reklama
Hej mamusie.U mnie dzis znow noc koszmarna.Nie wiem co sie znow dzieje z ta moja dziewczyna..Hanka wypluwala ciagle smoka i go szukala a o 5 rano dostala mleko i po spaniu.Chode dzis na rzesach i bez kija nie podchodz.Jessuuuu jak ona mnie w nocy denerwowala,nie plakala tylko jeczla i walila nogami w materac.Ten dzwiek mam ciagle w glowie.Ocywiscie jakmusiala wstac 0 8 to ona poszla w kime.
To moje jak były takie małe to znowu zamiast płakać pufały, tez ten dżwięk był wkurzający.
Moja agtka zrobiłam się tancerka, albo chce ze mna za rączki tanczyc i wtedy tak kica, a jak sama siedzi i coś usłyszy to zaczyna się kołysać na boki tak rytmicznie.
Moja agtka zrobiłam się tancerka, albo chce ze mna za rączki tanczyc i wtedy tak kica, a jak sama siedzi i coś usłyszy to zaczyna się kołysać na boki tak rytmicznie.
Witam, moim poki co do tancerek daleko, teraz sa na etapie spiewaczek z arii operowej hehe ale rzadko 
Dzis od dawna mialam fajna noc, zjadly o 22 potem o 2 i dopiero o 6 no tak to ja moge spac po 4 godz!! No ale rano e e e e "wez nas do lozka" no i po spaniu
Dzis od dawna mialam fajna noc, zjadly o 22 potem o 2 i dopiero o 6 no tak to ja moge spac po 4 godz!! No ale rano e e e e "wez nas do lozka" no i po spaniu
lenna1982
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Lipiec 2010
- Postów
- 695
Kurde po prawie dwóch godzinach walki Jerzy w końcu zasnął. Byliśmy oboje wykończeni tak że szkoda gadać. Na szczęście padnięte spały do 4.Mój mąż twierdzi że to przez to że zachciało mi się zmieniać godzinę spania. A ja się boję że już nigdy nie odzwyczaję ich od tej 23!!!
Nie wiem spróbujemy dziś wrócić do starego systemu bo tak wyłam z Jerzykiem wczoraj że nie macie pojęcia. Niczym nie dało się go uspokoić bo cały sztywny i wydzierał się.
A teraz połozyłam je do łóżeczek godzinkę marudziły i zasnęły ale bez wielkiego płaczu więc nie wiem o co chodzi z tą nocą. Gdybym tylko miała gwarancję że nie nauczą się już na zawsze zasypiać w tych leżakach to niech sobie śpią ale myślę że nie odzwyczaję ich tego.
A ja sama czuje się fatalnie
Rainmanka jakie duże te Twoje dzieciaczki
Nie wiem spróbujemy dziś wrócić do starego systemu bo tak wyłam z Jerzykiem wczoraj że nie macie pojęcia. Niczym nie dało się go uspokoić bo cały sztywny i wydzierał się.
A teraz połozyłam je do łóżeczek godzinkę marudziły i zasnęły ale bez wielkiego płaczu więc nie wiem o co chodzi z tą nocą. Gdybym tylko miała gwarancję że nie nauczą się już na zawsze zasypiać w tych leżakach to niech sobie śpią ale myślę że nie odzwyczaję ich tego.
A ja sama czuje się fatalnie
Rainmanka jakie duże te Twoje dzieciaczki
ale jestem rozwscieczona. boze jak mnie kolezanka wkurzyla az jej wygarnelam no i oczywiscie dowiedzialam sie ze na wlasne zyczeenie mi nikt nie pomaga. napisalam jej jak ona sobie to wyobraza skoro ma dziecko i jak bylam w ciazy i lezalam to nawet nie przyszla mi odkurzyc tylko stwierdzila jak raz przylazla ze mam syf w domu to mi powiedziala ze co jak co ale ona mi nie bedzie w domu odkurzala bo ona ma dziecko i dom. ale mi zolza cisnienie podniosla i jeszcze dodala zebym do psychiatry poszla....skoro mam depresje. na sczescie moi chlopcy dzis sie non stop usmiechaja i cos tam gadaja sobie i mnie jakos to rozladowalo.
jedynka nie przejmuj sie taka debilka(przepraszam za wyrazenie dla Twojej kolezanki)ale to jest kolezanka????precz z takimi
Ja wlasnie wrocilam z zakupow,w zasadzie nic takie nie kupilam,ale chociaz bylam sie przejsc,bo mezulek w domu,az do nowego roku.Z jednej strony sie ciesze bo mi pomoze,no ale z drugiej za cos trzeba zyc??:/
Ja wlasnie wrocilam z zakupow,w zasadzie nic takie nie kupilam,ale chociaz bylam sie przejsc,bo mezulek w domu,az do nowego roku.Z jednej strony sie ciesze bo mi pomoze,no ale z drugiej za cos trzeba zyc??:/
Ugotowalm obiad,galaretke zrobilam z kurczaka bo mi sie zachcialo.Dziewczyny spia na chustawkach,przynajmniej bujac nie musze.Wstana zjedza zupke i znow bede dziamgolic.Aa wlasnie mialam sie pochwalic ze moje dziubki ladnie jedza zupke.Zaczelam od samej marchewki juz pokilku dniach dodlam ziemniaczka i pasternak(u nas nie ma pietruszki).Zajadaly sie wczoraj super.Zocha az piszczala i zloscila sie ze mama jej nie daje hihi Na sniadanko dostaly tez kaszke z miseczki.W przyszlym tygodniu zamierzam jabluszko dac.
reklama
gastone tak czytam o jedzeniu zupek, tak jak u mnie byłoby to za 2-3 m-ce i wydaje się to taką abstrakcją gdy dzieci teraz takie leżące i nieobecne jakby. Szybko to się zmieni...
Wczoraj wieczorem to już mi nogi właziły w d..., bo cały dzień na przemian czadowały.
Każde miało swoje 3 godziny i tak na przemian. Jak jedno spało, drugie się budziło. To był najcięższy dzień jak dotąd w ich historii. A dlaczego marudziły nie mam pojęcia. Pomagał tylko wózek i bujanie.
Zaczęłam czytać ,,Język niemowląt'' bo jak dotąd odkładałam to na później. No i dziś nastawiałam się na powtórkę z rozrywki, a tu ZASKOCZENIE. Cały dzień spokój. Śpiączka jakaś. Bez płaczu. Rano doszłam do wniosku, że może jak one leżą to nie czują tak ciepła jak ja. Mamy w domu ok.22stopnie, ale rączki miały ciągle zimne (chociaż to po karku niby się sprawdza, a ten ciepły był). Założyłam im skarpety i po takim włóczkowym sweterku. Kołnierze od tych swetrów stoją na pół twarzy, a im tak błogo się chyba w tym zrobiło i jest ok. Rączki są ciepłe. Może w tym tkwił sekret ich złego samopoczucia. Niby kładłam koszulkę z długim, kaftanik i śpiochy, ale pewnie to za mało. No a lepiej za dużo nie podnosić temperatury bo i tak jest słaba wilgotność, teraz tylko 22, a norma 40-60.
Ciekawe jaka będzie noc. U mnie mąż karmi w nocy i jak na razie zdarzyło się, że tylko raz joby sadził. A tak to zjedzą i spokój. Tak się podzieliliśmy, że ja dzień, on noc i jest ok. Gdyby nie te nocki u niego to by w ogóle prawie z nimi się nie widział, bo późno z pracy wraca. Nie wiem skąd on ma tyle siły, nie raz mówiłam, że niech się wyśpi, a ja przejmę nocne wstawanie, ale on nie chce
Na dodatek z niego to taki ,,kucharz'' i nawet zdarza się, że wstaje wcześniej (po 5.00) i obiad gotuje.
Teściowa pokłóciła się z tymi co mieszka (córką, zięciem) i teraz wprasza się do nas na pomoc. Tylko po co, dajemy radę. W sumie jakby była domyślna to by coś tam ugotowała i podała w manerach, ale na taki pomysł nie wpadnie. A człowiek nie zawsze ma czas aby upichcić coś dobrego. Ona i tak codziennie gotuje...
Jak była u nas ten jeden dzień do pomocy jak ja byłam bezpośrednio po szpitalu i ledwo jeszcze chodziłam to mój kupił zupę w barze. No i ja tą zupą ją poczęstowałam. Jak on wrócił i ją odwoził do domu to pytał czy głodna, a ona, że nie bo żona zupę ugotowała...

