aga221122
mama Jurandzika :))
u nas spanie wygląda tak: w dzień 3h, rzadko krócej, nocne: od 21:30-22 do 7:00-8:30. Nie przesypiamy całych nocy, budzimy się czasem raz o 6 na mleko, czasem jeszcze parę razy wcześniej ale po co to nie mam bladego pojęcia, idę do J, on stoi, kładę go na poduszce i on dalej śpi. Śpi od około 1,5 roku w swoim pokoju, w swoim łóżeczku, oczywiście w tym czasie zdarzały się odchyły od normy. Zasypia sam, wsadzam do łóżeczka po chwili przytulania, czasem muszę jeszcze iść kilka razy, czasem wcale. Od tego też są czasem wyjątki.
Sikamy w pieluchę, choć J wie doskonale co to sikanie, bo jak mu ściągam pieluchę i mówię rób sisi to sika, ewentualnie mówi "ma" co oznacza że sików nie ma. W kąpieli też siura na zawołanie, ale do nocnika nie nasika .
Na dworze (polu DD PP) interesuje go dosłownie wszystko, szkło, kamyki, ptaki jak widzi siedzące czy latające wszystkie by karmił, psy, koty, jedynie co to nie lubi siedzieć za długo na placu zabaw. Chwila i możemy iść dalej poznawać świat. Jak przechodzimy przez ulicę zawsze daje mi rączkę. Wie, że po trawie za bardzo nie może chodzić bo tam pieski robią kupy.
Ogólnie potwierdzam to co kiedyś mówiłam - mam idealne dziecko, oczywiście w normalnym tego słowa znaczeniu - słucha wtedy kiedy tego potrzebuje lub mamy mały płacz z powodu protestu, ale mi on w niczym nie przeszkadza, robię swoje. Oczywiście często robi po swojemu, ale jak mi to nie przeszkadza to mu pozwalam na to co chce.
AAAAAAAAAAAAA co podobno jest ewenementem - pozwala zakraplać sobie uszy, o lekach nie wspomnę - zjada bez problemu, syropy muszą być schowane bo chce je jeść cały czas.
P.S to: .... polu DD PP .... to nie śmianie się z ciebie nimfi tylko ja tak mówiłam przez 19 lat a później przeniosłam się do wielkiego miasta, gdzie tego nie rozumieją.
Sikamy w pieluchę, choć J wie doskonale co to sikanie, bo jak mu ściągam pieluchę i mówię rób sisi to sika, ewentualnie mówi "ma" co oznacza że sików nie ma. W kąpieli też siura na zawołanie, ale do nocnika nie nasika .
Na dworze (polu DD PP) interesuje go dosłownie wszystko, szkło, kamyki, ptaki jak widzi siedzące czy latające wszystkie by karmił, psy, koty, jedynie co to nie lubi siedzieć za długo na placu zabaw. Chwila i możemy iść dalej poznawać świat. Jak przechodzimy przez ulicę zawsze daje mi rączkę. Wie, że po trawie za bardzo nie może chodzić bo tam pieski robią kupy.
Ogólnie potwierdzam to co kiedyś mówiłam - mam idealne dziecko, oczywiście w normalnym tego słowa znaczeniu - słucha wtedy kiedy tego potrzebuje lub mamy mały płacz z powodu protestu, ale mi on w niczym nie przeszkadza, robię swoje. Oczywiście często robi po swojemu, ale jak mi to nie przeszkadza to mu pozwalam na to co chce.
AAAAAAAAAAAAA co podobno jest ewenementem - pozwala zakraplać sobie uszy, o lekach nie wspomnę - zjada bez problemu, syropy muszą być schowane bo chce je jeść cały czas.
P.S to: .... polu DD PP .... to nie śmianie się z ciebie nimfi tylko ja tak mówiłam przez 19 lat a później przeniosłam się do wielkiego miasta, gdzie tego nie rozumieją.
Ostatnia edycja: