reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Nasze forumowe maluszki - radości i troski związane z wychowaniem bliźniąt.

onna...strasznie wczesnie jak na piatki....?? A juz ma Asia calego tego zabka na wierzchu?? Bo wiesz..trzonowe to wychodza tak czubkami..
A ogolnie to zabki moga rosnac nierowno. U nas dziewczyny maja troche trojki w tyle.

I dzieki ze zauwazylas mojego posta..:sorry:
Bratowa cukrzycy nie miala nigdy.
Ogolnie objawia sie to dlugim spaniem, duza ilosci moczu i picia..ot cale objawy...
Tylko ze jak jest goraco to wiadomo dziecko pije a co za tym siusia....
A ogolnie jest tak ze przy cukrzycy typu 1 jest tak ze dzieci obciazone genetycznie rodza sie z genem odpowiedzialnym za nia. I jest on jak bomba cykajaca- moze byc aktywowany przez zwykla infekcje. U Filipa byla to najprawdopodobniej przebyta niedawno trzydniowka. Od tego czasu zaobserwowalismy objawy ktore teraz mozemy dopasowac do tej nieszczesnej cukrzycy!
Ogolnie mowia ze z cukrzyca da sie zyc- ale ja nie wyobrazam sobie chwili kiedy lekarze wreczaj mi bransoletki dla mojego dziecka z informacja "jestem chory na cukrzyce":zawstydzona/y:
Ja od wczoraj czytam i czytam ksiazke o tej chorobie i jestem jeszcze bardziej przybita.
 
reklama
no ja nie
wiem, moim zdaniem to piatka, jutro spróbuję jeszcze dokladnie obejrzeć...
jola, ja rozumiem,e chciałabyś jak najwięcej wiedzieć żeby móc pomoc, ale może najpierw oswój się z faktem, a potem dopiero czytaj. Bo tak to przygnębiasz się ciągle bardziej i nie dajesz sobie czasu...rodziców lekarze na pewno poucza co i jak... Jak leżalam w szptalu to była jedna kobitka co mialą synka i ktorego rozwinęła się cukrzyca. Ona też była cukrzykiem, tylko nie pamietam czy od ciązy z nim jej tak zostalo czy wcześniej też miala. na pewno to trudne doświadczenie jak choruje małe dziecko, zwlaszcza bliskie, ale pomyśł sobie - od was zależy jak on będzie sobie z tym bagażem radzil, czy potraktuje to jako pewnego rodzaju swoją normalność czy będzie się czul naznaczony...



a mnie jutro czeka fajne spotkanie :happy:
 
Z cukrzycą da się żyć choć niewatpliwie to życie zmienia....początki są napewno trudne,dla dorosłego a co dopiero dziecka które nic nie rozumie...wiem ze się łatwo mówi z boku ale z czasem naprawdę się wszystko ułoży,nauczą się żyć z cukrzycą i normalnie z nią funkcjonować,a im Filipek będzie starszy tym na pewno będzie lżej...Ściskam Wam mocno!....i zgadzam się z Kasią....Jolu jak się naczytasz....zwłaszcza o możliwych powikłaniach itd..wpędzisz się w doła....choć sama sobie nie umiem tego wytłumaczyć.....ale nie można przewidywać czarnych scenariuszy,bo to nic nie da a człowiek się załamie...Wasz spokój i pozytywne nastawienie choćby wbrew sobie będą dla Filipka ogromną pomocą....
 
rabbit trzymam mocno kciuki za szczęśliwe rozwiązanie(jeśli już nie nastąpiło);-)No i waga maluchów supeeer!
yen ja poproszę przepis na te rogaliki:-)
jola każda choroba jest strasznym przeżyciem dla rodziców i rodziny.Jak piszesz mały musi brac insulinę do końca życia.Wiem,że będzie ciężko,ale trzeba się pogodzic z tą myślą,napewno mu to pomoże.Trzymajcie się...
onna u Kacperka najpierw wyszedł bok górnej 5tki a po kilku dniach drugi bok.Też zastanawiałam się dlaczego tak dziwnie...poczekaj trochę i sama się przekonasz:tak:A co to za tajemnicze spotkanie???Życzę,żeby było naprawdę udane!

