gieniek - ja to się znów powtórze, że jestem pełna uznania dla Ciebie, Twojej dociekliwości i sprawnego działania, no a Gabryś to będzie Cię kiedyś całował po rękach;-), a właściwie dzis juz może zacząć z okazji dnia Matki:-) Super, że Jesteście na dobrej drodze i ze juz nie blądzisz w ciemno tylko wiesz na czym stoisz i co masz robić. Brawa tez dla Gabrysia za samodzielne chodzenie
mati - no własnie jak tam bilans dwulatka, na czym to w ogóle polega, tylko mierzą, ważą? Udanego wypoczynku.
mama290 - teraz sie zacznie z tym wspinaniem, palpitacja serca kilka razy dziennie gwarantowana;-) Jak się czujesz? nadal dwa bąbelki w brzuchu?
Unas powolutku, chłopcy zdrowi, ja od 2 dni mam katar i boli mnie gardło + ten gorąc no kiepsko się czuję ale najwazniejsze, że chłopaki ok. Duzo z nimi łażę ostatnio na działkę, do botanika, codziennie długie spacery, wieczorem chodzimy z tatą juz na nogach i chlopaki potrafia przejsc ok 3 km, z czego ostatnie 500m juz na baranach ale jak słyszą że jeszcze na plac zabaw to nagle ożywają o dziwo:-) Byliśmy pierwszy raz na basenie, podobało im sie więc będziemy chodzić częściej, planujemy zoo niebawem bo w zeszłym roku zero to była watrakcja dla nich, a teraz na pewno będzie szał. Kumaci coraz bardziej, takie małe chłopczyki sie zrobily. Olek namiętnie układa puzzle, 4 el juz smiga i bardzo lubi więc mamy kilka kpl i ciągle układa, kupiłam im kostke rubika taka grę, gdzie trzeba dopasowac kolory, niby od 2 lat, rozpracowali w 15 min i już jest za łatwa
Kubus zaczął lepiej mówić, jest jakis postęp, widac, że się stara ale to jeszcze daleka droga no i posadzony rano na nocnik zrobi siusiu ale sam nie woła, choć wie do czego jest nocnik, Olek za to prędzej kupe na nocnik zwali ehhh u nas to będzie dluga droga. Miałam nadzieję na odpieluchowanie w miesiącach letnich ale nie widzę tego póki co, nie sa zainteresowani wcale sygnalizowaniem i nie maja chęci. No nic, próbuje dalej i czekam. Na urodziny dostana rowerki biegowe, zobaczymy jak będą sobie radzić
Noce nadal z pobudkami ale to norma no i późno gady chodza mi spać, mimo, że zrywam z wyra o 7, bo spaliby najchętniej do 8.30, niestety to sie nie przyczynia do wczesniejszego chodzenia spac wieczorem. Ogólnie fajnie sie znimi teraz spędza czas ale powiem Wam, że ja mam już dość, chciałabym wrócic do życia, do pracy, zadbac o siebie bardziej, a tak to tylko dzieci dzieci dzieci 24h/ 7 dni w tyg itd, trochę mam dośc, czuje taka stagnację, codzienny dzień świra.
Dla wszystkich Mamusiek z okazji naszego święta duuuzo cierpliwości i wytrwałości no i trochę czasu dla siebie