reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze forumowe maluszki - radości i troski związane z wychowaniem bliźniąt.

Witam wieczorową porą, u nas szał dzieci tradycyjnie chore, Maksikowi zaczeło sie zapalenie płuc, a Milenia ma zapalenie oskrzeli no i starszy też już kaszle poprostu niewiem już co robić zeby nie chorowały :-( ja ich z wózeczka nie wypuszczam jak jestem sama chyba że z męzem albo w bezpiecznych miejscach, tak chodzą każde w swoją strone :)
Jedyny plus z tego wszystkiego ze spadlo mi 2cm od tych cwiczeń i mam o wile bardziej umięśnione nogi ręce itp :-) co mnie starsznie cieszy bo zaczynam w moje ulubione dżinsy wchodzić huraaaaaa :-) iiii niemam już celulitu na udach !!!! Nawet moj mąż zauwazył kurcze nie wierzyłam w te cwiczenia ale teraz to nie przestane cwiczyc wogole hehe :)
Mati ciesze sie bardzo ze wszystko ok z twoim maluszkiem!!! zdrowie najwazniejsze :)
 
reklama
mona- a co to za ćwiczenia ? Ile razy w tygodniu ćwiczysz i ile minut? Mam zamiar tez sie wziac za siebie od poniedziałku .
wspolczuje chorób - mam nadzieje , ze szybko wyzdrowieja

gienek- super wieści . Daj znać po kolejnych wizytach co lekarze mówią .

U mnie poki co dzieci zdrowe . Lena to jest wogole twarda sztuka i praktycznie wogole nie choruje . Niestety jak juz ma katar to mam cieżko bo wtedy przy jedzeniu wymiotuje ale tak naprawde Mati to jest większy zdechlak od niej.
wizyty kontrolne z lena mamy pozaliczane i tylko we wtorek ostatnia i potem luz. Cieszę sie, ze chociaż przy tej jej chorobie nie ma czegoś takuego ze ona potrzebuje opieki lekarskiej , pielęgniarek itp tylko wszystko poza karmieniem wyglada normalnie w ciagu dnia.
A tomoje szkraby. Mati wazy juz 13 kg a Lenka dalej 6,1kg i nikt mi nie chce wierzyć ze mati ma rok i 3 mies i dają mu ok 2 latka :-D
 

Załączniki

  • image.jpg
    image.jpg
    36 KB · Wyświetleń: 54
  • image.jpg
    image.jpg
    26,2 KB · Wyświetleń: 50
  • image.jpg
    image.jpg
    28,8 KB · Wyświetleń: 52
mona - kurcze, a ja jeszcze nie spięłam ponownie posladów:crazy:, jakos nie mam weny, a mysle o tym codziennie wiec chyba jednak pora przestac narzekac i brać się za siebie. Współczuję chorób, to jest masakra z tym:-(
Ja moich tez raczej nie wypuszczam, pierwszy raz sie odważyłam, a fakt, że było ok wcale nie znaczy, że tak będzie.
Lola - faktycznie Mati duuuuży chłopak, moim tez daja po 2 lata ale starsi troche przecież. Lenka tez juz wydoroślała i wygląda jak dziewczynka a nie dzidzia już. No i super, że lekarzy juz załatwiliście.
Jak dałas radę sama jechać? Tam do centrum co pisałas.

Dziewczyny moje Gady zaczęły lepiej w nocy spac:tak: tfu tfu tfu zeby nie zapeszyć. Teraz nasza noc wygląda tak:
Ida spac o 21, ok. 1-2 trzeba dac Olkowi mleko, potem się drze ok 3-4 i musi do łóżka do mnie przyjść, a tam śpi już do 8. Kuba budzi się dopiero ok 6-7, idzie do męza do wyra, dostaje mleko i dosypia do 8 jeszcze. Więc teraz to juz naprawdę da się żyć, tylko, że później spac zaczęli chodzic i wieczory tym samym krótsze, bo jak juz sie ogarnę z myciem butli, szykowaniem picia, porcjowaniem mleka to juz jest ok. 21.30 albo dalej i oczy sie juz powoli zamykają
 
