reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

nastroje i humorki :)))

AniuS- ja podobnie myślę i nawet już zakomunikowałam ( w delikatny sposób), ze chce Malutką i z mezem ciutke "pożyć" samemu- bo uwazam wlasnie- ze to szczególny czas..magiczny- .."nowy" i chcialabym przezyć go w gronie naszej trójeczki + psa:):):) Aczykolwiek najprawdopodobniej tato będzie musial na czas porodu wyjechac..siostra jeszcze nie wróci..wiec pewnie Mamcię bede miała dosc często u siebie..ale to dobrze- po g. 15 i nie poźno- bo po "ciemku" nie lubi wracac:)
Co teściowej - mieszka jakies 20 km ode mnie- gorzej- mąż ma 4 siostry - ale już powiedziałam im- jak szczebiotały- oj- będziemy u Was codziennie:)- że przez pierwszy tydzien - NIE MA MOWY! ::) ;D :D
Lipka jest tu...hmm..babcia i ciocia mieszkają "za rogiem"..- one sie mną zajmowaly jak moi rodzice pracowali..Mój Skarbek to pierwsze dziecko od 16 lat..wiec..tylko rączki zacierają :D ;) jakby tu mi Klaudys juz porwac :p a na wszelkie sugestie tego typu- najpierw ja.. odbijają pałeczką- "jeszcze przyjdzie koza do woza" :D ech..
 
reklama
Co do snów- no to - mam bardzo podobnie- Normalnie - gdy nie byłam w ciaży- takzemiewałam różne dziwne sny..a teraz- jestem conajmniej 3 razy wrazliwsza i widzę, jak wszelkie sytuacje dosć mocno mną i moim zachowaniem stymulują...Śnia mi się rzeczy dnia codziennego..ale własnie - zdziwaczale..rzadko tak "normalnie"..Cześto jedynie uczucia jakie towarzyszyły..mi przeżytego dnia..Np. dzis śniło mi się- jak pakowalismy sie z rodzicami i jechalismy do naszego domku na wsi..wiosna..piekniunio swieciło słonce..i nagle oprzytomnialam i mówię do rodziców.., ze to juz niedługo tak..bo my ten dom sprzedajemy...i dziewne- bo tak jest..fakycznie my sprzedajemy..a rodzice tesknią i smutno im troche, bo przywykli do takich wypadów..aczykolwiek ..mnie nie...az takim sentymentem nie daze tego domu..a tu...chyba poczułam przez sen to ..co oni czują..
 
A my z męzem tak sobie na tą chwilkę postanowiliśmy,że w czerwcu cały m-c jak on będzie miał urlop spróbujemy pobyć w czwórkę...damy radę, nie chcę ciągłego natykania się na mamę czy teściową, a jak pójdzie dpracy to jak mamy będą chętne to zapraszam do pomocy...nawet wykorzystam je hihihi wiem jak to jset najpierw jest fascynacja niesamowita Maleństwem ale potem przychodzi niesamowite zmęczenie i przemożna chęć wyspania się..moja córcia budziła się co 1,5 godz. w nocy na mleczko co ja zasnęłam ona głodna!!!czasami wierzcie mi miałam wszystkiego dosyć...miałam nawet takie myśli( chyba to była depresja poporodowa)że fajnie by było jakby się cofnął czas i jej nie było!!!!szok!!!to wszystko przez okropne zmęczenie i niewyspanie...jednak kilka dni i wróciłam do siebie...poza tym dyskomfort spowodowany ciągłym"oczyszczaniem "się....chyba 3-4 tygodnie to trwało ....wszystko skumulowało się i deprecha gotowa...a potem Malutka miała zapalenie uszui ciągły płacz, wszyscy mówili to kolka lecz nic na nią nie pomagało...ile on wypiła antykolkowych lekarstw niepotrzebnie!!!!W końcu jeden lekarz zajrzał do uszka i ...powiedział że gdyby jeszcze kilka dni potrwała infekcja to Mała mogłaby ogłuchnąć!!1i tak w wieku 3 m-cy Martusia miała już za sobą antybiotyk, ale później wszystko nam wynagrodziła...jej uśmiech powodował,że byłam i jestem najszczęśliowszą osobą na świecie...
Mam nadzieję,że moja córcia nie odczuje zbyt mocno odsunięcia od nas jak Marcinek się pojawi na świecie....byłóam prawie 4,50roku oczkiem w głowie... :laugh: :laugh: :laugh: :laugh:
 
Ja bede w domku z mezem i mama, ktora ma wolne w tym okresie bo pracuje w przedszkolu, ktore nie ma dyzuru w tym roku. Ale najbardziej bede polegac na mezu, ktory chce wziasc od razu 2 tygodnie opieki na mnie i 2 tygodnie urlopu od razu, czyli bylby miesiac ze mna, ale jak sie nie da urlopu to chociaz ta opieka dobra :) Wiem, ze mama bedzie mi pomagac, ale jak ja o to poprosze.
 
