reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Nasze ciążowe dolegliwości

Ja zaliczyłam wczoraj pierwszy upadek :(

Wracałam z mężem wieczorem od teściów i idziemy przez parking - wyjątkowo nie szłam z nim pod ręke bo trzymał dwie torby i nagle czuje ,że leceeeee......skończył mi się chodnik i wchodziłam w alejke i okazuje się ,że stopien (8cm) mnie przeskoczył..straciłam równowage..Kolana zdarte do krwii..ręce- starte ale na szczęscie nic się nie stało i nie poleciałam na brzuszek bo zatrzymałam się na kolanach..coś w tym jest ,że podświadomie całą siłą utrzymałam się na kolanach i rękach...mąż przerażony a ja stoje i płacze jak dziecko bo się wystraszyłam..oj ciężko było się uspokoić :)
od razu w aucie myśle czy na pewno nic z dzieckiem nie dzieje sie ale technicznie nie było możliwości by coś mu się stało bo upadek był na kolana ale od razu ręka na brzusz i czekam aż się poruszy...i ruszał :) mąż szybko pod Żabką kupił chusteczki na otarcie łez i dużą czekolade Milka Deim (POLECAM :)
W domu też już tylko leżałam :) dziś mam lekarza więc się pożalę i Pani dr ale powiem wam ,że brzuch na prawde przyciąga ziemię :)jest jednak nieproporcjonalnie duży do reszty ciała i można zaliczyć "glebe".

Dziś męża nie ma bo ma wyjazd i wraca o 20;00 wiec mam schiz i nigdzie sama nie chodze bo sie boje - mam tylko gin ale na szczescie moja dr ma przychodnie w moim bloku :)
 
reklama
afro oj matko nie dziwie sie paniki i wspolczujeupadku..uwazaj na soebie jak meza nie ma...

ja caly czas sama...i tez jak ostatnio sie w wannie poslizgnelam i zlapalam to siadlam i zaczelam plakac...i nie moglam sie uspokoic wtedy..a juz 2 razy w wanie lezalam z poslizgu...echh

a co do sikania,ja w nocy wogole nie wstaje siku...na szczescie...
 
Arteofbeauty jej współczuję... Ale na szczęście "wyhamowałaś" na kolanach, więc na pewno wszystko będzie ok!
Koralikowa uważaj na siebie w tej wannie...
Mi ost na brzuch trochę oleju strzeliło, ale na szczęście delikatnie ;) Pewnei im większe brzuszki będziemy miały tym bardziej będziemy się chwiać na nogach ;)
 
Arteofbeauty wrrrrrrrrrrrrr wspolczuje upadku i nie dziwie sie nerwow a maluch daje o sobie znak,rusza sie??
Z Victorem upadlam w polowie ciazy jakos grudzien byl ,slisko a maz mial chyba wieksze nerwy jak ja choc i mi sie nogi ugiely...No ale jechalismy do Pl i na nastepny dzien tez mialam wizyte i bylo ok.Tylko ja wyladowalam plackiem na plecach.
 
Powiem wam ,że czuje się ok dziś i mały kopie standardowo jak zawsze a może nawet nie tyle kopie co całym ciałem się przesuwa :) jemu już kopanie nie wystarcza :p mam tylko zdarte kolana i tyle ale innych dolegliwosci po upadku na szcescie brak :) poczytalam w necie i jak nie ma plamienia i nie boli nic to nie ma co panikowac a ja jestem daleka od paniki wiec ok

Śmiesznie bo własnie dzwoniła teściowa (musiał jej mąż mój przypomnieć ,że dziś cały dzień sama bede) i pyta jak sie czuje itd bo mój Rafał nakazał jej pilotować co u mnie hihih

Nie wiem jak u was ale u mni egeneralnie wiekszym panikarzem o mnie jest teraz mój mąż...tego nie jedz, tego nie wolno, uważaj, a jak sie czujesz ?ale czemu nie mowisz nic itd..a jak jestem w lazience 5min to 3 razy pyta czy wszystko ok :)
 
afro niech pilnuje....a co...moja nawet nie wie czy zyje....ale wisi mi to...

vici no ciekawe co teraz,jak zima nas zaskoczy wczesniej,to ja sie nie ruszam..bo gleba murowana w lodzie...
 
Arteofbeauty współczuję upadku, nieźle się przestraszyłaś, ale dobrze, ze nic się nie stało:tak: Ja raz też zaliczyłam upadek, w czwartym miesiącu siedziałam z koleżankami w auli (krzesełka składane jak w kinie) i wstałam na moment, żeby coś wziąć, a tu krzesełko zdążyło się poskładać;-) Spadłam całą siłą na tyłek i plecy, nieźle się wystraszyłam, bo dosyć mocno uderzyłam, ale na szczęście nic sie nie stało oprócz siniaka...ufff...:tak:;-)
 
Arteofbeauty dobrze,że wszystko skończyło się szczęśliwie , strupki odejdą w niepamięć , najważniejsze ,że z dzidziusiem wszystko ok :-)

Ja póki co kontakty z teściówką mam bez zarzutów.. dzwoni reularnie co kilka dni , nie narzuca się i w razie jakichkolwiek konfliktów między mną i M zawsze 3ma moją stronę, Oby tak zostało ! :-)

Co do sikania to u mnie w nocy regularnie 2 , 3 razy..budze sie i ide.. nieprzytomna z zamkniętymi oczami :p trzeba się przyzwyczajać bo z maleństwem u boku będzie pewnie podobnie :-D
 
reklama
wchodzę na wątek a tu widzę wpis Arteofbeauty i od razu się wystraszyłam, współczuję upadku i dobrze, że na brzuszek nie upadłaś. i zgodzę się, że brzuszek ma przyciąganie do ziemi :tak:

mnie męczy póki co bardzo częste sikanie.. w nocy również, Młoda tak siedzi, że jak tylko sie poruszy od razu mnie ściga do łazienki. nie wyobrażam sobie jakiejś dłuższej podróży :no: jedynie co weekend zjeżdżam do domu i jadę 1h45min i pierwsze co jak wysiadam z autobusu marzę o sikaniu :-D no i co jeszcze, czuję ciągnięcie w dole brzuszka jak dłużej pochodzę albo postoję, no i od dłuższego już czasu boli mnie spojenie łonowe, raz mocniej raz słabiej.. czasem taki ból, że nie jestem w stanie wstać z krzesła albo przekręcić się z boku na bok.. i od tego prawa noga pobolewa..
 
Do góry