reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Nasze forumowe maluszki - radości i troski związane z wychowaniem bliźniąt.

jola, yen, ale Wam fajnie. A jak spotkanie starszych z młodszymi? MOje dzieci z innymi jakoś nie chca awspółpracować, bawią sie osobno - chociaż może to tez kwestia tego że ci inni nie próbują ich włączyć do swojej zabawy. TEraz mamy zaproszenie do znajomych co maja rok starszego synka - ciekawe jak z nim się będa dodgadywać. Ale na razie musimy ooczekac aż katar zniknie, znów wrzaski w nocy nie dają nam pospac, poewnie i zęby idą...
iws, u mnie Asia coraz to zasjkakuje nowymi slowami, próbuje mowić pierwsze sylaby i to jest takie śmieszne. A na żabę oboje mówią - baba, jak zreszta na kilka rzeczy innych :D
 
reklama
trochę było walki o zabawki ale jak na pierwszą wizytę uważam że było super! Potem tak nam się towarzystwo rozbawiło że mieliśmy istne szaleństwo - śmiechy, piski, walka, zapasy itd itp No i jeszcze nie wspomniałam że w sumie była 5tka dzieci bo był jeszcze z nami jeden rodzynek Filipek, Joli siostrzeniec. Widać że dzieci potrzebują kontaktu z innymi dziećmi i uważam że trzeba inicjować takie spotkania. Może teraz spotkamy się w jeszcze szerszym gronie? :)))
 
Yen, Jola - gratuluję spotkania. Zawsze najtrudniej zgrać się pierwszy raz. Wam się udało i może to będzie zachęta dla nas wszystkich? Ja się podpisuję na następny raz - jak uda się zgrać terminy. Zawsze cięzko wybrać miejsce :)
Moje dziewczyny ostatnio sie towarzystkie zrobiły więc poprzebywanie z inymi dziećmi to dla nich wielka frajda. Strasznie jestem ciekawa jakby zareagowały widząc kilka par dzieciaczków, które wyglądają identycznie lub niemalże tak samo. Z takimi jeszcze nie obcowały mimo iż same bliźniaczki, ale u nas to nawet siostrzanego podobieństwa nie ma ;)
 
iws zapraszam do nas! Jola jest niestety niemobilna więc musimy się umówić u niej. Jeżeli chodzi o spotkanie kloników to wydaje mi się że póki co dzieci nie zauważają że są takie same. Wszystko im jedno :) Dla mnie to było ciekawe doświadczenie.

Jeszcze napiszę wam ku przestrodze żeby uważać na wszelkie owady. Wczoraj mieliśmy rajd po lekarzach. Rano zauważyłam na rączce u Mai dziwną plamę, okrągłą i wyraźnie czerwoną. Przeraziłam się bo wyglądało to jak rumień po kleszczu, a taki rumień oznacza zakażenie boreliozą. Wzięliśmy więc Maję i pojechaliśmy do szpitala. Lekarka nic nie dała tylko kazała obserwować, ale nie zaprzeczyła że to mógł być kleszcz. W domu nagle Lena zaczęła nam strasznie płakać, coś jej się stało w nogę i od liku dni była już taka niewyraźna. Stwierdizliśmy że nie ma na co czekać i pojechaliśmy do przychodni która miała dyżur do Warszawy. Lekarka rozebrała Lenę i bada ją, my patrzymy a ona na nodze, na udzie ma ogromną opuchliznę, jakieś ugryzienie i mega obrzęk!! Jak to zobaczyłam to mało nie padłam! Obejrzała też Majkę i stwierdziła że ugryzło coś obie dziewczyny. Dała nam antybiotyk bo Lena miała tak wielki obrzęk że zastanawiała się nawet czy nie trzeba będzie tego przecinać:szok:
Na szczęście dziś jest już lepiej. Jeszcze wieczorem jedziemy do chirurga dziecięcego aby obejrzał tą nogę tak na wszelki wypadek.
Mówię Wam przestraszyłam się nie na żarty!:-(
 
Yenefer - U nas tego tatałajstwa jest na pęczki teraz. Ja na działce miałam z Julką taki stres. W nocy nagle słysze jak ona przeraźliwie zaczyna płakać. Biorę ją i ona się rzuca i drze wniebogłosy! Podwijam nogawkę a ona na udzie ma dwa takie wielkie bąble i opuchliznę wkoło. Czerwone sie to zrobiło i jak dotykałam to ona się darła. Nie wiem czy to jakiś pająk, pszczoła! Przyłozyłam cebulę. Posmarowałam potem maścią na ukąszenia i modliłam sie zeby przeszło. Usnłęa za jakąs godzinę ale chyba ze zmęczenia. Rano obejrzałam to i ewidentnie coś ja dziabnęło!
 
