reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Nasze forumowe maluszki - radości i troski związane z wychowaniem bliźniąt.

reklama
Yen ja to tez uwielbiam slodycze ale przesadzam juz chyba! stalo sie to moim uzaleznieniem, ktorego staram sie pozbyc. Zaczelam cierpiec na jakies zdrowotne problemy wogole..nerwy, stresy ciagle z tymi dziecmi, zla dieta, malo witamin, przemeczenie i sie wykanczam powoli. 6 dni mnie glowa bolala masakrycznie, dopiero dzisiaj nie boli i az sie zyc chce, ale mam tetno za wysokie i badania musze zrobic. Bylam wczoraj u dr rodzinnej dostalam skierowanie i jakies leki..m.in uspokajajace na to moje serce!chyba sie starzeje:)

Rabbit no to piekna waga. Nie masz sie co martwic nawet jak maluchy juz chcialyby wyjsc. Moje w 38tyg jak sie urodzily wazyly 2420 i 2500! Podobno 2 kg to juz donoszone i nie ma sie co martwic:)
 
Ostatnia edycja:
super waga dzieciaczkow, moje urodzily sie Lucas 2100gr i Maya 2800gr, po 2mcach Lucas 5,05kg a Maya 4,6kg. Dzisiaj kapiel wiec wazenie, mam nadzieje ze Maya przytyla nieco. Poki co nowe mleczko wcina i nie ma zadnych brzuszkowych rewelacji :happy:
 
hej. ja przy kawce, bo czeka mnie mnóstwo roboty dzisiejszej nocy. wczoraj postanowilam sie trochę rozerwać i odwiedzilam koleżankę, wroćiląm i padłam. dziś prasowanie od rana, potem wyszlam na obiadek, bo mi się nie chcialo gotowac no i lekcja, KUrczze, cieżko mi będzie wrocić za kółko. Już niby byłam podbudowana, ale widzę że z moja spostrzegawczością kiepsko, lapię się na tym że nie widzialąm znaków, może po mieście będe z czasem wiedziała gdzie jak sie jedzie, ale gdzieś w obcym miejscu? może będę sie nocami wypuszczac na zakupy...


rabbit, pewnie się boisz na tym etapie urodzić, ale powiem CIże taki ból nie musi oznaczac porodu. Powiedz o tym lekarzom, zbadają Cię, moze dostaniesz nospę, no i leż. Najprawdopodobniej dostalas już zastrzyk sterydowy na rozwoj płucek, żeby dzieciaki sobie poradziły sobie z oddychaniem jakby co. Wagę mają piękną, moje w 34 tc urodziły się z wagą poniżej 2 kg, ale radziły sobie dobrze, nie byly w inkubatorach nawet, tylko podgrzewane i na wspomaganiu oddychania przez jeden dzień. Będzie dobrze. A na ich wyjście bądź przygotowana,żeby wasz początek byl radosny :)
 
Ania ech z tymi nerwami to nie zazdroszczę! Ja może nie jestem poddenerwowana ale mam ostanio co jakis czas takie doły i czuję się wyczerpana psychicznie. Liczę że na wakacjach podładuję baterie!
Z moim mężulem nie układa mi się tez tak jak kiedyś - mam nadzieję że to przejściowy kryzys:-(

Marta a co ty tak po nocy pracujesz zamiast spać? Ja nie daję rady tak pracowac po nocach, czasami planuję że coś zrobię ale wieczorem padam ze zmęczenia.
Nie martw sie jazdami, wdrożysz się, potrenujesz, nauczysz się wszystkiego - już niedługo będziesz smigać.
A tak w ogóle to fajne suwaczki:-D
 
O widzę, że temat stresów i stresików. Ja to samo, czasem mam wrażenie, że sie wypalam. Anulka ja też sobie cały czas wyrzucam, że odżywiam się nieregularnie, jem byle co i potem są skutki. Też się ostatnio poszłam badać, bo czułam się niezbyt dobrze.
W ogole jakaś taka drażliwa się ostatnio zrobiłam.

Rabbit, trzymam kciuki, a Ty trzymaj dzieciaki ile sił :tak:

Morgenrood ja bym się chetnie spowrotem do Holandii wyprowadzila, ale już ciężko się teraz zebrać. Pozostają dobre wspomnienia i nadzieja, ze się uda na ktoreś wakacje tam pojechać.
 
