reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Nasze forumowe maluszki - radości i troski związane z wychowaniem bliźniąt.

Kasiona jak fajnie ze napisalas!!! ja karmie moich w lezaczkach to bardzo wygodne. mam w sumie 4 lezaczki i te z chicco sa regulowane od plaskiego po siedzenie jak na krzesle. ja poki co sloiki a warzywa typu bio no coz... nie wiem gdzie takie moga byc nie intereswalam sie szczerze mowiac

Lenna tak mnie zaskoczylo to przekrecanie sie Hani ze dola zalapalam ze moi jacys niedorobieni az tu nagle rano patrze a moj kamikadze maly Tomus swiruje cos i pyk na boczek :) chyba chcial pokazac ze on nie jest gorszy od innych dzieci, natomiast Maciek nie ma zapedow takich on to od gadania jest . Wogole wydaje mi sie ze wczesnie Twoje dzieci sie przekrecaja dlatego duze brawa dla nich i nie wierze w jakies porazenie mozgowe z Jerzykiem bo niby tylko dlatego ze jest napiety??


a tak wogole mam jakis kryzys czuje sie gruba i zaniedbana i nie mam cierpliwosci do dzieci i moja porazka jest to ze znowu spia w dzien w wozku...
 
reklama
kasiona ja mam takie foteliki "wypasione" z podwójnymi stolikami i pozycją półleżącą. Mają fajną siatkę na zabawki (ja chowam tam śliniaki i zawsze mam je pod ręką). ogólnie polecam gdyby nie jeden minus - zajmują dużo miejsca! Jakbym teraz miała kupować dla moich dziewczyn to kupiłabym takie najzwyklejsze z ikei, no ale to dla moich bo Twoi chłopcy potrzebują czegoś z rozkładanego.

Do tej pory wszystko dawałam ze słoika. Teraz kupuję warzywa w sklepie i nie przejmuję się że są nie bio.

jedynka chyba każdą z nas dopada od czasu do czasu taki dołek. A czy to taka porażka że dzieci śpią w wózku? Nie wydaje mi się! Czasami trzeba wrzucić na luz. Nie jesteśmy robotami! Jak będziesz miała wolna chwilkę to polecam blog Niegrzeczne Mamuśki. Super się czyta o normalnych mamuśkach!
 
Jedynka moje do tej pory śpią w dzień w wózku i nie uważam tego za porażkę, wyluzj uśmiechnij się zrób makijaż i do przodu, każdy ma inne dzieci, moje śpią z wygody mojej mam tego pełną świadomość, nie zrozumie nas ten kto ma x osób do opieki, czy wiecej czasu, lepsze dzieci mogłabym wymieniąć, jest jak jest
 
hej
U mnie ciagle masakra ze wstawaniem w nocy, dzis aż sie z mężem poklóciliśmy o głupotę ( powiedzialam mu ze mleko jest za cieple a on się zaczął rzucać, wziął to personalnie do siebie. Oboje jesteśmy już przemęczeni. Ktoś by mógl powiedzieć, że przecież nie jestem sama, mam pomoc mamy, ale ta pomoc jest , hmmm nieduża, nie umniejszajac mamie. Ona ma już 67 lat, jest po zawale. Posiedzi troche z dziecmi , a jak jest dłużej to ja mam wyrzuty sumienia że sie przemęcza. W kuchni trocheporobi, obiadek itp, ale barzo powoli dziala. POsprzątać mi nie posprząta wiec jak nie zdążę kiedy dzieci śpią to rośńie mi błagan co jest powodem frustracjti.OStatnio chyba mam nawroty kryzysu znowu....
yenefer, Ty to masz jakies cudowne te dzieci, siedzą na kocyku i grzecznie się baawią, eeeeeeeeeeechhhhhhhh
moje nawet w kojcu wymagaja ciąglej uwagi - Wojtek sie wspina po szczebelkach i trzeba go asekurować, Asia jak cos zobaczy to leci i tratuje wszystko po drodze... ostatnio jest regularna walka o zabaawki, niedlugo i Asia zacznie wstawać, bo sie rwie, tylko tyleczek ma chyba za cieżki i nie daje rady na razie. Ale sobie wkrótce poradzi :)

