cześc dziewczyny
ja właśnie sobie odpoczywam od dzieci ( przy sprzątaniu co prawda, ale za to mam więcej czasu i spokoju...) i pomyślalam,że co jak co ale tutaj zajrzeć musze i coś wreszcie napisać, skoro jest okazja
witam się z nowymi mamusiami,fajnie że do nas dołączacie i przypominacie jak to było kiedyś...

Ja pamietam,że nie wierzylam,że będzie zupelnie inaczej juz niedługo .. A czy cieżej? hmmm, moje dzieci niestety do dziś łatwe nie są ( w kwestii spania głównie) ale to zupełnie inna bajka kiedy można się już jakoś porozumieć z dzieckiem. kiedy widać już bardziej ich wlasne pomysły możliwości itd. moje sa na etapie ciaglego terkotania w jakimś śmiesznym językiemysm. pomysły tez maja nieziemskie czasem,tak że człowiek pośmieje się i lątwiej te trudy znieśc. Co nie znaczy że nieraz też nie chcialąbym wystawić ich gdzies, a czasem dać po łąpach. Asia męczy kota np, od teściowej prawie dostala, łapie go za ogon i ściska tak mocno ze nie sposób jej oderwać. Wcześniej sie zdarzało że tak Wojtka za włosy lapała, na szzzczęście jej rpzeszło, za to teraz się gryzą wzajemnie. I to tak że trudno rozsądzić czyja wina - jedno wkłada drugiemu palce do buzi a tamto go gryzie, o losie...... relacje to one mają przedziwne ze soba, ale na pewno nie jak dziewczynki u większości z Was. Mam dwoje indywidualistow, razem bardzo rzadko coś robia, ale czuję że jak zaczną majstrowac to połącza sily ...
my też mamy opóźnione szczepienie, mialo byc na koniec lipca, ale wtedy katarek miały, potem wyjechalisy, trzeba ich tu przywieźć i załatwić to tylko znów nie wiem czy dobra pora. OD jakiegos czasu maja dziwne kupki. Myślalam,że to od danonka, który probowalam dać - już sporo czasu minęło i dalej, potem myślałam,że może od cukinii, ale ciagle nie przechodzi, mąz wczoraj kupił diciflor i ma zapodac, zobaczymy czy pomoże. OD czego może tak się robić? Może od jedzenia piasku? Może jakies małe zatrucie? To nie biegunka, ale takie luźne i jakby pieniste???
karola, u mnie tez Wojtek tak miał, do dziś tak ma, ale pani doktor w przychodni nie przejmowała się zbytnio moimi obawami i nic w kierunku wyjaśnienia czy wyleczenia nie zrobiła. JA sama nie podejmowałam się coś podawać. Do dziś robi coś takiego własnei jakby mu cos wracalo i to połykal? musze zapytać innej lekarki, trafiliśy na fajną, która też miałą bliźniaki i jakoś tak mi przyjemniej do niej isc niż do tej poprzzedniej. Ty może też zapytajlekarza. NA ulewanie dziewczyny radziły zagęszczanie mleczka takim preparatem, nie pamietam nazwy (nutriton??), może i naszym by pomogło, ale pani doktor utrzymywala że oni po prostu za dużo jedzą..... No przybierały swojego czasu mocno, ale jadły ja wiem czy więcej niż normalnie dzieci w tym wieku? chyba [orcje miały mniejsze, tyle że w nocy dość długo jadły.
morgenrood, pewnie już po ptokach, ale Ty dajesz maleństwom całkiem inne mleko tak od razu??? Nie mieszasz stopniowo? MI tak radzili nawet przy zmienianiu kolejnych numerkow mleka...
będe kończyć, bo obiadek mi się dogotowuje, za dużo się zdarzyło od mojego ostatniego pisania i trudno mi wszystko zebrać...