reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Nasze dzieci rozrabiaki

No niestety problem gniazdek u nas przeszedł bolesnie..raz małego troche kopnęło i juzwicen nie tykał sie...

Ale jak byliśmy u naszych przyjaciół w Cardiff to tam właśnie mieli te śmieszne gniazdka i wszędzie zatkane kontakty tymi właśnie stoperami co wkleiłaś Karolina, i ciekawość samych tych zatyczek byłą większa niż gniazdka...i bez większego problemu je wyciągał...
Jenni pewnie by to samo zrobila:tak:
 
reklama
My mamy gniazdka pozatykane takimi zabezpieczeniami, że ani dziecko ani dorosły nie wyciągnie ich ręką, są do tego specjalne kluczyki. Inaczej Oliwka by wiecznie grzebała w gniazdkach. W dolnych szafkach mam bezpieczne produkty, więc może wyciągać (garnki, gąbki miski itp).
A co do balkonu, to teraz Oli wychodzi na niego tylko pod kontrolą, bo zaczyna się podciągać na barierce, nawet jak nie ma nic pod nogami i próbuje nogę przerzucić na drugą stronę :szok:
Irtasia, teraz to chyba nie ma sensu już zakładać barierki zabezpieczającej wejście na balkon, dla Oliwki w każdym razie sforsowanie takiej bramki zabezpieczającej, która ma ok 70 cm wysokości, nie stanowiłoby żadnego problemu :no:
 
No niestety problem gniazdek u nas przeszedł bolesnie..raz małego troche kopnęło i juzwicen nie tykał sie...

Ale jak byliśmy u naszych przyjaciół w Cardiff to tam właśnie mieli te śmieszne gniazdka i wszędzie zatkane kontakty tymi właśnie stoperami co wkleiłaś Karolina, i ciekawość samych tych zatyczek byłą większa niż gniazdka...i bez większego problemu je wyciągał...

Masz racje Mysia, niektore takie blokady da sie latwo wyciagnac reka, ale te konkretne ktore wkleilam mozna wyciagnac tylko bolcem od wytczki. I to zez trezba go odpowiednio dopasowac.;-)
 
Oli coraz częściej łobuzuje :crazy:
Tak mi spiernicza z placu zabaw, że muszę za nią nieźle się nagonić. Na szczęście jak narazie działa na nią hasło: "Oliwka, samochód!", wtedy staje jak wryta, bo strasznie boi się samochodów. Ale nie chcę nadużywać tego hasła, jeśli faktycznie nie znajduje się w pobliżu ulicy, bo boję się, że jak się zorientuje, że ją robię w bambuko, to przestanie reagować i kiedyś faktycznie wyleci mi na ulicę :baffled:
Wczoraj w sklepie nie chciała siedzieć w wózku, więc ją prowadziliśmy za rękę. Drugą miała wolną, więc sobie pociągnęła stojak z reklamą i ceną kwiatów, stojak wyłożył się prosto na platformę z kwiatami w doniczkach i te się powywracały, a 2 spadły na podłogę :baffled: Pozbieraliśmy szybko wszystko i spierniczaliśmy z miejsca aż się kurzyło. A Oli trafiła do wózka mimo głośnych protestów.
A jak wróciliśmy ze sklepu, wykradła z niewypakowanych jeszcze siatek kostkę masła i ją tak zgniotła, że całe wyszło jej między palcami, zdążyła sobie go trochę podjeść, zanim jej zabrałam. A tłustej ręki długo nie mogłam domyć.
 
Gosia :szok: :-D Już sobie wyobrażam tą piaskownicę na podłodze.

Oli też ostatnio nie pozwala nam się nudzić, gonienie jej w sklepach jest normą, ucieka i się śmieje, ma super zabawę jak ją gonię. Pewnie i bym nie goniła, ale boję się, że coś z półek pozwala i narobi szkód :crazy: Na placu zabaw też ucieka, szczególnie wtedy, gdy sobie z koleżanką wyrywa zabawki i jej się uda ją zabrać (a zazwyczaj jej się udaje), wtedy bierze nogi za pas i zmyka z tą zabawką, mając radochę, że koleżanka nie może jej dogonić. A muszę Wam powiedzieć, że jest naprawdę szybka :szok: Całe szczęście, że jak idziemy gdzieś w pobliżu ulicy, to nie ucieka, na widok samochodów trzyma się grzecznie za rękę, albo sama wsiada do wózka, jak mamy go akurat ze sobą.
A od jakiegoś czasu jest na etapie wiecznego powtarzania słów i gestów po nas, jak rozmawiamy między sobą. Mieliśmy takie 2 śmieszne sytuacje wczoraj:
Przyszedł nas odwiedzić kolega i opowiadał coś mocno getykulując. Oli się go wstydziła i trzymała się z daleka. Ale z czasem zaczęła się oswajać, stanęła obok niego i zaczęła powtarzać jego ruchy rąk. Wszyscy wybuchnęli śmiechem, a Oli się speszyła okropnie :-D
A druga sytuacja, mój małżonek czymś tam się oburzył i powiedział:
-No i widzisz, cholera, jak oni sobie zagrywają??
A Oli na to "cholela" :szok:
Oj, trzeba się teraz pilnować ze słowami :ninja2:
 
reklama
Do góry