reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Nasze forumowe maluszki - radości i troski związane z wychowaniem bliźniąt.

Hej mamcie.
pierwszy dzien szkoly za soba.uff Max zadowolony a ja ..no coz ciagle nie moge uwierzyc ze mo kofany pieciolatek juz taaaki duzy.
Gemini jezcze nie pierwszoklasista ;-) Narzie 2 klasy infant czyi tak jak nsza zerowka ;-)

Yen nooo gratulacje!!!Widzisz ???? A tak sie martwilas!Lenka tez ruszy,lada dzien ,zobaczysz.
A moja dziewczyny tez coraz odazniejsze.Podnosza sie bez podparcia i stoja sobie i lapia rownowage.Niezle im to idzie.Ciekawe kiedy rusza?
 
reklama
Iws napisz jak tam dziewczynki w przedszkolu? jestem strasznie ciekawa:)

Gemini no z naszym dbanie o siebie to gorzej niestety. Ja dzisiaj bylam na badaniach, jutro wyniki odbieram i sie okaze! kupuje od wrzesnia karnet znowu i bede cwiczyc napewno no i zdrowa dieta moze wkoncu wypali!..

Gastone to dziewczyny tez zaraz pojda napewno:)

Musze sie Wam poskarzyc na moje dziewczynki! coraz bardziej rozrabiaja i zaczynaja mnie przerazac chwilami! istne diabelki! czesto wojny tocza miedzy soba i sie za wlosy ciagna, popychaja, bija.. moje podnoszenie glosu na nie nie dziala, czasem mam wrazenie ze sa wrecz zlosliwe! jedna potrafi druga lac z usmiechem na twarzy, nie patrzac na to ze tamta placze! tlumacze im..ale nic to nie daje! to sie popisuja jak ktos przyjdzie. Dzisiaj pojechalam z mama i dziewczynkami odwiedzic moja przyjaciolke bo mama chciala zobaczyc jej nowe mieszkanko to dziewczynki doslownie wszystko demolowac chcialy..rozwalaly jej, nawet kotom do kuwety zajrzaly i grzebaly! no masakra jakas. Bylysmy tam z pol godz a mnie tak glowa rozbolala ze szok! na szczescie juz spia. Jak spia to aniolki poprostu:)wole duzo bardziej jak ktos do nas przychodzi bo wizyty u kogos to istna masakra! Czy Wasze dzieci tez sa takie niedobre? moja mama jest w szoku bo mowi ze ja to bylam taka spokojna..wkoncu to dziewczynki..chociaz potrafia czesto byc gorsze od chlopakow podobno..
 
Ostatnia edycja:
Gastone sorry za pomyłkę, ale zerówka to już faktycznie szkola, zerówkowicz - uczeń :-)

Anulka ja też się muszę wziąć za siebie, czasami mam wrażenie, że nawet wygląd skóry mi sie pogorszył przez to byle jakie żarcie.

Moje dziewczyny też się leją i targają za włosy. Wcześniej się jeszcze gryzły. Ostatnio robią mi taką akcję na spacerach, że zdejmują buty na placu zabaw i zaczynają mi z tego placu uciekać boso. Wczoraj na przyklad Nina mi spierniczała przez pół parku, a Nadia stała i boki zrywała ze śmiechu (też na bosaka). Ja myślalam, że krew mnie zaleje, choć już i tak byłam mokra od zimnego potu. Naprawdę mam dosyc tych numerow ze zdejmowaniem butów. Jak idziemy w gości, to są akurat grzeczne, ale przeginają w innych sytuacjach. Co dziecko to inna kreatywność.
 
No to widze ze szykuja mi sie niezle atrakcje! Teraz juz sie bija, Hanka gryzie i wali Zoske zabawkami po glowie i wlosy jej wyrywa.Zoska wbrew pozorom tylko wyje, nie za bardzo umie sie bronic.Ona jest strasznym wrzeszczuchem ale jest malo waleczna.Hanka spokojna jak aniolek- a tu cicha woda!
 
