reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nasze dzieci u lekarza - szczepienia, choroby, kontrole

A moja się rozchorowała, ale nie da sobie nic przy nosku zrobic, nawet zakroplić solą morską - od razu jest taka histeria :-( więc nawet już nie wspominam o odciąganiu tego katarku....teraz ma już kaszel i cała jest zachrypnięta, podwyższoną ma temperaturę też....
 
reklama
u nas przy odciąganiu katarku tez była mega histeria:szok: porostu mąż trzymał roczki małej a ja jej odciagałam gluty:tak:
 
Ja sobie na razie radze patyczkiem z wacikiem bo Madzia na ogół nie protestuje i daje sobie wyciągnąć z glutki noska:tak: Ale jak będą kłopoty to kupie jakiś sprzęcik od odciągania :tak: Wpryskuje też 2-3 razy dziennie (zalecone przez lekarza) roztwór wody morskiej
 
my tez uzywamy soli fizjologicznej (disne mar) jest ok-bo katarek splywa,ale mała nie lubi jak się jej aplikuje..musze kupic ta "rurkę", bo gruszką jest strasznie uciążliwe-katarek się ciągnie -juz od tygodnia ( wczesniej miala katarek ale taki normalny kichniecie i juz..)...w dodatku Sarcia nie lubi jak jej wkladam coś do noska..my bierzemy jeszcze witaminke c w kropelkach ..
 
Ja też używam aspiratora do noska niemalże od urodzenia (chyba ok1m-ca) i Piotruś jest do niego przyzwyczajony.
Systematycznie odciągam glutki, bo jak przetrzymam kilka dni, to nosek jest tak zapchany, że mały nie może oddychać.
Oczywiście przed odciąganiem nawilżam nosek.
 
A Nam wczoraj lekarka powiedziała, że nie ma się czym przejmować. WIktoria ma mały katar, teraz już bez gorączki. Pediatra powiedziała, że jak sie zaczyna sezon grzewczy to tak się dzieje. Mały organizm musi się do tego przyzwyczaić. Zobaczymy ile to jeszcze potrwa.
 
No i jesteśmy po szczepieniu WZW B.
Dostaliśmy skierowanie do poradni neurologicznej, żeby tylko się upewnić że wszystko jest ok. A problem jest taki, że Wiktorii nie zarósł się szew czaszkowy - myślałam, że to tylne ciemiączko. Przednie ciemiączko też jest niezarośnięte, ale na to jest jeszcze czas. No i zadzwoniłam dziś do lekarza, a tam oczywiście nie ma miejsc. Najbliższy termin na grudzień - jak zdążę córcię zapisać. Bo zapisy są tylko w pierwszy poniedziałek listopada. No to super. Zapraszali nas oczywiście prywatnie, za tydzień. No i chyba się zdecydujemy.
 
reklama
też jestesmy już po szczepieniu.
zapytałam lekarza o szczepienia dodatkowe, co on mysli na ten temat, no i ten równiez odradzał (bo ten do którego chodzimy prywatnie, równiez odradza, ale chciałam sie upewnic).
Obaj zgodnie twierdza, ze mały człowieczek jest juz wystarczajaco obciazony i nalezy z tym poczekac do ukończenia 1 roku.
 
Do góry