A u nas zawitało trochę słońca:-)W piątek byłam z dziecmi u lekarza.Przepisała nam niewielką dawkę sterydów,żeby rozrzedzic wydzielinę,która spływa...no i powiem Wam,że jest duuuużo lepiej.Najgorsze są wieczory,bo wtedy zaczyna się marudzenie,kaszel,ostatnio chodzą spac po 23ciej.Nie mam chwili dla siebie a czuję,że tego potrzebuję:-(No i jak niektóre z Was miałam wczoraj nieprzyjemną kłótnię z T.Aż się poryczałam...ale wiem,że to wszystko przez stres ostatnich dni...no i już za dziewczynkami tęsknię bardzo:-(Ale kupiłam im i mojej mamie bilet na 10września.W sobotę rozmawiałam z nimi przez Skypa,takie duże mi się wydawały,haha.A minęło dopiero półtora m-ca:-DTeraz mam za zadanie naszykowac im osobne pokoje.Maja już mała panienka chce miec pokój na dole z łazienką:szok:No cóż,dorasta:-DByle z dala od rodziców i rodzeństwa:tak:A Nadia będzie miała obok nas swoje królestwo...Kurczę nigdzie nie mogę u nas kupic baldachimu na łóżko.Jeszcze jutro skoczę do jednego sklepu i zobaczę.A tak fajnie chciałam jej naszykowac...Coś wymyślę.Ok,spadam,bo już mi wiszą u nogi...Pozdrawiam!
 
Kasia ja to zawsze bylam spokojna pozytywnie nastawiona do swiata a ostatnio chyba z przemeczenia, nerwow to poprostu jestem nie do poznania. Krzycze na M, na dzieci..nie wyrabiam poprostu juz! Tez moje stosunki z M czesto sie komplikuja..kiedys byl taki luz, jezdzilismy sobie gdzie chcielismy..cisza spokoj, sami a teraz mam wrazenie czesto ze on ucieka troche od tego chaosu..duzo pracuje a jak ma wolne to na skuter wodny z kolegami chce chodzic! a ja wiadomo sie denerwuje..bo ja tez wolalabym sobie jechac gdzies z kolezankami i miec spokoj! i jeszcze sie dziwi ze ja nerwowa jestem..bo on spokojny, nie lubi sie klocic i sobie zartuje glupio jeszcze jak ja wychodze z siebie:/

Jolu kochana to musi byc cos strasznego dla Was a zwlaszcza dla rodzicow maluszka;( ze takie chorobska musza sie czepiac takich malych dzieci, ktore maja cale zycie przed soba! serdecznie wspolczuje;(

Gemini bo wlasnie to jest to ze nie myslimy juz o sobie, zle sie odzywiamy, malo odpoczywamy i pozniej sa skutki! Ja u siebie podejrzewam glownie niedobor witamin, magnezu itp..bolem glowy sie nie martwie az tak bardzo bo mnie zawsze bolala czesto, to migrena prawdopodobnie rodzinna ale to walace serce! masakra jakas! podobno mozna sie zawalu nabawic jak serce tak wali ciagle dlatego lykam leki narazie uspokajajace, zrobie badania i zobaczymy..

Yen, Gastone, Iws to chyba norma te nerwy i napiecia wszystkie w naszym wypadku..mysle ze nigdy nie jest sie gotowym az na takie zmiany w zyciu, dochodzi zmeczenie i stresy zycia codziennego..Moja kolezanka ktora ma blizniaki tez mowi ze ostatnio zemdlala i pogotowie ja zabralo! a inna ktora ma jedno dziecko poltoraroczne stara sie wlasnie o drugie i sie tak ostatnio smialam ze: taka jest roznica miedzy matka blizniat a matka pojedyczego dziecka, matka blizniat na tym etapie jest na wykonczeniu a matka pojedynczego dziecka stara sie o drugie:D

Lidlka r, malygosiak nie straszcie bo moze ja tez to mam..ale ja sobie tlumacze caly czas ze to niedobory magnezu, potasu, przy duzych uklad nerwowy nie daje rady i szwankowac zaczyna. Ludzie o tym nie wiedza i sie lecza na depresje nerwice a to jest naprawde takie proste. Ja zaczelam jzu swoja wlasna terapie, biore narazie po 6 tabl magnezu, i coraz mniej. Tak 2 miesiace. Poczytajcie: http://www.nerwica.vegie.pl/niedobor_magnezu.html
 
Ostatnia edycja:
co do pepti to mała miała po nim mega ulewania i wymioty a to dla niej na te mleko przeszliśmy, później okazało się że nie ma nietolerancji na laktozę wiec na inne przeszliśmy

co do karmienia równoczesnego to nie wiem jak to zrobić, tj najbardziej boję się odbijania, bo jak 1 skończy to mam go 1 ręką podnieść do odbicia i dalej karmić tego 2??? bo już sama nie wiem jak, i kwestia lewej ręki chyba nie umiem jedną ręką lewą podnieść malucha do odbicia, czy Wy jakoś inaczej karmicie???
 
dziewczyny i jeszcze jedno pytanie co ile karmiłyscie takie maluchy w nocy? my jak na razie co 3 godz karmimy sie ale marze zeby wydłuzyc ten czas do 4godz i zastanawiam sie od kiedy jest lepiej?
 