Yen gratuluje serdecznie:tak:,pewnie kamień spadł Ci z serca...ale widzisz teraz ze nie ma się o co martwić :-)
Wasze fotki są super,rzeczywiście jak czworaczki ,nawet kolorki wózków identyczne:-)
 
No to widze ze szykuja mi sie niezle atrakcje! Teraz juz sie bija, Hanka gryzie i wali Zoske zabawkami po glowie i wlosy jej wyrywa.Zoska wbrew pozorom tylko wyje, nie za bardzo umie sie bronic.Ona jest strasznym wrzeszczuchem ale jest malo waleczna.Hanka spokojna jak aniolek- a tu cicha woda!


u mnie jak się zaczely targac za wlosy bylam przerazona,zawsze byly to okresy w ktorych jedna atakowala a druga umiala jedynie plakac,...pozniej sie to zmienilo i potrafia sie rownoczesnie chlasnac...co mnie doprawadza do wscieklosci,kaze im sie zaraz przeprosic,na ogol Weronika pierwsze leci a Nikola ma jeszcze chwilowego focha i nie daje sie dotkanc....a Werka sie nauczyla ze jak cokolwiek zrobi to leci sie do mnie tulic...i liczy ze wszystko jej sie upiecze...i choc jej nawtykam co i tak po niej splywa to osiaga swoj cel bo jak tu sie zloscic jak podejdzie taki amorek slodki,zmruzy te oczka i mowi slodkim glosikiem 'mami moja mami"...wymiekam za kazdym razem i ten maly cwaniaczek dobrze o tym wie:tak:
 
Yenyfer - gratulacje dla c.óreczki za pierwsze kroczki, teraz już z górki, a druga napewno zaraz dołączy i wtedy dopiero się zacznie.

Gastone powodzonka dla synka w zerówce. Moja Paulinka pojutrze ma rozpoczęcie roku szkolnego (pierwsza klasa). Aż się boję jak to będzie. Nauka, obowiązek no i problem z prowadzniem do szkoły ja na 7 do pracy córka na 8 do szkoły. Będę musiała poprosić drugą babcie żeby ją prowadzała. tylko kurcze mieszka od nas kawałek a ja chiałabym żeby prowadzała ode mnie. Zobaczymy.

Dziewczyny ale rozrabiaki te wasze córki, a ja myślałam że to chłopaki większe rojble, dlatego jak się dowiedziałam że będę miała 2 synów. Moje chłopaki grzeczne nie są ale nie jest też tak źle. CO trochę jakaś zmiana. Wcześniej Kamil był łobuziak a Michałek spokojny, ale wczoraj Michał tak napastował brata że szok (popychał, szczypał, siadał na niego, próbował go bić) normalnie zamian o 180 stopni, no a wcześniej cieszyłam się że chociaż jeden synuś jest zpokojny. A tu zoonk.

Iws - powodzonka w przedszkolu dla córeczek, zdaj relację jak dziewczynki w przedszkolu. JA cały czas się zastanawiam co z moimi chłopakami. Ale może uda mi się opóźnić pójście ich do tego przedszkola chociaż o pół roku.
 
oj dziewczyny z tym chodzeniem to naczekałam się - to był (i jest w przypadku Leny) prawdziwy test cierpliwości. Jak patrzę na Maję jak śmiesznie chodzi to serducho mi się śmieje! Liczę na to że Lena pozazdrości i już niedługo obie będą biegały. Wcale się nie boję że teraz się zacznie, marzę żeby się wreszcie zaczęło!:-)

My zaraz idziemy na plac zabaw - do najbliższego mam ponad kilometr więc będzie od razu fajny spacerek.

Ania ciesz się że dziewczynki są żywe, radosne, pomysłowe, kreatywne i twórcze:-D Tak trzeba do tego podchodzić a nie od razu że niegrzeczne:tak:

iws daj znać jak dziewczynki poradziły sobie w nowym środowisku

zoska nie martw się o córkę, dziewczynki zwykle chodzą do szkoły z wielką przyjemnością. Pamiętam że ja nie mogłam się doczekać końca wakacji:-D

Gosia jak same już stoją bez pomocy to zaraz ruszą - właśnie u mojej Mai tak było. A synek da sobie pewnie lepiej rade niż mama:tak: to rodzice zawsze najbardziej przeżywają, dzieci traktują to jak przygodę.

malygosiak twoja Weronika ma ten sam system jak ja jak byłam mała - moja mama nigdy nie mogła na mnie nakrzyczeć bo zawsze biegłam skruszona, przytulałam się, całowałam i robiłam słodkie oczka. Sztuka manipulacji opanowana od małego do perfekcji:-)
 
Gemini moje tez sciagaja wszystko co na nogach maja..buty, skarpetki..wszystko im przeszkadza. Po prostu robia wszystko zeby nas wyprowadzic z rownowagi! i one dobrze wiedza jak to robic;)

Gastone wszystko przed Wami;) U mnie Majka to ta zadziora niby a Julka zawsze byla ta pokrzywdzona, ta ja bila ta biedna plakala ale sie wziela i teraz to ona czesto chodzi Majke tlucze po glowie wszystkim co sie da. Ostatnio jej w wozku garsc wlosow wyrwala!
Trzymam kciuki za Twojego malego ucznia:)

Malygosiak u mnie to samo. Najpierw rozrabiaja i sie bija a pozniej leca do mnie i udaja ofiary obie:) male cwaniaki!

