reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasza waga w ciąży

Wiśnia, Czemu aż tak ostro? Przecież żadna tu nie faszeruje się słodyczami olewając ich wpływ na dziecko.
Ja problemy z wagą (utrzymaniem jej na odpowiednim dla mojego wzrostu poziomie) mam od 6 lat, odkąd wycięłam migdały. I nie ma to związku ze sposobem odżywiania się. Po zabiegu spędziłam miesiąc w szpitalu na bardzo ostrej diecie i przytyłam 10 kg. Potem przez długi czas miałam problem z przełykaniem, więc też bardzo mało jadłam i to bardzo delikatne rzeczy - i tyłam dalej. Próbując schudnąć "zasponsorowałam" sobie przerost tkanki mięśniowej - której pozbyć się już nie jest tak łatwo (poziom tkanki tłuszczowej mam w normie, ze wskazaniem na mniej niż średnia). Moje BMI wskazuje na nadwagę - ale nie mam z czego go zmniejszać. W rodzinie jest tendencja do tycia. To moja pierwsza ciąża więc nie wiem też, czy to, że tak mi przybywa kilogramów to nie jest wynik genetyki. Więc proszę - nie oceniaj tak ostro "dużych" mam.
 
reklama
Ja nikogo nie wrzucam do jednego wora i nie oceniam, ale nie wmawiajcie sobie i innym, że to wszystko dla zdrowia dzidziusia, bo jak takie farmazony czytam, to aż mnie skręca... A specjalista technologii zdrowego żywienia niech lepiej pójdzie i spyta innego specjalistę, zwanego ginekolog położnik, na pewno ci powie, że to bardzo zdrowy tok rozumowania, że ktoś, kto przytył 30kg w ciąży dobrze i zdrowo się odżywiał w ciąży, a przytył tylko dlatego, że ma predyspozycje...
 
Postanowiłam i ja swoje trzy grosze wtrącić...

Wiśnia chyba Kochana trochę się zapędziłaś... Nie wrzucaj tu wszystkich do jednego wora... każda z Nas inna jest, ma inną przemianę materii... jedna przytyje 9 kg druga 29 i nie jest to często zależne od nas, a od trybu życia jaki prowadzimy i jaką mamy przemianę materii, nie zapominaj, że teraz naszym ciałem rządzą hormony, które w nosie mają to, co byśmy sobie życzyły... Poza tym co do tych kalorii to mylisz się, bo w ciąży zapotrzebowanie wzrasta o 300-500 kcal i to powie Ci każdy lekarz i znajdziesz to w każdym fachowym piśmie...
Poza tym niektóre z Nas mają ciąże leżące i to nie dlatego, że są leniwe, a dlatego, że od tego zależy życie i zdrowie naszych Maleństw...
I nie zapominaj, że w ciąży zachodzi takie zjawisko jak "leniwe jelita" - pod wpływem hormonów pracują wolniej i "gorzej", dlatego m.in. mamy wzdęcia... to też powie Ci każdy dobry lekarz...
Dochodzi zaburzenie gospodarką wodną w organizmie, też niezależne od Nas...
Twoje wypowiedzi są krzywdzące i niesprawiedliwe... Wiadomo każdy ma prawo mieć swoje zdanie, ale nie jesteśmy tutaj po to żeby się oceniać złośliwie, krytykować czy wyśmiewać...
Ja w skończonym 25 tyg mam 4,5 kg na plusie, a żadnej diety nie mam, jak mam ochotę na słodkie, to jem... nie odmawiam sobie, bo wtedy nachodzi mnie taka chcica, że poradzić sobie nie mogę.
Wenusjanka popieram Cię w stwierdzeniu, że to każdej z Nas indywidualne kilogramy i to my będziemy się z nimi męczyć...

Poza tym mnie wydaje się, że jak lekarz uważa, że jest ok odnośnie wagi przyszłej Mamy, to znaczy, że jest ok... a to on lepiej "się zna" i wie jak powinno/może być a jak nie...
 
Wiśnia, nie pozostaje nic innego, jak pogratulować tak dobrego wyniku... Ale jeśli zamierzasz jedynie krytykować innych - to chyba nie najlepiej trafiłaś. Nikt tu nie pisze tylko po to, żeby usłyszeć same gorzkie słowa, jak również nie żeby słuchać przytakiwania do "grzeszków". Wiele z nas martwi przybieranie na wadze w szybkim tempie - ale to będzie problem tych dziewczyn.
 
Wisnia, zgodzę się z Tobą ze 25 kg. to dużo i to moze być przesada, gdzieś w diecie musi być popełniany błąd bo tyle od zwykłego jedzenia się nie przybiera.
Ale naprawdę wierze że niekiedy nie da sie inaczej
-ktoś kto musi lezeć, nie robi tego z lenistwa czy przyjemności, a jak ma spalać kalorie jak dotychczas? gdzieś to sie odkłada
-nie wszystkie mamy po 20-25 lat, i organizm gorzej radzi sobie z metobolizowaniem pokarmu
- leki, to temat rzeka, ja w poprzedniej ciąży zażywałam bardzo silne antybiotyki non stop od 24 tc- teraz juz od 13, żołądek tego nie wytrzymuje boli, pali, piecze to naprawdę silny ból co 2 godziny muszę cos zjeść i niekiedy banan nie wystarcza, jesli bym tego nie robiła to jak powiedział lekarz dziury w żołdaku gwarantowane
Wiele z nas przyjmuje po naście tabletek dziennie

Twoje ostre słowa mogą ranić, sadzę że są tu zbędne. Ja wiem ze czasem pozwalam sobie na coś niezdrowego, słodkiego, ale nie będę przecież cały czas z marchewką łaziła, bo wiem też (a na żywieniu tez sie trochę znam) że jeśli organizm będzie potrzebował zmagazynować dodatkowe kilogramy to będzie odkładał je nawet przy niskokalorycznej diecie.
 