Ha ha Niuleczka i ty to nazywasz spaniem przez noc a niektore matki marudza jak im dziecko bitych 12 h nie przespi. Moje gady wg ciebie to tez spia, tydzien temu ostatecznie pozbylismy sie nocnego mleka (po raz drugi), bo i tak sie obudza i wrzeszcza ale 5-10 minut i dalej spanie, ewentualnie powtorka z rozrywki. Wode im daje jak chca pic, bo z glodu to sie nie budza. Ale czasami to w nocy typowy atak zlosci maja, chca kopac i bic, no paranoja co sie dzieje. Niestety co dziala to trzeba na wrzaszczka krzyknac i od razu sie uspokaja i zasypia. Moze koszmary maja i to przez sen a jak sie krzyknie to sie przebudza.

Lola Lenka rzeczywiscie sie dziewczynka zrobila choc pewnie i tak wszyscy ja chca wysciskac, ze taka Calineczka! A Mati duzy chlopsk rzeczywiscie, nadrabia za siostre!
 
Witajcie dziewczyny,
moje maluchy za tydzień kończą rok. Pamiętam część z Was jeszcze z wątku ciążowego.

Same wiecie jak to jest, czasu jak na lekarstwo i ja najczęściej podczytuję forum, ale jest ono dla mnie skarbnicą wiedzy a jak mam trochę czasu to i coś tam naskrobię, ale prawda jest taka, że moje maluchy to ranne ptaszki i nie raz nie śpimy już od 4.30 :/ ale za to w większości usypiają bez problemu przed 19... niby fajnie bo mamy czas z mężem dla siebie, ale w praktyce o 20 ja już smacznie chrapię bo nie mam na nic siły.

Powiedzcie mi, czy Wasze maluchy też tak wybrzydzają przy jedzeniu jak moje? U mnie to jest momentami katastrofa... jednego dnia jajko jest ok innego już nie. Jednego dnia zjedzą jakiś owoc, następnego nie chcą go nawet na oczy widzieć. No i obiadki doprowadzają mnie ostatnio do szewskiej pasji. Piotruś powiedzmy, że jakoś zje to co ugotuję, ale Dawid... rany... jedynie co zje - to obiad ze słoiczka :( nie wiem, gotowałam już zgodnie z proporcjami ze słoiczka, miksowałam tak żeby konsystencja była taka sama... a on nawet z zamkniętymi oczami wie co jest ze słoiczka a co moje... już sił mi brak a przecież ile można słoiczki dawać. Nie wiem, Piotruś się przekonał do normalnego jedzenia to może kiedyś Dawid też w końcu się przekona, bo przecież my z torbami pójdziemy...

Gieniek - kurcze zadałaś mi klin, doczytałam sobie co pisałaś wcześniej i zastanawiam się czy wszystko jest ok. Niby każde dziecko rozwija się inaczej, każde ma swoje tempo ale chyba będę musiała porozmawiać z naszym pediatrą... dobrze, że wizyta już niebawem,...

Pozdrawiam was w ten weekendowy czas :)
 
Dziewczyny przepraszam za pomyłke bo zamiast Mati chciałam napisać Gieniek ;-) Jeszcze raz ciesze sie bardzo ze wszystko z Gabim ok ::tak:
Lola ja cwiczę z Chodakowską co drugi dzien sklapel i turbo na zmiane :tak: Mam nadzieje ze wytrwam do wakacji :) Twoje Skarby przesłodkie a Lencia jaka już dama dogania braciszka powoli :)
Niuleczko jak tez tak mialam ze tak odkładałam na jutro ćwiczenia ale w koncu sie ogarnełam i jest szał :)
Hakima kochana moje jak pamiętam w tym wieku tez jadły jak chciały ale ten etap minoł jak przestałam całkiem kupowac słoiczki tylko moje zupki jadły bez gadania już :) a tak co do spania to pamiętam ze moj Maksik wstawał o 5 dość długo a Milenia za to spai i do 10 jak ją nikt nie obudzi . Ale z nimi to i tak nigdy nie wiadomo jak bedzie tak ze u Ciebie napewno wszystko i tak sie zmieni :) pozdrawiam cieplutko.
 