Zoska nie mozna wierzyc dzieciom. Zmieniaja co chwile, z aniolka w diabelka nagle i tak w kolko:)no i oczywiscie trzymam kciuki za Paulinke pierwszoklasistke:)

Kasiu oj dziewczynki sa jak najbardziej zywe, pomyslowe i cudowne, ale przerazaja mnie troche z dnia na dzien coraz mocniej:D
Juz tylko 6 dni do Waszego wyjazdu! A gdzie sie wybieracie jak mozna spytac?
 
Ostatnia edycja:
reklama
a ja jestem znowu po wyczerpującym 1,5 godzinnym usypianiu dziewczyn..,,,po prostu resztki sił to ze mnie wysysa....ostatnimi czasy ich spanie to masakra.....Na ogół spaly ok 14-15,zasypialy na ogol na naszym lozku,ostatnio tez w swoich lozeczkach,trwalo to kilkanasie minut i spaly 2-3 godz...teraz robi sie z tego istny koszmar....są spiące,mowia ze chcą "pać",chodzą i trą oczka,wiec daje je do lozeczek,tam po chwili lezenia,wypicia mleka czy herbaty zaczyna sie jazda,wyrzucanie wszystkiego ze srodka,skakanie,wyglupianie sie,jak nie zwracam na nie uwagi zadzieraja nogi na barierke i chca wychodzic....jak są w lozeczku pokazuja na nasze lozko ze tam chca spac,jak sie je wyjmie oczywiscie jest zabawa....dzis Nikola zasnela w miare szybko chyba tylko dlatego ze szalejac w lozeczku walnela sie o szczebelki,zaczela plakac,zlapala butle i zasnela....- zawsze tak "koi" swoje nieszczescia,Weronika odstawila szopke na maxa,darla sie w lozeczku raz o misia,raz o zalozenie majtek itd itp...juz sama przestawalam ją rozumiec...siedzialam i nie zwracalam uwagi...byla juz tak zmeczona ze normalnie padala co chwile,ale darla sie dalej,w koncu zaczela sie krztusic:/ ....potem nagle ze chce siku..jak ja dalam na nocnik nie chciala sie juz z powrotem ubrac,latala,po pokoju ryczac....sama juz nie wiedziala co chce,w koncu weszla na lozku,przytulila sie do mnie i zasnela....nie dosc ze wyczerpuje mnie to totalnie to serce mi peka jak widze taki placz a pojecia nie mam o co im a dzis jej chodzi....Pewnie mozna powiedziec ze nie musza spac....problem tylko w tym ze do wieczora sa na maxa marudne,zasna owszem szybciej i wczesniej niz zwykle,bo tak to jest nawet 23:/...ale standardem u Weroniki jest ze jak w dzien nie spi i polozy sie ja wczesnie wieczorem,po ok pol godzinie budzi sie z taka histeria ze niewiadomo co z nia zrobic,nie raz doprowadza ją to do wymiotow.........jest tak zmeczona ze niewiele do niej dociera....a jednoczesnie cos ją wybudza,,,....dlatego tak staram sie aby spaly w dzien....choc usypianie potem do nocy tez nie jest mi na reke,ale ewidentnie tego snu potrzebuja.....a zachowuja sie jakby nie umialy zasnac...nigdy nie zdarzylo im sie po prostu polozyc i zasnac,,.moze Nikoli ze dwa razy,Weronice nigdy,są zmeczona i staja sie marudne,...czasami wrecz histeryczne..Powiem Wam ze jak zbliza sie pora spania odechciewa mi sie wszystkiego....leb mi peka po dzisiejszej akcji,...spi teraz kolo mnie,golas maly,dopiero przez sen udalo sie zalozyc jej pieluszke,,.i chrapie jak mops...a tak sie przed tym bronila...
Myslałam ze z wiekiem bedzie latwiej ze spaniem-zasypianiem,a na razie robi sie coraz trudniej....
 
Do góry