Oj wiśnia poleciałaś po bandzie haha :)
Zgadzam się z DzikąBez, fakt może i 25kg to dużo ale jak ktoś leży i bierze tonę leków to jak ma spalać to co je? Przecież nie będziemy się ograniczać do kromki chleba na sniadanie i kolację, i łyżki czegoś niskokalorycznego na obiad i w między czasie do jabłka czy dwoch żeby nie przytyć bo coś takiego tez nie jest zdrowe.
A tak poza tym ja uważam że jeżeli coś nie dotyczy bezpośrednio mnie, nie jest moim ciałem ani moją rodziną to za przeproszeniem gó*no mnie to obchodzi czy przytyje 5-10 czy 30 kg. To indywidualna sprawa każdej z nas.
W pierwszej ciąży przytyłam ponad 22,5kg jadłam pizze mcdonalda itp..(nie mówię że jest to dobre) . Mała urodziła się w 100% zdrowa, koleżanka dbająca o dietę przytyła z 9kg i syn urodził się chory. Nie mówię tu że zawsze tak jest itp ale zazwyczaj nie ma reguły jak dziecko ma być chore to będzie (wady genetyczne itp) bez względu czy mama przytyje 5 czy 25kg.
 
Naprawdę przykro mi, że niektóre z was szukają usprawiedliwienia da siebie...


Natis, nie wyobrażam sobie, żeby nie narzucić sobie


Tak jak ładnie fioletowa wkleiła - jak widać max co powinno się przytyć to 18 kg i dotyczy to osób z niedowaga przed ciaża, a to chyba was nie dotyczy.


A zeby nie było - ja w prawie 26 tygodniu ważę 61kg i mam do przodu 7, i to, że nie wpie*dalam słodyczy garściami nie oznacza, że nie dbam o zdrowie dziecka... Dbam po prostu tez o swoje!

Sluchaj kochana, przeginasz z językiem i nieuprzejmymi aluzjami. Jak masz zamiar kogoś dolowac to chyba nie na forum tego typu. Ja po urodzeniu pierwszego dziecka nie od razu, ale w ciagu paru miesięcy doszłam do figury jakiej nie miałam nigdy przedtem, ale ja mam naprawdę świetna przemianę materii plus nieoba mi aktywność fizyczna. Natomiast wiele dziewcząt musi się dużo bardziej pilnować a i tak wynik nie jest jakby chciały. I tak jak pisały dziewczyny wcześniej nie każda z nas ma po 20pare lat, sama się kiedyś przekonasz, ze wiek robi różnice.
Samo powstanie tego wątku świadczy, ze nasza waga nie jest nam obojętna, i na pewno każda z nas w miarę możliwości stara mi prowadzić dietę jak najzdrowsza i dla siebie i dla dzieci.
Super, ze Ty jesteś ideałem w tym względzie, tylko pozazdrościć. ;)
 
A i owszem, narzucam sobie dietę, bo nie zamierzam leżeć do góry brzuchem i wpierniczać ton słodyczy tłumacząc, że to dla zdrowia dzidziusia - sorry, ale nasze dzidzie nie maja ogromnego zapotrzebowania na cukier :) Chodzi po prostu o to, że nasze zapotrzebowanie kaloryczne wzrasta o 100kcal !!! dziennie, czyli średnio jedno jabłko dziennie. A nie podwójny obiad, trzy batony i kostka smalcu :)

Przeginasz trochę moja droga.

Żadna z dziewczyn nie napisała, że wpierdziela po dwa obiady dziennie, kostkę smalcu ,3 batony czy też tony słodyczy...Te które leżą (jak to napisałaś do góry brzuchem) zazwyczaj, NIE MAJĄ INNEJ OPCJI... Pewnie że są wyjątki i czasem ktoś pozwoli sobie na więcej.

Pohamuj się nieco, ja w poprzedniej ciązy w 26 tygodniu miałam 6kg na plus a skończyłam na 23kg, bo od 26 tygodnia nie mogłam wstawać z łóżka (dużo też wody organizm zatrzymał). Doskonale więc rozumiem, że jak się leży plackiem czy też prowadzi oszczędny tryb życia to te nadprogramowe kg są nieuniknione, no chyba, że ktoś jest na ciągłej diecie i bardzo się pilnuje.

Nie oceniaj tak ostro nikogo, jeszcze nie wiesz na ilu kg u Ciebie stanie waga.
Wyluzuj nieco, bo młodaś jeszcze i wszystkich rozumów nie zjadłaś.....
 
Ostatnia edycja:
oj oj oj.....Nie będę się bez sensu rozpisywać bo wszystko już zostało napisane.

Nie podoba mi się Twoja oceniająca wypowiedź. Każdy ma prawo do swojego zdania ale chyba przeholowałaś.
Proszę więc kulturalnie pohamuj się.
 
reklama
Do góry