Yen widzę,że miałaś niezły stres:szok:Najważniejsze,że jest lepiej:tak:A odwiedzin Wam zazdroszczę,naprawdę...Fajnie tak spotkac się.Szkoda,że mieszkam tak daleko:-(
Marta STO LAT kochana!!!

A u nas jakoś leci powolutku.Dziś mamy bank holiday i M ma wolne,siedzimy w ogrodzie i szczerze mówiąc nie ma co robic.Chcieliśmy jechac nad ocean ale jeszcze trochę boję się wyciągac Kacperka po tej chorobie.No i pogoda taka niepewna:-(A Kacperek już wogóle nie gorączkuje.Dziś kończymy antybiotyk:-)Właśnie przed chwilą obcięłam go maszynką...Pierwszy raz...Ale był grzeczny,teraz wygląda jak mały mężczyzna,hihi.
 
Oj ja też pamiętam te pierwsze chwile z dwójką przy cycu:-)Szkoda,że to tak krótko trwało:-(Majka miała najlepiej,bo aż 3lata:szok:Ale nie ma porównania:tak:
A co tu taka cisza po południu???
 
Yenefer....jejku az mnie ciarki przeszly bo wczoraj na szyi u Amelki zauwazylam olbrzymniego robaka przypominajacego zuka lu cos w tym stylu...myslalm ze ja ugryzl bo zaczela strasznie plakac ale na szczescie chyba tylko sie przestraszyla jak poczula ze cos jej chodzi po szyi:no:
Cale szczescie ze u Was juz troszke lepiej...domyslam sie co przezyliscie!

A wogole to chcialam jeszcze raz podziekowac za super spotkanie z Wami.

Iws..juz Kasia Ci napisala ze ja jestem nie mobilan wiec zapraszam do mnie.
Mi raczej pasuje kazdy dzien :-).
Ooo juz widze jaka bedzie radocha...7 mioro dzieciaczkow..bo moj bratanek tez jest z nami na codzien ( ma tyle samo co Maja i Lena). Ojjj bedzie calowac kobietki bo to maly calusnik :-) a moje dziewczyny beda sie opiekowac cala gromadka ;-)
Choc pewnie na poczatku beda siedzialy oniesmielone tak jak to bylo w przypadku wizyty mlodszych kolezanek :)
Jeszcze jakby pogoda dopisala to basen bysmy napompowali.:)
 
Ostatnia edycja:
jola szkoda że nie możesz do mnie przyjechać, u nas i basen i kupa trawy, no i jakieś brownies też by się znalazło. Wczoraj upiekłam takie klasyczne ale chyba je trochę przesuszyłam;-) Wydaje mi się że cały sekret polega na tym żeby wyjąć je z 5 min wcześniej z piekarnika...

Po tym całym zajściu boję się teraz wypuścić dziewczyny na dwór żeby pobiegały po trawie. Lekarka kazała mimo wszystko zrobić badania na boreliozę - tego choróbska obawiam się najbardziej :((( Zaraz jedziemy do chirurga, ciekawe co powie?
 
reklama
Czesć mamuśki,
Od niedawna mam sporo czasu i odwiedzam sobie różne, najbardziej żywotne działy - do tej pory byłam na forum regionalnym a teraz postanowiłam trochę bardziej się tu rozejrzeć, bo to bardzo fajne i przyjazne forum.
Sama jestem mamą 3-letniej Amelki, a Was podziwiam, bo domyślam, się, że bycia mamą bliźniaków to nie lada wyzwanie, ale pewnie i kupa radości :)

Pozdrawiam, Ewa
FOTOGRAFIA DZIECIĘCA
 
Do góry