Karola ja jak juz pisalam male kladlam na swojej poduszce na duzym lozku, podkladalam pieluszke tetrowa tak zeby butelki sie trzymaly i male jadly same, ja mialam rece wolne. Co do odbijania bralam jedna najpierw, pozniej druga. Najczesciej zasypialy przy jedzeniu to ich nie budzilam tylko kladlam na boku. One maja juz rok i 8 miesiecy i jest tak ze jak jedza rano o 5 to ich nie wyciagam z lozeczek tylko na spiocha, julka sobie sama trzyma a majce podpieram koldra butelke bo ona leniuch:)zjedza i spia dalej.
U mnie to na poczatku byla istna masakra, pamietam ze tez duzo pytalam wtedy i wyczuwam u Ciebie to samo przerazenie co ja mialam wtedy..moje w nocy jadly co dwie, trzy godziny..nieraz nawet po godzinie sie juz darly! spalam po 2-3 godz w nocy, bo na zmiane bylo budzenie, chodzilam jak cien czlowieka i czekalam az bedzie lepiej!Malo pocieszajace ale 8 miesiecy moje dzieci jadly w nocy ze 2-3 razy..pozniej do prawie poltora roku jeszcze raz, bo zeby wychodzily a cieple mleko dziala na nie usypiajaco wiec dawalam dla swietego spokoju i dopiero teraz jak zjedza kaszke o 18.30 to wytrzymuja do 5 rano. Doradzic niestety sie nie da chyba co ile maja jesc Twoje dzieci bo to sprawa indywidualna, rozne sa dzieci, moje sa z tych ciezszych:) niektore juz po 2-3 miesiacach przesypiaja noce i zycze Ci zeby Ci sie takie trafily:)
 
co do pepti to mała miała po nim mega ulewania i wymioty a to dla niej na te mleko przeszliśmy, później okazało się że nie ma nietolerancji na laktozę wiec na inne przeszliśmy

co do karmienia równoczesnego to nie wiem jak to zrobić, tj najbardziej boję się odbijania, bo jak 1 skończy to mam go 1 ręką podnieść do odbicia i dalej karmić tego 2??? bo już sama nie wiem jak, i kwestia lewej ręki chyba nie umiem jedną ręką lewą podnieść malucha do odbicia, czy Wy jakoś inaczej karmicie???

oby faktycznie nie było nietolerancji,bo ulewania po pepti tak jak Ci wczesniej juz pisałam zdarzaja sie i to całkiem często,nutriton wtedy pomaga.
ja karmiłam w lezaczku,gdzie byly na tyle podniesione ze generalnie same odbijaly,ale jak nie to jak skonczylam karmic,podnosilam obie,jedna na jedno ramie druga na drugie odbiło sie i odkladalam.a karmienie bylo super wygodne,siadalam naprzeciwko ich lezakow,trzymalam butle i wszystko:)
z karmieniem w nocy ja przez pierwszy miesiąc budzilam je co ok 2-3 godziny,mialam schize zeby sie nic nie stalo bo w szpitalu jak pielegniarki ich nie wybudzaly to na drugi dzien cukier masakrycznie lecial.wiec moze przesadnie ale karmilam dosc czesto.jak mialy 2 miesiace zaczely przesypiac bez jedzenia od 19 do ok 5 rano.trwalo to 3 miesiace...potem pobudki staly sie niestety czestsze i z roznym natezeniem trwaja do dzis:szok:
 
reklama
Jolcia nie bede sie juz powtarzac. Tulam..

Jejku to wasze dziewczyny jeszcze jedza tak wczesnie rano?Ja sie odzwyczailam stdasznie i dzieki Bogu bo jak sobie przypomne Maxa..Mial dwa lata a jadl 2 razy w nocy jeszcze! Moje dziewczyny jedza o 20.30 i spia do 8.00 czasem do 8.30 zanim wstana to jest 9.00 i alleluja im za to!!!

A moje dziecko idzie jutro pierwszy dzien do szkoly!! Wiecie jak sie boje??? Moje malenstwo, moj synus biuuuuuuuu bede stac pod szkola i wyc buuuuuuuu
No i koniec spania do 8.30 .. Buu
 
Do góry