowity koszt 600 zł!!!), do tego wybraliśmy wariant szczepień 5 w 1 - koszt 100 zł. Co do meningo i pneumo - jeszcze nie wiemy.
Uważam, że te ceny powinny być o połowę niższe !!! wtedy więcej rodziców stać byłoby na szczepienie.
 
my będziemy szczepić na rota, mamy doświadczenie złe - Kuba złapał w szpitalu jak byliśmy na obserwacji drgawek poszczepiennych, miał wtedy pół roku - żadna z Was nie chciałaby przeżyć tego co myśmy wtedy..a że szczepionki drogie... w końcu dają te 2 tyś becikowego i lepiej kupić szczepionkę niż drogie zabawki
 
my będziemy szczepić na rota, mamy doświadczenie złe - Kuba złapał w szpitalu jak byliśmy na obserwacji drgawek poszczepiennych, miał wtedy pół roku - żadna z Was nie chciałaby przeżyć tego co myśmy wtedy..a że szczepionki drogie... w końcu dają te 2 tyś becikowego i lepiej kupić szczepionkę niż drogie zabawki

zalezy gdzie te 2 tys....

ja juz nie wiem czy szczepic i na co :confused::confused::confused::confused::confused:
 
My nie szczepimy na rotawirusy, uważamy z mężem, że jest to zbyteczne, nie posyłamy małej do żłobka.
Myślimy jedynie nad Pneumokokami, ale to też jeszcze to obgadania.
Zdecydowaliśmy się póki co na zintegrowane szczepionki 5w1 albo 6w1.

My chyba raczej też nie. Raz że masę dzieci zwraca tą szczepionkę a dwa że słyszałam od kilku lekarzy że jest tak jak z grypą- wiele szczepów można załapać a szczepionka nie działa na wszystkie:angry: No i do żłobka też nie posyłamy...
Bierzemy chyba tą w 5w1 i później pneumokoki.
 
My bierzemy infarix 5 w 1 i rotarix. Wolimy zaszczepic, bo chcemy do złobka dac malego jak bedzie mial roczek. I wlasnie w wieku 12 miesiecy zaszczepimy go na pneumokoki.
 
my na razie opcję bezpłatną bierzemy, bo na te skojarzone można "wskoczyć" w każdej chwili bez powikłań. Na rota być może zaszczepimy na drugich szczepieniach, ale trzecie już wypada nam w UK, bo a całe wakacje się tam wybieram z małą i już wiem że w tym regionie gdzie mieszkają moi rodzice dzieci szczepią na rota obligatoryjnie.
dziewczyny z UK czy to prawda że tam rodzice sami zgłaszają chęć uczestnictwa w progrmie szczepień i nie są obowiązkowe??
 
Pbg nic mi o tym nie wiadomo. Dostaję zawiadomienie i idę na szczepienie. W Polsce tez chyba nie masz obowiązku szczepić, w końcu to Twoje dziecko i decyzja należy do rodziców, a termin "obowiązkowe" jest raczej na zasadzie "standardowe".
 
reklama
Może uda mi się coś napisać.
Czytam w miarę regularnie, ale nie jestem wstanie pisać jedną ręką.
Jurand jest bardzo dziwny. Wydaje mi się, że żadnych kolek nie ma. Jak robi pierda to wcale się nie wykrzywia, dla mnie jest to takie bezwiedne. Po strasznym dniu, kiedy 10h spędził u mnie na rękach, jest w miarę ok. To, że darł się jak tylko go położyłam to miałam na własne żądanie. Za poradą położnej zaczęłam mu dawać mleko HA, w którym są takie małe glutki, które zatykają smoka. Nie wiedziałam przez 3 dni, że Jurand zjada mleko plus mega ilości powietrza. Ciężko mu się odbija i czasem nawet mu się wcale nie odbije. Może któraś zna na to sposób? Pozycje do odbijania trenujemy 3: pionowo na ramieniu, na siedząco i na udach. No i w taki to sposób moje dziecko miało mega ilości powietrza w brzuszku. Udało mi się wywalić z niego to powietrze. Teraz czasem spędzamy 1,5h żeby Jurandowi się odbiło a i tak czasem nie wychodzi. Do problemów brzuszkowych zaliczymy jeszcze herbatki granulowane. Zgodnie z tym co powiedziała położna dawałam Jurandowi herbatkę koperkową. A po niej też go brzuszek bolał. Nie wpadłabym na ten pomysł, koleżanka mi podpowiedziała. Bez herbatek jest o niego spokojniejszy.
Kolejny problem to taki, że Jurand śpi w dzień jak mysz pod miotłą. Nie może zasnąć w głęboki sen. Zasypia u mnie na rękach tylko w pozycji pionowej, albo leżąc na moim brzuchu i jak go chcę wrzucić do gondoli to ma oczy jak 5zł. Na spacerach też wcale nie zasypia jak większość dzieci, jak wózek stanie na sekundę Jurand otwiera oczy. Po powrocie do domu wcale nie śpi tylko się budzi i drze się. Wracam z nim tak, żeby trafiać na porę karmienia.
Noce - nie wiem co powiedzieć. Bo aż się boje. Noce jak na razie w miarę ok. Jedną noc jak na razie mam mało przespaną. Z niedzieli na poniedziałek moje dziecko całą noc prawie nie spało. Jedyny plus to to, że się nie darł. Marudził, stękał, przeciągał się i nie spał. Ja nie dałam rady zasnąć i wczoraj miałam dosyć.
Może moje dziecko nie jest najgorsze na świecie, ale czasem mam chęć wyrzucić go przez okno:-:)-:)-(. Później w mojej głowie kłębi się co ze mnie za matka, że w ogóle takie myśli mi przychodzą.
Teraz niby śpi. Zasypiał z 40 min u mnie na rękach i oczywiście jak go chciałam przenieś to już nie śpi. Ale wsadziłam go do gondoli i co 5 min latam wsadzić mu do dzioba smoka.
Nie mam kiedy pisać, bo w przerwach 5minutowych latam coś zjeść, siku, umyć się prasować, sprzątać itp.
 
Do góry