reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Nasze dzieciaczki i wszystko o nich.

reklama
U nas się w końcu trochę unormowało; tak jak pisze Heksa, odpuściłam sobie śledzenie z zegarkiem czy je co 3 godziny, w związku z czym wczoraj w dzień jadła ledwie 3 razy i to po wybudzaniu na siłę, ale cały dzień byłyśmy na powietrzu u mamy, więc spała jak zabita:) a i pozwalam jej też nieco dłużej powisieć na piersi i trochę pomogło na twardnienia, więc jest chyba tak jak pisze Madzia, bo pierś wyraźnie mięknie jak Młoda ją fest wyśsie- dzięki za wszystkie rady, wygląda na to, że w końcu dojdziemy do porządku z karmieniami i mały elfik zacznie zmieniać się w wielkiego tłustego trola:))
 
U nas noc tragedia, mała na karmienie co 2 godziny ( to akurat nie problem ) ale między karmieniami ból brzuszka....Lenka wprawdzie nie zanosi mi sie płączem, ale wciaz sie pręzy, popłakuje, wybudza ze snu i tak w kółko macieju. Spałam chyba z 2 godziny. Nad ranem od 4 ciągle cyc i płacz, dałam w końcu sztuczne, wypiła o 6- 20 ml, potem o 7 -50 ml i śpi ( z przerwami na pojękiwanie dtyczące brzuszka ). Chyba zaczne jej dawać jakieś kropelki bo nie mogę patrzeć jak się męczy, a i ja jestem sfrustrowana i już rano sie poryczałam z tego wszystkiego...I sztuczne na pewno na noc od dziś, wczoraj znów próbowałam piersi i cała noc był problem, a nie jadłam nic nowego ostatnio....
 
dziewczyny właśnie miałam maraton w czytaniu, pospisywałam sobie nazwy preparatów bopotem bym nie nadążyła ze wszystkim jak już urodzę:-)
rzeczywiście błędne koło, dzidzie jak grzeczne na początku to potem nerwuski i na odwrót! trochę mnie to przeraża bo wy najgorsze początki już macie za sobą, już troszkę znacie swoje dzieci a u mnie niedługo się zacznie....ale i tak nie mogę się już doczekać:-)
powodzenia..
 
Ja mam dziś doła...mała jak sie obudziła o 10:00 tak wciaz a to przy cycku trochę je a jak wypluwa cycka ( dodam że jakos strasznie sie przy tym wykrzywia ) i odkładam ja do łózeczka to płacz, biorę na ręce - szuka cyca i tak w kółko już 2 godziny, nie wiem o co chodzi, ona płacze, ja z nią. I to nie jest płacz taki kolkowy, kupkę zrobiła, nózek nie przykurcza....jestem załamana, kompletnie nie nadaje sie na matkę. Zrobiłam w końcu sztuczne mleko, podziumgała trochę ( dosłownie z 10 ml ) i leży spokojnie ( narazie 5 min, więc zaraz moze znów byc płacz ). Sorry że Wam tak tu marudzę, ale nie mam komu, a jestem podłamana trochę. Przez pierwsze 2 tyg cycka ssała wzorowo a teraz kompletnie nie wiem co jest grane, pokarm mam, pije dużo wody, herbatkę na laktacje więc mleko mam na pewno a ona tak jakby nie najadała sie czy nie chciała ssać cycka:baffled: Już sama nie wiem co robić.
 
Pabla moze ona wcale nie jest glodna...moze cos ja uwiera; rozbierz ja; popraw ubranko; przeniues do innego pokoju; poloz w innym miejscu- u mnie czasami to pomaga...podrap ja po pleckach :-);-) a moze chce sie poprzytulac...a moze sama nie wiem czego chce i stara sie ci to przekazac ;-)
 
reklama
Daje jej smoka, podziumga chwilkę i wypluwa, potem znów płacz zazwyczaj. Staram jej sie dawać smoczka jeśli od karmienia minęło niewiele czasu ale ona po chwili go wypluwa i płacze dalej. Sprawdzam pieluchę czy ma sucho, czasami wynoszę do innego pokoju, przytulam....pogadam do niej....i nic.....
Mam dziś taki dzień jak pogoda za oknem...tam wciąz pada i ja wciąz płacze...koszmar...najgorsze jest to, że ja wiem, że ona czuje to moje kiepskie samopoczucie a ja nie potrfię sie uspokoić..to chyba z przemęczenia po dzisiejszej nocy.I to, że zdaje sobie sprawę że nie rozumiem własnego dziecka...
 
Do góry