Gieniek - super, że synek robi tak duże postępy. z Twoja pomoca na pewno szybko nadrobi braki i wszystko dobrze sie skończy i fajnie, że Wam sie zaczyna ukladać rodzinnie i finanansowo.
Ja bym sie póki co nie odważyła na wyjazd zagraniczny. Ale ja mam wyjątkowe egzemplarze
, poza tym bałabym sie jakis lokalnych chorób, bakterii i konieczności korzystania z usług szpitalnych. Hitem było jak bylismy kiedyś w Egipcie w lipcu i byli ludzie z 3 miesięcznym niemowlęciem
, chyba nie musze mówić jaka była temp. powietrza, wszędzie klima, woda niezdatna do picia nawet po przegotowaniu itd
mati - udanego wyjazdu dla Was.
My jedziemy na tydzień w lipcu do Władysławowa i zabieramy moja mame żeby czasem móc wieczorem skoczyć z mężem na piwko na plażę SAMI !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:-) Jada jeszcze nasi znajomi z dwójką dzieci 3l i 5 m-cy tez z babcią więc może wspólnie tez poimprezujemy troche jak za dawnych (prawie) czasów.
W zeszlym roku bylismy sami i szczerze umęczylam sie jak nigdy ale jak pisałam ja mam wyjątkowe egzemplarze, usypianie na rękach wtedy było, noce zarwane, nie chodzili dobrze więc po wyjeciu z wózka szorowali chodniki itd no cięzko było.
A u nas noce kiepskie ale to już norma....Kuba potrafi nie spac od 3-6 np i tak łazi gada popłakuje i nie pytajcie o co mu chodzi bo pojęcia nie mam, Olek czasem sie budzi z 5-7 razy i wyje ale to raczej przez sen jest. Ja nie wiem czy jemu cos sie śni czy o co kaman tym dzieciom. Chodza spac teraz o 22 więc wieczorów juz nie mam, meczy mnie to strasznie.
Jedyne co dobre to śpia juz na dużych łóżkach, przyzwyczaili sie już, wiedzą które wyro czyje i juz sie tak nie jaraja tym, że moga swobodnie wyjśc bo przez pierwsze 3 wieczory to chodzili spac przed północą bo w kólko wchodzili i schodzili i łazili po całym mieszkaniu.