reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Nasze forumowe maluszki - radości i troski związane z wychowaniem bliźniąt.

U nas temp staramy sie trzymać do 22 stopni a małe ubrane w zwykle bawełniane śpiochy ale za to stale przykryte jak spią lub leża kocykami z mikrofibry no chyba że nie śpia i sie bawimy z nimi. Czasem rączki maja chłodniejsze ale karczki zawsze ciepłe.
Co do pomocy to babcie chętne pomagać i sa w sumie na każde zawołania ale akurat jak przychodzą to dzieci śpią. Dziadek za to "wspiera" finansowo... dziś np dał małym na mleko.
 
reklama
Ja to juz nie mam sily i nerwow do mojej tesciowej,
Przyprowadzila dzis kolejna ciotke zeby sobie poogladala dziewczynki oczywiscie nic mi nie mowiac
I wziely sobie Zuzie do drugiego pokoju oczywiscie byla noszona gdzies z pol godz,
Jedyny madry czlowiek chyba w tym domu ze 3 razy zwrocil im uwage (tesc, ja to juz sie nie chcialam odzywac bo moje slowa jak grochem o sciane), ze jak bedziecie tyle nosic to potem bedzie placz jak odlozycie,
E tam przeciez moze sobie ciotka ponosic, w koncu mowie ciekawe kto mi je bedzie nosil jak sama bede a obie beda sie darly, na to tesciowa bedziemy nosic bedziemy, no i co za chwile ciotce sie znudzilo odlozyla i ryk no i mi ja oddaly a ja mowie ze takk to najprosciej jak placze to sie zmyja i radz sobie sama, oczywiscie tesciowa westchnela i sie obrazila!!!! Dziewczyny nerwow mi brakuje od 3 miesiecy tlumaczymy a ona dalej swoje!!!!
 
Ja to juz nie mam sily i nerwow do mojej tesciowej,
Przyprowadzila dzis kolejna ciotke zeby sobie poogladala dziewczynki oczywiscie nic mi nie mowiac
I wziely sobie Zuzie do drugiego pokoju oczywiscie byla noszona gdzies z pol godz,
Jedyny madry czlowiek chyba w tym domu ze 3 razy zwrocil im uwage (tesc, ja to juz sie nie chcialam odzywac bo moje slowa jak grochem o sciane), ze jak bedziecie tyle nosic to potem bedzie placz jak odlozycie,
E tam przeciez moze sobie ciotka ponosic, w koncu mowie ciekawe kto mi je bedzie nosil jak sama bede a obie beda sie darly, na to tesciowa bedziemy nosic bedziemy, no i co za chwile ciotce sie znudzilo odlozyla i ryk no i mi ja oddaly a ja mowie ze takk to najprosciej jak placze to sie zmyja i radz sobie sama, oczywiscie tesciowa westchnela i sie obrazila!!!! Dziewczyny nerwow mi brakuje od 3 miesiecy tlumaczymy a ona dalej swoje!!!!

olis calym duchem jestem z toba. u mnie bylo to samo!!!!!!! prosba, grozba n ic nie pomagalo. dopiero mąz trafil na dlugi weekend po noszeniu dzieci przez tesciowa i poczul co znaczy wuyczyc niuniania na rękach. na 3 dzien jak juz nie dawał rady sam zrobił mamusi taka awanturke, ze sie obrazila na miesiąc. przynajmniej ja w tym czasie mialam swiety spokoj. ale i tak ja to za wiele nie nauczylo. po miesiacu bylo od nowa to samo, do tego doszlo jeszcze stwierdzenie, ze ona moje dzieci umie lepiej uspokoic odemnie i jak tylko zaczynaly plakac to wydzierala mi je z rak. to tez sie dobra jazdą skonczylo tym razem z mojej strony. powiedzialam jasno "mozesz przychodzic do dzieci w takich godzinach , w ktorych jest moj maz" mialam po prostu dosc uzerania sie z jej teoriami.
 
Pauli dzieki za wsparcie, tyle ze moj maz juz jej nie raz zwracal uwage to byla obraza na kilka dni po czym to samo. Gorzej niz z dzieckiem, zbiera sie we mnie juz dlugo tyo i wiem ze nie wytrzymam i wygarne jej kiedys
 
No u nie wszyscy spia,nawet i tatus:)Dzisiaj byl praktycznie caly dzien z nimi i padl razem z nimi:)
wiecie co,z jednej strony to nieraz sobie mysle ze ktos by mi sie przydal do pomocy,ale z drugiej sobie tak mysle jak mialabym sie uzerac z tesciami tak jak co nie ktore z Was,to chyba wole sie meczyc samej:)
Pije sobie piwko,dzisiaj cos cisza:-)
 
2ania, Ty uważaj z tym piwem, ja jak robie coś częściej niż 3 dni to już sie obawiam, dlategio z piwem sobie domawiam, tak samo ciagnie mnie do tigerów.
 
witajcie
wpadam na minutkę
to 4 dzień w pracy jak widać piszę własnie z niej he he, nie jest źle, maluszki dają radę mama też.Mały zakatarzony, ale z babciami nie ma dzieci, teraz wiem,że rodzice tak na nie działają ech
zajrzę wieczorem pozdrawiam cieplutko
 
Ja za to mam problem z Majką - w dzień normalnie, wieczorem normalnie sama zasypia w łóżeczku... a wybija 1 w nocy i jest ryk niemiłosierny. Staje w łózeczku i płacze i "ma ma" "ma ma". Czekam i czekam że może przestanie ale chodzę bo oję się że po 10 minutach darcia obudzi Julkę i wtedy już całkiem nie dam sobie rady.
Majce coś od jakiegoś tygodnia coś się stało, że chce do mnie strasznie się przytulać. I nie chodzi nawet o ręce tylko tak nawet jak się bawimy to podchodzi i sie strasznie wtula. Jak przyjde do pokoju i już ją wezmę to cisza zapada i zasypia. Odkładam to się kurczowo łapie za moją piżamę i znowu ryk. Zaczęłam ją brac do łózka bo sama ledwo stoję i boję się , że ją wypuszczę jak mi się kimnie na siedząco. U nas śpi jak zabita z głową na moim brzuchu.
Nie chce żeby się przyzwyczaiła, że śpi u nas. Koło 4 staram się ją odnosić do łóżeczka na śpiocha, ale za pół godziny znowu płacze. Dziś to przez sen rączką sprawdzała czy jestem i głaskała mnie po buzi. Nie wiem co zrobić.
W ciagu dnia potrafi sama się bawić w łóżeczku czy dywanie w ciszy bez płaczu. Nie mam już siły. Nie mówiąc o tym że jestem bardziej niewyspana niż jak wstawałam do nich na karmienie.
 
reklama
witajcie
wpadam na minutkę
to 4 dzień w pracy jak widać piszę własnie z niej he he, nie jest źle, maluszki dają radę mama też.Mały zakatarzony, ale z babciami nie ma dzieci, teraz wiem,że rodzice tak na nie działają ech
zajrzę wieczorem pozdrawiam cieplutko


Trzymam kciuki by mama dawała radę jak najdłużej. Małe dadzą radę - wiem z doświadczenia jak ja chodziłam. Dużym plusem jest to że odpoczniesz troszkę psychicznie. Ja odpoczełam i przez pare dni znowu w domu nie mogłam sie tak troszkę odnaleźć, ale obowiązki szybko mnie sprowadziły na ziemię :) Ja mam do 1 lipca wychowawczy. Potem się zobaczy :)
 
Do góry