Cailina - hahaha no teraz przeczytałam co napisałam, faktycznie brzmi hmmm średnio a dla mnie to i tak sukces:-D, tymbardziej, że pobudki trwaja kilka minut, nie to co kiedyś godzinę-dwie chodzenie, bujanie, sranie w banie za przeproszeniem więc wstaje jak robot robie co trzeba i dalej wszyscy w kimę, przynajmniej rano wiem jak sie nazywam;-) mam nadzieje, że wszystko będzie sie tylko poprawiać. Gratulacje oduczenia nocnego jedzenia, ja jakos nie mam parcia w oduczaniu Olka, liczę, ze sam przestanie wołać, jak Kuba, zobaczymy.
mona - no zazdroszcze Ci samozaparcia i "brak cellulitu na udach" jest moja motywacją, choć jakoś nie wierze w taki efekt u siebie ale na pewno może byc lepiej niż jest;-) tadammmm BIORĘ SIĘ, obiecuje:tak:
hakima - moje chłopaki około roku protestowaly na moje jedzenie, (które wcześniej jedli), a jak dałam słoiki to jedli i tez mnie szlag trafial jak sie nagotowałam a Ci obrażeni pluli dookoła. Pamiętam, ze przeszło im jak się przestałam szczypać z tymi dzieicowymi proporcjami i zaczełam normalnie doprawiac zupy czy sosy, pulpety i wtedy jakoś zaczeło to iść. Myśle, że woim tez przejdzie maja przejściowego grymasa;-) no i wiatj u nas "starych" matek:-D

Dzis jest ten dzień kiedy to wrócilismy od teściów, mój mąz ledwo na swoich nogach, a ja sama musiałam dzieci poprzebierać, przewijać, położyc spać, nakarmic, a ten sobie już smacznie chrapie, a cala noc oczywiście na mojej glowie:wściekła/y: Wkurza mnie to strasznie jak wszyscy maja dobrą zabawę, a ja milion obowiązków na głowie dodatkowych bo nie dość, że dzieci na mojej głowie to jeszcze musze nad "starym" piecze trzymac. Wychodząc od teściów dziwił się dlaczego Olek siada i nie chce iść, patrze a ten mu buty odwrotnie na nogi założyl, lewy na prawa nogę i na odwrót i zdziwiony.....:wściekła/y:
Dziewczyny jak Wy robicie za kierowców z takich oto rodzinnych imprezek to macie podobne problemy? czy Wasi męzowie trzymaja fason i pomagaja bardziej? Ja mam zawsze focha, co oczywiście pokazuje ukochanym dziadkom;-), niestety maja to wnosie bo to ich synek przecież, musi troche odpocząć nie....
 
cześć wszystkim!
cailina gratuluje nowego domu!
Gieniek - oby terapeuci zrobili co w ich mocy i mały dogoni resztę.będzie dobrze!
u nas znów choróbska. tym razem o dziwo tylko Gabrysia. Załapała wirusa i wylądowaliśmy z dusznościami i wirusowym zapaleniem oskrzeli w szpitalu. już jesteśmy w domu. ale jak nie urok to sraczka.... od rana ma znów katar, po południu dostała chrypkę i właśnie sraczkę... i mam nadzieję że jednak to nie rota....bo nas ostrzegali w szpitalu że możemy z tym wrócić...(a któraś z was opisywała takie początkowe dolegliwości).:szok:

