reklama
DzikaBez
Fanka BB :)
Dziś na wadze 55, nie jest żle przytyłam ok. 5 kg (od najniższej wagi ok. 6,5) ale to w samym styczniu i lutym, wiedziałam ze organizm się upomni i teraz staram się uważać przy nagłych przypływach obżarstwa i tak myśle ze jeszcze przez jakiś czas 0,5 kg/tydzień to będzie min.
Brzuch też niezłe wypchało, w piątek miałam 85-86 a teraz 87/88, chciałam zdjecie dodać ale przypadkiem w laptopie brata została karta pamięci może w czwartek odzyskam
Brzuch też niezłe wypchało, w piątek miałam 85-86 a teraz 87/88, chciałam zdjecie dodać ale przypadkiem w laptopie brata została karta pamięci może w czwartek odzyskam
ewelinanice
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 4 Styczeń 2013
- Postów
- 2 920
U mnie wczoraj na wadze u gin 71,5 czyli jakies 7 kg do przodu no i mam mega brzuch ...z rana 103 dzis zmierzyłam i jeszcze sprawdze jak wieczorem to bedzie wyglądało ale na pewno ze 110
U mnie już około 10 kg na plusie, mimo że jakoś specjalnie się nie obżeram. W pracy mi mówią, że właściwie mało jem. Ale skoro synek rośnie zdrowo to nie będę marudzić, tylko jeśli zostaną zbędne dodatki to je zwalczę w swoim czasie ;-)
Ja pewnie prowadzę. Waga pokazała 80kg, czyli ok. 20kg na plusie.
Ciekawostką jest fakt, że w szpitalu przytyłam przez 10 dni 2,5kg, głodując wręcz czasami.
Przez te 10 dni zjadłam 3 normalne domowe obiady, które szwagierka przywoziła, w pozostałe dni byłam niestety na szpitalnym jedzeniu, bo Darek przyjeżdżał późnym wieczorem i przywoził tylko owoce, wędliny, sery na śniadania i kolacje.
Czyli przutyłam 2,5kg / 10 dni jedząc po 2 kromki chleba z wędliną i serem rano i wieczorem, obiad szpitalny i pomarańcze. Nawet zaczęłam w szpitalu pić wodę zamiast soków, a waga i tak poszła w górę.
Słodyczy, ciast nie jemy, mamy post do Świąt. Wcześniej sporadycznie przekąsiłam coś słodkiego, ale miałam zaraz mdłości, więc unikałam cukru.
Zastanawiam się na ilu kg skończę. Teoretycznie do końca ciąży zostało 9tygodni...
Ciekawostką jest fakt, że w szpitalu przytyłam przez 10 dni 2,5kg, głodując wręcz czasami.
Przez te 10 dni zjadłam 3 normalne domowe obiady, które szwagierka przywoziła, w pozostałe dni byłam niestety na szpitalnym jedzeniu, bo Darek przyjeżdżał późnym wieczorem i przywoził tylko owoce, wędliny, sery na śniadania i kolacje.
Czyli przutyłam 2,5kg / 10 dni jedząc po 2 kromki chleba z wędliną i serem rano i wieczorem, obiad szpitalny i pomarańcze. Nawet zaczęłam w szpitalu pić wodę zamiast soków, a waga i tak poszła w górę.
Słodyczy, ciast nie jemy, mamy post do Świąt. Wcześniej sporadycznie przekąsiłam coś słodkiego, ale miałam zaraz mdłości, więc unikałam cukru.
Zastanawiam się na ilu kg skończę. Teoretycznie do końca ciąży zostało 9tygodni...
mama wikusi2010
Fanka BB :)
Natis ja myślę że u Ciebie w dużej mierze jest to wina ogromnej ilości leków. Żołądek jelita i cała reszta jest strasznie obciążona ilością leków i ciężko jest im normalnie funkcjonować stąd i taki przyrost wagi. A może to taka twoja ''uroda'' że w ciąży organizm gromadzi takie zapasy?
Po ciąży szybko się tego pozbędziesz Tego życzę Tobie, sobie i reszcie dziewczyn
Po ciąży szybko się tego pozbędziesz Tego życzę Tobie, sobie i reszcie dziewczyn
reklama
Natisku - ja mam +16 - więc zaraz za Tobą . Ale nie odczuwam głodu ostatnio i właściwie kolacji już nie jadam bo potem mnie zgaga połowę nocy dręczy . Podobno w ostatnim trymestrze waga zwalnia - tak wyczytałam . Oby.
Narzekać będziemy po porodzie na wałeczki , teraz już nic nie da się zrobić .
Narzekać będziemy po porodzie na wałeczki , teraz już nic nie da się zrobić .
Podziel się: