ardzesh ale jest już postęp :-) Małymi kroczkami dojdziecie do celu.
Ana jeśli chodzi o nocki, to ja zauważyłam, że po pierwsze polepszyły się po odstawieniu smoka; po drugie gdy dzień jest zbyt intensywny, jest zbyt wiele wrażeń lub/i położymy ją spać "z marszu" nocka jest do kitu, będzie budzić się nawet co pół godziny z histerycznym płaczem; po trzecie oczywiście ząbki, katar też mają wpływ na jakość snu nocnego. Wercia na szczęście powróciła na właściwe tory i od soboty bez większych problemów zasypia w dzień i nocki też o niebo lepiej wyglądają. Właściwie zero pobudek, czasami jedna na pogłaskanie około 1.30 i potem o 6 - 6.15 pobudka, mleko i leżymy jeszcze około 30 - 40 minut.
Ana jeśli chodzi o nocki, to ja zauważyłam, że po pierwsze polepszyły się po odstawieniu smoka; po drugie gdy dzień jest zbyt intensywny, jest zbyt wiele wrażeń lub/i położymy ją spać "z marszu" nocka jest do kitu, będzie budzić się nawet co pół godziny z histerycznym płaczem; po trzecie oczywiście ząbki, katar też mają wpływ na jakość snu nocnego. Wercia na szczęście powróciła na właściwe tory i od soboty bez większych problemów zasypia w dzień i nocki też o niebo lepiej wyglądają. Właściwie zero pobudek, czasami jedna na pogłaskanie około 1.30 i potem o 6 - 6.15 pobudka, mleko i leżymy jeszcze około 30 - 40 minut.