Co do pomocy teściów i rodzicow to mam podobne zdanie jak wy. To jest tak intymny czas w życiu kazdej rodziny, że nalezy go przeżyć po swojemu. Pamiętam jak mnie dopadała deprecha jak zjawiały sie pielgrzymki głodnych zobaczenia dzidziusia w pierwszych 2 tygodniach, a mnie łzy same lały sie po policzkach. Ale potem byłam wdzięczna za każdą pomoc. Bartek też cieszył się że widzi nareszcie jakąś nową " gębę" a nie tylko mama i tata. Choć czasem zazdrościłam tym rodzinom które mieszkają razem z dziadkami i zawsze mogą na nie liczyć. Ja czekałam aż mąż wróci z pracy i już w dzrzwiach dostawał Bartusia bo ja miałam dość. I niech ktoś powie że opieka nad małym dzieckiem to łatwe zajęcie.
A swoją drogą OLU .K mam podobne obawy co ty. Też strasznie się boję, że mój książe spadnie z tronu i martwię się jak to zniesie. Pozatym strasznie, ale to strasznie boję się czy umiem pokochać 2 dzieci. Wiem że to bardzo dziwnie brzmi ale w tej chwili tak bardzo kocham synka, że nie wyobrażam sobie czy mam jeszce w serduszku miejsce na więcej. I zastanawiam się czy dwoje dzieci kocha się jednakow????? Ale się rozpisałam, ale naprawdę mnie to dręczy.
 
Rusałko - mam do Ciebie pytanie. Widzę, że masz pieska - to podobnie jak ja... Powiedz mi, nie masz obaw, jak piesek przyjmie Maleństwo? Moja suczka jest duża (prawie 40 kg), bardzo przyjacielska, ale mimo to mam lekki lęk w sercu, czy nie będzie zazdrosna o Olę i nie zrobi jej jakiejś krzywdy. A po tych programach w telewizji o psach, które atakowały małe dzieci jeszcze mi rodzina śrubę przykręca. A ja nie wyobrażam sobie, żeby moją Carmen oddać (z resztą ona już na to za stara - 8 lat), czy uśpić...

Nasza suczka jest po tresurze, jest bardzo posłuszna i, jak pisałam, bardzo przyjacielsko nastawiona do wszystkich ludzi (z innymi zwierzętami już gorzej), ale zawsze była z nami tylko jedna, a teraz... Mąż cały czas mi mówi, że na pewno wszystko będzie ok i że raczej powinnam się martwić, żeby Carmen Oli nie zalizała na śmierć, albo nie warczała na obcych, czyt. nie mnie i nie jego, którzy będa chcieli podejść do Małej, ale sama już nie wiem... Na pewno nie będzie można dziecka zostawić samego z psem, ale tak czy inaczej jakiś lęk jest... Już sama nie wiem, co mam myśleć...
 
AniuS - czasem mam podobne obawy..aczykolwiek radziłam sie wielu osób ..i rozwiali moje wątpliwośći. Mój psiak coprawda jest znacznie mniejszy (wazy ok 5 kg )- ale to pies jakby nie było - mysliwski i straszny "wariat" a i do tego okropnie zazdrosny :/ Wiem, ze uwielbia zabawy z dziecmi, bo przychodza do nas..my z nim ..do znajomych, którzy mają dzieciaczki i bawi sie z nimi..aczykolwiek raz mialam taka sytuacje mój pies mial jakoś rok (teraz ma 4 lata) Przyszli znajomi z dzidziusiem-synkiem niespelna -rocznym do nas. Wziełam małego na ręce, a moj wariat..niby to było dla niego zabawne- machał ogonkiem :)- zazdrosny, ze to nie jego tzrymam na reku podskakiwał i -pewnie niechcacy- zabkami zlapał bluzkę i rozerwał- ale byłam wściekła! To był jednorazowy wybryk- aczykowliek wiem, ze nie zosatwie psa samego z dzieckiem, bo .."duzo się słyszy, czyta, widzi"..choć z drugiej strony..teraz jak byli znajomi ze swoimi noworodkami- lezł grzecznie obok, gdy trzymałam na rękach i miał tę sytuację w nosie- łasil sie do kazdego, a malenstwo go w ogóle nie interesowalo.
Przywołując swoją koleżankę- urodziła we wrzesniu córeczkę - ma takze duzego psa- ponad 40 kg - golden rettrievera - takze dotychczas ich pupilek i "jedynak"- ale..Malutką zaakceptowal i nie było z tym najmniejszych problemów, by przywykł do nowej sytuacji w domu... aczykolwiek "nadmiar zaufania jest glupotą..."
Wydaje mi sie, że wolniej/szybciej psiak zaakceptuje nową sytuację- nowego czlonka rodziny..i powinno być AniuS dobrze :)-bądzmy dobrej myśli- w koncu my wychowywaliśmy przez te lata naszych pupili  ::) 8)
My sie caly czas smiejemy do naszego "wariata", ze jeszcze mu Klaudys uszy i ogon ponaciąga  :laugh:

 
calo pisze:
Ja bede w domku z mezem i mama, ktora ma wolne w tym okresie bo pracuje w przedszkolu, ktore nie ma dyzuru w tym roku. Ale najbardziej bede polegac na mezu, ktory chce wziasc od razu 2 tygodnie opieki na mnie i 2 tygodnie urlopu od razu, czyli bylby miesiac ze mna, ale jak sie nie da urlopu to chociaz ta opieka dobra  :) Wiem, ze mama bedzie mi pomagac, ale jak ja o to poprosze.
Calo to mężom przysługuje jakaś opieka-jakieś specjalne wolne, czy to wy macie jakąś wyjątkową sytuację? Ja się w tym nie orientuję - czy coś mu oprócz zwykłego urlopu przysługuje ???
 
Baśka meżowi należy sie normalnie takie zwolnienie na opieke nad tobą, ale niestety jest ono płatne 80%, więc jak ktoś ma dużo urlopu to mu sie nie opłaca.
 
reklama
Do góry