Dobre. Ona cały dzień jak była u nas to spędziła na górze na prasowaniu (nawet majtki wyprasowała tylko nie wiem po co), a ja na dole z dziećmi ledwo ciepła i jeszcze nagotowałam:-) No i zakupy pewnie jeszcze zrobiłam przed tym gotowaniem.
Wczoraj wieczorem to już mi nogi właziły w d..., bo cały dzień na przemian czadowały.
Każde miało swoje 3 godziny i tak na przemian. Jak jedno spało, drugie się budziło. To był najcięższy dzień jak dotąd w ich historii. A dlaczego marudziły nie mam pojęcia. Pomagał tylko wózek i bujanie.
Zaczęłam czytać ,,Język niemowląt'' bo jak dotąd odkładałam to na później. No i dziś nastawiałam się na powtórkę z rozrywki, a tu ZASKOCZENIE. Cały dzień spokój. Śpiączka jakaś. Bez płaczu. Rano doszłam do wniosku, że może jak one leżą to nie czują tak ciepła jak ja. Mamy w domu ok.22stopnie, ale rączki miały ciągle zimne (chociaż to po karku niby się sprawdza, a ten ciepły był). Założyłam im skarpety i po takim włóczkowym sweterku. Kołnierze od tych swetrów stoją na pół twarzy, a im tak błogo się chyba w tym zrobiło i jest ok. Rączki są ciepłe. Może w tym tkwił sekret ich złego samopoczucia. Niby kładłam koszulkę z długim, kaftanik i śpiochy, ale pewnie to za mało. No a lepiej za dużo nie podnosić temperatury bo i tak jest słaba wilgotność, teraz tylko 22, a norma 40-60.
Ciekawe jaka będzie noc. U mnie mąż karmi w nocy i jak na razie zdarzyło się, że tylko raz joby sadził. A tak to zjedzą i spokój. Tak się podzieliliśmy, że ja dzień, on noc i jest ok. Gdyby nie te nocki u niego to by w ogóle prawie z nimi się nie widział, bo późno z pracy wraca. Nie wiem skąd on ma tyle siły, nie raz mówiłam, że niech się wyśpi, a ja przejmę nocne wstawanie, ale on nie chce

Teściowa pokłóciła się z tymi co mieszka (córką, zięciem) i teraz wprasza się do nas na pomoc. Tylko po co, dajemy radę. W sumie jakby była domyślna to by coś tam ugotowała i podała w manerach, ale na taki pomysł nie wpadnie. A człowiek nie zawsze ma czas aby upichcić coś dobrego. Ona i tak codziennie gotuje...
Jak była u nas ten jeden dzień do pomocy jak ja byłam bezpośrednio po szpitalu i ledwo jeszcze chodziłam to mój kupił zupę w barze. No i ja tą zupą ją poczęstowałam. Jak on wrócił i ją odwoził do domu to pytał czy głodna, a ona, że nie bo żona zupę ugotowała...



Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 4 tys
Podziel się: