reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze forumowe maluszki - radości i troski związane z wychowaniem bliźniąt.

Justella tak to już jest że niedojrzały układ pokarmowy i mały żołądek powodują cofanie się mleczka. Z czasem to minie. Jeżeli cię to pocieszy to u mnie było identycznie, ulewało się wcale nie zaraz po jedzeniu tylko dopiero po jakimś czasie. Wymioty miałam raz, to takie chluśnięcie mleczkiem, dosyć dużo tego wylewa się więc od razu wiesz że to były wymioty.
A tak a propos zakrztuszenia, to ostatnio w "dzień dobry tvn" był Zawitkowski i mówił że jak dziecko zakrztusi się to żeby nic z nim nie robić, nie dotykać, nie potrząsać, bo powinno sobie z tym samo poradzić. Jakieś dodatkowe akcje ze strony rodziców mogą doprowadzić do zachłyśnięcia a to już poważniejsza sprawa.
 
reklama
Justella tak to już jest że niedojrzały układ pokarmowy i mały żołądek powodują cofanie się mleczka. Z czasem to minie. Jeżeli cię to pocieszy to u mnie było identycznie, ulewało się wcale nie zaraz po jedzeniu tylko dopiero po jakimś czasie. Wymioty miałam raz, to takie chluśnięcie mleczkiem, dosyć dużo tego wylewa się więc od razu wiesz że to były wymioty.
A tak a propos zakrztuszenia, to ostatnio w "dzień dobry tvn" był Zawitkowski i mówił że jak dziecko zakrztusi się to żeby nic z nim nie robić, nie dotykać, nie potrząsać, bo powinno sobie z tym samo poradzić. Jakieś dodatkowe akcje ze strony rodziców mogą doprowadzić do zachłyśnięcia a to już poważniejsza sprawa.

Jenefer dziekuje ci za odpowiedz i za rady:)troszke sie uspokoiłam ze nie tylko moje maluszki tak maja.mam nadz ze bedzie tak jak mowisz i to minie.ja ich troszke podnosze do gory jak sie krztusza,ale nie ruszam nimi,czyli pewnie sie mieszcze w normach postepowania:)a jak sie maja twoje dziewczynki,na jakim etapie teraz sa,pewnie na czworaczkach przemierzaja powierzchnie domu?
 
A tak a propos zakrztuszenia, to ostatnio w "dzień dobry tvn" był Zawitkowski i mówił że jak dziecko zakrztusi się to żeby nic z nim nie robić, nie dotykać, nie potrząsać, bo powinno sobie z tym samo poradzić. Jakieś dodatkowe akcje ze strony rodziców mogą doprowadzić do zachłyśnięcia a to już poważniejsza sprawa.

Tutaj jest link do tego programu o zakrztuszeniach.
Gdy dziecko się zakrztusi.... - News - Aktualności - Dzień Dobry TVN
 
JUSTELLA moje dziewczyny mialy podobnie. Lenka wagowo mniejsza, ma do tej pory refluks. po urodzeniu prawie chyba do 3 miesiaca Lena jedzeniem chlustala, a nie ulewała i potrafilo sie to zdarzyc nawet do pol godziny PRZED nastepnym karmieniem. nie dalo sie jej zostawic samej w zadnym momencie, ciagle musialam miec ja na oku. nawet w nocy spala ze mna na lozku bo to jej zwracanie bylo tak ciche ( mleko zatykalo jej buzie i szlo tez nosem), ze ona nie miala jak plakac bo nie miala ktoredy lapac oddechu. poduszka klin swietnie sie przy niej sprawdzila. po 5 miesiacu zaczelo to ustepowac, teraz juz sporadycznie odbije jej sie z malym zwrotem;)
 
witajcie
na wstępie kochane jesteście:-)
dziękuję za słowa otuchy dziś dały znowu w kość, małą podejrzewam,że bolą zęby, a młody jak to mlody on sam wie o co mu chodzi

przerabiałam herbatki koprowe, oj wierzcie mi czasem prawie robie szpagaty,żeby je zadowolić...też słyszałam teorię,że zdrowe dzieci muszą krzyczeć...ale mnie to nie pociesza..Boże znowu się żalę,aż mi wstyd, ale wiecie same,że trudno się nie żalić

mąż postanowił,że da im się wydrzeć do bólu, ale ja nie mogę tego słuchać

naprawdę moge dać im chrupki kukurydziane?nie zawcześniej nie będą im się gebki zaklejać?

jutro mąż ma chwile zabiera czorty po pracy do dziadków, ja mam dzień zupny, ale przy okazji odpocznę od eeeee

pozdrawiam jeszcze raz dzięki

p.s Jedynka kiedy przyjeżdżacie?
 
justella zanim obejrzałam ten program o "krztuszeniu się" też łapałam szybko dziewczynki i unosiłam do góry - jakoś wydało się się to naturalnym odruchem, że łatwiej jest odkaszlnąć jak się jest w pozycji pionowej :) Na pewno mieściesz się w normach :)))
Moje dziewczyny są super!! Bardzo grzeczne (może się nie przyznawać zeby nie zapeszyć??). Ciągle się śmieją, buzie mają na okrągło wesołe. Same potrafią się bawić. Moje dzieci są typowo podłogowe, rozkładam im w salonie duży koc i szaleją po nim cały boży dzień. Jak czytam co piszą inne mamy o swoich dzieciach, to aż głupio się przyznać że moje takie grzeczne. Ciekawe jak będzie dalej? Kiedy wreszcie wyjdzie diabełek??