Jak piszecie o osiągnięciach dzzieci to tez sobie przypominam jak mnie cieszyly ich nowe umiejętnosci, długo wyczekiwane, bo wszytsko jakby później. ale teraz szaleją i chyba nadrabiają, takie fajne się zrobiły, najbardziej lubię je karmić deserkiem ze słoiczka, daję im na przemian, jedną łyżeczką ! a one az mi się na kolana ladują :)
Krzesełka kupilam tez takie regulowane, na wysokość i na pozycję - do półleżacej. NA co zwrocić uwagę? - jak chcesz je poźniej wykorzystywać... JA sobie teraz myśłę,że chcialąbym aby dzieci siedzialy np ze mną w kuchni - na te krzeselka same niestety nie wejdą, no i zajmują sporo miejsca, a dwa to chyba nie ma szans w mojej kuchni jeszcze upchnąć. Fajnie że sią dadzą umyć i że tapicerka nie jest ze zwyklej pękającej folii tylko czegoś bardziej elastycznego. Wojtek tylko coś nie lubi swojego krzesełka - może mu za gorąco od tego tworzywa wlaśnie...

co do warzyw to ja brałam od teściowej z ogródka, ale takie bio calkiem to one nie byly, nie miała zresztaa dużo i teraz nie wiem skąd. Po roku pewnie zaczne im dawać normalne, poczekam jeszcze teraz na badaie brzuszkow, przy alergii chyba musze bardziej uważać na to co im daję do jedzenia.
koncze bo mama już wolą, żebym do dzieci wracałą....

Gosia, ja mam huśtawkę z Tako. Futryn nie chciałam niszczyc ;)
 
Ostatnia edycja:
Onna moje też wymagają ciągłej uwagi nie są najgrzeczniejsze trudno są jakie sa i tak je kocham, chodż zazdroszczę grzecznych dzieci bo czasem we dwoje musimy nad nimi panować, a większość rzeczy robie jak one śpią

co do huśtawki mnie koleżanki z doświadczenia odradziły stojące

dodam,że dalej pracuję...
 
A to tez musze im zrobic kiesiel, może z paczki tez im zrobie.
Yen a ile ważysz, bo ja zawsze ważyłam 50 plus/minus 2kg, a teraz 54 przy wzroście 165. To nie jest dużo, ale mogłoby wejśc w pożyteczne miejsca :biggrin2:, a mi w głowe wchodzi, zawsze podobały mi się pyzate dziewczyny, ale mi jakos tak to nie wychodzi. :baffled: oczywiscie się z tego śmieje
Jedynka każdy ma gorsze chwile, najważniejsze że jest zdrowie, dsama zaczelam doceniac to po tym co przeszłam.
Gosia nadal Twoje dają popalić? Dziewczyny trzeba tylko dotrwac do momentu kiedy dzieci zrobia sie rozumniejsze, my zrobiloismy barierke w drzwiach i mam juz naprawde ok, pokój jest dla nich przystosowany (poodkrecane raczki, zastawione łózko i kanapa), wpuszczam ich tam i cały dzien sie bawia i szaleja po całym pokoju, a ja zerkam na nich,albo jak mam chwile to sie klade i sie bawimy razem. ok 11 daje jesc i kłade do łózka i same zasypiaja, ok 16 daje obiad i zasypiaja w fotelikach. Ale jak były małe to nie raz były jazdy, takze glowa do góry, jak zobacza zabawki i inne rzeczy to zrobia sie bardzij samodzielne.
 
Ostatnia edycja:
dziewczynki dzieki za slowa otuchy :) makijaz mam ale nic mi sie nie chce.. a zaraz ma przyjsc bratowa mojego w odwiedziny i zaraz wyluka mi wszystkie brudne katy a mi jakos wstyd... mimo ze sprzatam raczej na bierzaco ale wszystkiego nie da sie zrobic przy dwojce takich dzieciakow. no i z tym wozkiem to zla jestem na siebie ze brak mi silnej woli zeby spali w lozeczku nie mam juz sily sluchac jak 30 min wyja zanim usna tam. a w wozku bujne kilka razy i cisza i spia.

mam pytanie o takie drewniane kojce mysle zeby kupic taki jak juz beda sie przemieszczac co Wy na to? czy jest to dobre rozwiazanie? i taka piankowa mata czy to sie sprawdza?
 
reklama
hi hi moje dają popalić no mniej nie powiem mały ma wrodzone marudzenie hi hi ponoć po mnie zdaniem mojego męża,małw boje się zostawić, mała turla sie młody ucieka
co do kojców nie wiem też mysłałam, ale mój mały zamknięty w pokoju dostaje szału więc kojec odpada, uwielbia przestrzeń.Mata nam sie nie sprawdziła jak były małe teraz chetniej się bawią
ja nadal pracuję...
 
Do góry