reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze ciążowe dolegliwości

Ja zaliczyłam wczoraj pierwszy upadek :(

Wracałam z mężem wieczorem od teściów i idziemy przez parking - wyjątkowo nie szłam z nim pod ręke bo trzymał dwie torby i nagle czuje ,że leceeeee......skończył mi się chodnik i wchodziłam w alejke i okazuje się ,że stopien (8cm) mnie przeskoczył..straciłam równowage..Kolana zdarte do krwii..ręce- starte ale na szczęscie nic się nie stało i nie poleciałam na brzuszek bo zatrzymałam się na kolanach..coś w tym jest ,że podświadomie całą siłą utrzymałam się na kolanach i rękach...mąż przerażony a ja stoje i płacze jak dziecko bo się wystraszyłam..oj ciężko było się uspokoić :)
od razu w aucie myśle czy na pewno nic z dzieckiem nie dzieje sie ale technicznie nie było możliwości by coś mu się stało bo upadek był na kolana ale od razu ręka na brzusz i czekam aż się poruszy...i ruszał :) mąż szybko pod Żabką kupił chusteczki na otarcie łez i dużą czekolade Milka Deim (POLECAM :)
W domu też już tylko leżałam :) dziś mam lekarza więc się pożalę i Pani dr ale powiem wam ,że brzuch na prawde przyciąga ziemię :)jest jednak nieproporcjonalnie duży do reszty ciała i można zaliczyć "glebe".

Dziś męża nie ma bo ma wyjazd i wraca o 20;00 wiec mam schiz i nigdzie sama nie chodze bo sie boje - mam tylko gin ale na szczescie moja dr ma przychodnie w moim bloku :)
 
reklama
afro oj matko nie dziwie sie paniki i wspolczujeupadku..uwazaj na soebie jak meza nie ma...

ja caly czas sama...i tez jak ostatnio sie w wannie poslizgnelam i zlapalam to siadlam i zaczelam plakac...i nie moglam sie uspokoic wtedy..a juz 2 razy w wanie lezalam z poslizgu...echh

a co do sikania,ja w nocy wogole nie wstaje siku...na szczescie...
 
Arteofbeauty jej współczuję... Ale na szczęście "wyhamowałaś" na kolanach, więc na pewno wszystko będzie ok!
Koralikowa uważaj na siebie w tej wannie...
Mi ost na brzuch trochę oleju strzeliło, ale na szczęście delikatnie ;) Pewnei im większe brzuszki będziemy miały tym bardziej będziemy się chwiać na nogach ;)
 
Arteofbeauty wrrrrrrrrrrrrr wspolczuje upadku i nie dziwie sie nerwow a maluch daje o sobie znak,rusza sie??
Z Victorem upadlam w polowie ciazy jakos grudzien byl ,slisko a maz mial chyba wieksze nerwy jak ja choc i mi sie nogi ugiely...No ale jechalismy do Pl i na nastepny dzien tez mialam wizyte i bylo ok.Tylko ja wyladowalam plackiem na plecach.
 
Powiem wam ,że czuje się ok dziś i mały kopie standardowo jak zawsze a może nawet nie tyle kopie co całym ciałem się przesuwa :) jemu już kopanie nie wystarcza :p mam tylko zdarte kolana i tyle ale innych dolegliwosci po upadku na szcescie brak :) poczytalam w necie i jak nie ma plamienia i nie boli nic to nie ma co panikowac a ja jestem daleka od paniki wiec ok

Śmiesznie bo własnie dzwoniła teściowa (musiał jej mąż mój przypomnieć ,że dziś cały dzień sama bede) i pyta jak sie czuje itd bo mój Rafał nakazał jej pilotować co u mnie hihih

Nie wiem jak u was ale u mni egeneralnie wiekszym panikarzem o mnie jest teraz mój mąż...tego nie jedz, tego nie wolno, uważaj, a jak sie czujesz ?ale czemu nie mowisz nic itd..a jak jestem w lazience 5min to 3 razy pyta czy wszystko ok :)
 
afro niech pilnuje....a co...moja nawet nie wie czy zyje....ale wisi mi to...

vici no ciekawe co teraz,jak zima nas zaskoczy wczesniej,to ja sie nie ruszam..bo gleba murowana w lodzie...
 
Arteofbeauty współczuję upadku, nieźle się przestraszyłaś, ale dobrze, ze nic się nie stało:tak: Ja raz też zaliczyłam upadek, w czwartym miesiącu siedziałam z koleżankami w auli (krzesełka składane jak w kinie) i wstałam na moment, żeby coś wziąć, a tu krzesełko zdążyło się poskładać;-) Spadłam całą siłą na tyłek i plecy, nieźle się wystraszyłam, bo dosyć mocno uderzyłam, ale na szczęście nic sie nie stało oprócz siniaka...ufff...:tak:;-)
 
Arteofbeauty dobrze,że wszystko skończyło się szczęśliwie , strupki odejdą w niepamięć , najważniejsze ,że z dzidziusiem wszystko ok :-)

Ja póki co kontakty z teściówką mam bez zarzutów.. dzwoni reularnie co kilka dni , nie narzuca się i w razie jakichkolwiek konfliktów między mną i M zawsze 3ma moją stronę, Oby tak zostało ! :-)

Co do sikania to u mnie w nocy regularnie 2 , 3 razy..budze sie i ide.. nieprzytomna z zamkniętymi oczami :p trzeba się przyzwyczajać bo z maleństwem u boku będzie pewnie podobnie :-D
 
reklama
wchodzę na wątek a tu widzę wpis Arteofbeauty i od razu się wystraszyłam, współczuję upadku i dobrze, że na brzuszek nie upadłaś. i zgodzę się, że brzuszek ma przyciąganie do ziemi :tak:

mnie męczy póki co bardzo częste sikanie.. w nocy również, Młoda tak siedzi, że jak tylko sie poruszy od razu mnie ściga do łazienki. nie wyobrażam sobie jakiejś dłuższej podróży :no: jedynie co weekend zjeżdżam do domu i jadę 1h45min i pierwsze co jak wysiadam z autobusu marzę o sikaniu :-D no i co jeszcze, czuję ciągnięcie w dole brzuszka jak dłużej pochodzę albo postoję, no i od dłuższego już czasu boli mnie spojenie łonowe, raz mocniej raz słabiej.. czasem taki ból, że nie jestem w stanie wstać z krzesła albo przekręcić się z boku na bok.. i od tego prawa noga pobolewa..
 
Do góry