a spacery u nas to zazwyczaj na nogach. z tym że po osiedlowej drodze. młodzi latają, skaczą po krawężnikach, Michał obowiązkowo z jakimś patykiem chlapie po kałużach a Gabi zbiera kamyki. naszym "celem" zawsze jest odwiedzanie zwierząt sąsiadów i witamy się z psami kotami itp i po 45min-1 godz dzieciaki same padają i chcą wracać bo są zmęczone.czasem któreś muszę na rękach donieś jak za daleko odejdziemy. odkąd zaczęły chodzić puszczam ich bo uważam że muszą się wybiegać a nie tylko z wózka świat poznawać. tylko że ja na osiedlu domów jednorodzinnych mieszkam w małym miasteczku a to ułatwia mi takie spacery.
moona jak ja ci zazdroszczę braku cellulitu! ja już zaczęłam ćwiczyć z Ewą ale co z tego jak po pierwszym dniu Gaba zaczęla chorować i do szpiatala trafiliśmy, teraz znów mi ciężko się zabrać za to. a tak sobie obiecywałam....
niuleczka u mnie noc całkiem podobnie. wstaje po północy i potem ok 4 oczywiście to są karmienia i wole to szybko odwalić i spać dalej niż się samej męczyć bo oczywiście męża niema. a jak jest to pomaga ale i wypomni tą pomoc więc wole sama ogarnąć wszystko niż mu tłumaczyć po co wstaje do dzieci :wściekła/y:
a powroty po imprezie u nas też tak wyglądają:-) ja oczywiście mega wkurw ze świadomością co mnie czeka w domu.. gotowanie kaszy (jemy od kilku mies kasze manna na mleku krowim), mycie, usypianie, potem ogarnięcie wszystkiego itd. próbowałam sposobu że to on jest kierowcą ale porażka- jeszcze gorzej to ogarnąć na lekkiej fazie:crazy:

a co do fochów teściów to ostatnio u moich jak byliśmy wysyłałam męża na podwórko samego z dwójką bo jeszcze kawę dopijałam na co mi wyjechał że on nie może zabrać obu bo jak po schodach z nimi zejdzie (może 5schodów do pokonania) i oczywiście mamusia się użalała że nie mam litości i go tak wykorzystuje...no w łeb se strzelić! a mnie sie nie zapyta jak przez 1,5 roku z nimi na spacery wychodzę????:szok::-D

pozdrawiam wszystkie i przespanej nocki życzę!!!
 
Celulit na nogach zginoł ale brzuch to sporo czasu mi zajmie, ale coż dam radę :) Ankoś u mnie było tak najpierw temperatura u Maksia potem gardło biegunka jakies plamki z czego dwoch lekarzy stwierdziło szkaraltyne a dwoch ze to nie to, bądz tu mądry :baffled: a zaraz po tym zapalenie płuc u Maksia niewiem co to wgole sie dzieje jakies dziwne wirusy , może te mroze teraz wymrożą te bakterie troche bo ja wymiekam:crazy: i co jeszcze moje dzieci ostatnio bawiły sie swoimi buciaki na zime tzn ja poszlam na zakupy a one z tatusiem robiły co chciały i bucik Mileny zginoł poprostu kamień w wode a kupiłam i nike na zimę i jestem poprostu tak wkur...na że szok . Przeszukałam całe mieszkanie i nic, jedyna opcja to musiały wyrzucic go do kosza i nikt tego nie zauważył :-( lipa starszna musiałam leciec kupić drugie buty , ale tamtych nie moge odżałowac :no: a co do kierowania to ja już zapomniałam kiedy wogole piłam na jakiejs imprezie tylko u nas to znowu jest tak ze tatuś po wypiciu to wszystko by przy nich robił, co mnie wkurza bo jednak wole zeby ich nie tykał jak za dużo ma głowie procentow dlatego pilnuje ich wszystkich sama :-)
 
reklama
Dobrze ze tu weszlam dziewczyny, bo nerwa mam na mojego, nazywa mnie baba jaga, ze mu zrzedze i narzekam. Cham i prostak, mam ochote w leb go palnac i tyle. Tez mi co chwila cos gubi a mnie szlag trafia jak czegos brakuje albo nie do pary. Polazl z dziecmi do ogrodu(u nas 5+ stopni), a ja zaszylam sie w lozku na godzine. Jakze ja go czasami nienawidze.
Taki to juz chyba urok zwiazkow z blizniakami, ciesze sie, ze choc tu moge pomarudzic bo jak wszedzie widze te perfekcyjne pary to mnie szlag trafia.
 
Do góry