Noo to jakis boom na nerwy.Ja teraz mam bardzo ciezkie chwile.Jestem niewyspana, choc moje dzieci ogolnie fobrze spia to wiadomo a to zabki( Hance ida znow 4 naraz na gorzr 2 i 3) i budzi sie co chwile i placze.Do tego w dzien daja popalic,Max tez juz swira dostaje i rozrabia ..Czuje sie tez nie najlepiej, ciagle choruje.Dzis obudzilam sie zarczana, wybuchlam placzem rano bo zabraklo mi sil.Od 2 nie spalam w dodatku mam okropna@ i bole niesamowite, glowa mnie bolala, plecy..Strasznie..Na szczescie J dzis nie mial roboty wiec nakarmilam dzieci i wrocilam do lozka.Potem okolo 13 wstalam i tak przelezalam na kanapie.
Yen u mnie tez jakos ostatnio cos miedzy nami nie tak..A oczywiscie ja sie za wzzystko obwiniam i placze po katach bo taka jestem.Moj J nerwowy bo mamy troche problemow i wszystko sie knoci..
Zly okres na wszystko mamy...
 
Yen, gastone - to i ja witam w klubie małżeństw z nieporozumieniami. U nas też jakoś tak czarne chmury się zebrały. Mam nadzieję, że to minie. Tez mi sie czasem chlipnie w kącie, ale staram sobie tłumaczyć że przeciez wina zawsze leży po środku.

A co do słodkości to ja sie zabieram właśnie za placek ze śliwkami. Może coś z niego wyjdzie... Małe znowu wstały o 6.20 ale dziś spaliśmy we czwórkę w łóżku - tzn. cała trójka spała na łózku a oczywiście mama jednym pośladkiem tylkoa reszta prawie na podłodze.

Rabbit - piękna waga jak na 34 tydzień, trzymam kciuki by wszystko poszło bez problemów.
 
Leeee ja dzis sama,caly dzien i w dodatku musze sama dzieci polozyc spac wieczorem buuuu
Nie lubie tego,bo razem to zawsze robimy,a polozyc i zsynchronizowac cala 3...masakra
No apropo jeszcze mezow..Ja nie wiem z moim sie cos dzieje ostatnio..Nerwowy strasznie,krzyczy na nas,na dzieci,na Maxa..Prosze,tlumacze ale nie pomaga..Jestem podlamana bo chcialabym zeby wszystko bylo jak dawniej a nie potrafie tego naprawic i nie wiem jak..Przez moment wydawalao mi sie ze przesadzam,ale byla tescowa i ona tez widzi ten problem.Probowala rozmawiac z J ale tez to skutku nie przynosi..W dodatku jakos tak sprawy damsko meskie u nas poszly w dal..Mam strasznego dola dziewczyny,nie mam sie komu wygadac..Jestesmy dobrym malzenwem ale ostatnio ...ech....brak mi argumentow juz i jakos tak wszystko ciemno widze...poddaje sie..
 
reklama
Gosia u każdego czasem tak się zdarza, my też jesteśmy wzorowym małżeństwem, ale jak mnie wkurzy to mam ochote mu tak dopiec że osttanio prawie go z domu wygnałam, ja jestem nerwowa i krzykaczka, a mój m milczek i nigdy chyba nie słyszałam jak krzyknął, obrazi sie, wkurzy ale nie potrafi być agresywny, jak mu dam do wiwatu to przez 2 msce chodzi jak w zegarku :tak:, hehe, teraz mamy tą budowe to tylko na noc przychodzi do domu, ale między nami jest osttatnio dobrze na szczescie.

A przez te choroby to też bym sie wykonczyła, po moich zdrowotnych przejsciach kompletnie podupadłam na psychice, jak bolał mnie woreczek, całe dnie płakałam wierząc że mam nowotwora, prywatmie się przebadałam i przeszło, ostatnio bolała mnie głowa 2 tygdonie bez przerwy to byłam pewna zę coś z głową mam, zrobiłam tomografie, wyszło ok to pzrestała boleć, ale generalnie codzień czuje się słabo, kreci mi się w głowie, witaminy zaczełam brac i tyle.
 
Do góry