malygosiak
Mama Dwóch Skarbów
Gosia
A przez te choroby to też bym sie wykonczyła, po moich zdrowotnych przejsciach kompletnie podupadłam na psychice, jak bolał mnie woreczek, całe dnie płakałam wierząc że mam nowotwora, prywatmie się przebadałam i przeszło, ostatnio bolała mnie głowa 2 tygdonie bez przerwy to byłam pewna zę coś z głową mam, zrobiłam tomografie, wyszło ok to pzrestała boleć, ale generalnie codzień czuje się słabo, kreci mi się w głowie, witaminy zaczełam brac i tyle.
a myślałam,że tylko ja tak mam...jestem mega hipochondrykiem,cokolwiek mi jest od razu w mojej głowie urasta do rangi powaznej choroby i tak sie w tym nakrecam ze ciagle to czuje choc w rzeczywistosci pewnie juz dawno by mi przeszło...ale psychika robi swoje....
tez juz robilam rezonans bo wmowilam sobie ze mam stwardnienie rozsiane,ostatnio tomograf,o badaniach krwi non stop juz nie wspomne,wszelkiego rodzaju usg..ale i tak za kazdym razem jak cos mnie zaboli od razu jestem przerazona..teraz mam od kilku dni bole w podbrzuszu,wiec od razu bad moczu - bylo ok,gin - tez ok,rtg kregoslupa bo lekarka sugerowala ze moze jakas dyskopatia - tez ok,....wiec teraz sobie wkrecilam ze pewnie mam raka pecherza albo inne cudo skoro wyniki wporzadku a ja dalej cos czuje....to jest okropne i bezskutecznie walcze z tym od lat...:/