gosia ja swoim też jeszcze nie dawałam chrupek, ale skoro dziewczyny napisały że dają, pobiegłam dziś do sklepu i kupiłam paczkę. Hehe, ale sprytna jestem :)))))))
 
I co yenefer dalas? Ja daje te dlugi bo krótkieboje sie ze cale wepchna do buzi, dawalam te dlugie do pogdryzenia a koncowke zabieralam, a teraz sie nie obejrze i calego wciagna i wołaja dalej.
Widzialyscie opinie pod tym wywiadem???
 
nie dałam bo o 19 padły bidulki, jutro zrobimy "AKCJĘ CHRUPEK" hihi :)))))

Widziałam te opinie, ale wiesz, co fakt to fakt - rehabilitant jest mało wiarygodnym źródłem w sprawach ratownictwa medycznego. Mogli zaprosić do tvn-u kogoś bardziej doświadczonego.
Jednak chyba nic złego nie powiedział....
 
reklama
hej hej
oj, widzę że jestem w temacie dzisiejszego dnia - u mnie ostatnio masakra jakaś, GOsia łączę sie z Tobą w bólu, z tą rożnicą,że ja mogę sie czuć wyrodną matką stokroć bardziej niż TY, bo po pierwsze jest u mnie mama ( po zawale a dźwiga te słodkie 8-9 kg jak wyje, więc tu mam dodatkowe wyrzuty sumienia), nie gotuję obiadkó dla nas i zupek dla dzieci ( jak mi się uda pogotować coś w kuchni to jestem szczęśliwa bo mogłąm zrobić COŚ INNEGO) , mąż nie ma pracy po 8 czy 12 godzin dziennie w związku z czym zajmuje się dzieći i wstaje w nocy też. Ja mimo to jestem wykończona i jak tylko slyszę te krzyki nocne albo marudzenie dzienne to już szłu dostaję i jeszcze na dodatek otoczenie ze mną nie może wytrzymać. Już i się wylewa a jeszcze mam pretensje do siebie, że jestem nieprzystosowana do bycia matką nie wiem, może już jestem za stara na dzieci albo co... Dzisiaj w końcu zadzwoniliśy do ciotki, która stwierdzila, że to mały terrorysta, że przyzwyczaił się do tego że w nocy też należy sie nim interesować i że będziemy mieć z nim problemy. CO ciekawe powiedziała, że drugie z bliźńiako często ( zawsze??) jest takie bardziej problemowe, specjalnie pytała któy on bvł. CIekawe jak to jest u Was, u Yenefer, rozumiem,że nie ma problemu, a u reszty??? Czy to to drugię bliźnię jest bardziej marudne, absorbujace, rozkrzyczane? Ona o mówiła z perspektywy bycia pediatrą i chyba psychiatrą dziecięcym przez duuużo lat, już chyba powinna być na emeryturze ale ciagle przyjmuje w jakimś prywatnym centrum medycznym, więc chyba sie zna kobita. NIe mniej jednak metodę przez nią zapodaną wolę najpierw sprawdzić teoretycznie, potem jeśli w praktyce się sprawdzi to opowiem. BO może to jakieś przedpotopowe i n ieaktualne sposoby, których już dawno sie nie stosuje??? W sumie jestem skłonna spróbować wszystkiego co może pomóc, chociaż do magicznych i zabobonnych metod bym sie nie odwołąlą mimo wszystko.

yenefer, Ty się nie wstydź, tylko się ciesz że masz takie fajne panny :) Podobno zresztą to chlopcy mają więcej problemo, wynika więc z tego, że najlepiej jest mieć dwie dziewczynki - o czym możecie informować na spacerkach :) Inna rzecz że z dziewczynami jest późńiej chyba więcej kłopotów ;)

Kilka razy pojawił się temat ulewania. WYobraźcie sobie,że moje ulewają dotąd, wlasciwie Asia, WOjtkowi już się zdarza sporadycznie chyba jak niedbale je. Zreszt a jego biedny żółądek obciążany jedzeniem co 3 godziny w nocy nawet nie ma czasu odpocząć. ASia ulewa po jedzeniu, poźniej też,albo mlekiem, albo samym płynem przezrpczystym, albo nawet i pomarańczowym po zupce. Nasz pani pediatra nie uznaje tego za problem, ciągle tłumaczyła niedorzałością wpustu żoładka, nawet jak mówiłam że dzieci się wyraźńie męczą. Teraz wytłumaczeniem jest podejrzenie nietolerancji/alergii na mleko, chociaż chlusta dalej mimo że je BEbilon Pepti :( DOstałam skierowanie do alergologa i chyba uznala tematr za skończony. Ech, chyba przy następnej wizycie znów stoczę walkę o jakieś badania, a może poproszę neonatolog, może ona skjieruje ją na USg brzuszka. Chyba że nie wytrzymam i pójdę zrobic prywatnie...

dobra, kończę bo zno nikt nie przeczyta co napisałam :(
BUziaki dziewczyny... ntrzymajcei sie z Waszymi wyjcami, ja naprawqdę chylę czola przed tymi co są same z dziećmi i mają te odpornośc psychiczną, mi już jej brakuje, nie potrafie jak moj mąż siedzieć z nimi i czekać aż im się znudzi wycie. A jak mi już zzaczyna dwoje naraz wyć to najchętniej wyłabym z nimi
 
Do góry