reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

nasi mężczyźni...

reklama
Pytia, Azik - i ja mogę dołączyć do Waszego grona. I po przyjściu ze szpitala i ciągle do teraz Marcin super zajmuje się małym. Przewija, podnosi do odbicia, nosi, rozmawia, usypia no i kąpie - jak raz wykąpałam malego, bo on był wpracy do 23 to się bardzo zasmucił i następnego dnia z radością usłyszał, że ja dziś nie będe tego robić :) Jakoś od poaczątku przyzwyczaił się, że to "jego" czynność i cieszy się przy tym strasznie. :)
Jedyne co nie jest idealne, ale arczej smieszy niż denerwuje to jego zachowanie w nocy kiedy budzę go, żeby przewinął małego. Marciin ma mocny sen i z reguły po prostu nie słyszy jak Filip płacze, no więc ja go budzę i nasz dialog wygląda zawsze tak:
ja: "Marcinku przewniesz go?"
M: "Uhm" ( i spi dalej ;D)
ja: Marcinku, przewniesz Filipa?"
M: "no pewnie, a kiedy? Teraz?" ;D
ja: nie ;D jutro ;D

I wtedy Marcin się już robi przytomny, wstaje i śmiejemy się z naszej rozmowy i jego "przytomnych" odpowiedzi ;D
 
catherinka! - to my podobne rozmowy nocą prowadzimy :laugh: oboje pałamy chęcią przewijania małego ;D
ale jak moja małżowinka idzie do pracy to go nie męczę i daję mu się bardziej wyspać za to ja mogę po południu się przespać a on zajmuje się wtedy maluchem :)

myślę że facetom jednak jest trudniej, mi nie było łatwo się w tej całej sytuacji odnaleźć a przecież miałam 9 mies przygotowań :)

ja staram sie tez nie byc przewrażliwiona i nie krytykowac męża kiedy zajmuje sie małym - czasami mu coś delikatnie sugeruję ;) - powtarzam mu ze wystarczy zdać sie na instnkt a na pewno małemu nie stanie sie krzywda :)

generalnie - nie wiem jak bym sobie bez niego dała radę :)
 
ja też muszę pochwalić Piotrka - kąpiel, przewijanie, noszenie do odbicia to jego działka - jak jest w domu; w sumie najgorzej jest w nocy, bo Piotrek jest nieprzytomny i przez to czasem się irytuje na małego jak ten zaczyna koncert;
w tygodniu raczej daję mu się wyspać i rzadko budzę na nocne przewijania, ale w wolne dni mogę odsapnąć - dziś w nocy np. jedynym moim obowiązkiem było karmienie - cała reszta należała do Piotrka - można powiedzieć, że się wyspałam ;D

odpoczywam psychicznie jak Piotr jest w domu
 
jakbym słyszala mojego grzeska
ja mowie nakarmisz ja
a on na to a ty co bedziesz robila
no rozbraja mnie takie cos no ale coz FACECI
 
benita_29 pisze:
Dziewczyny, a jak sie sprawuja wasi mezczyzni teraz - miesiac czy dwa po narodzinach dzieci?Ja nie chce sie skarzyc,ani nazekac,ale szczerze mowiac jestem rozczarowana troche.Moj facet w ogole nie jest w stanie poswiecic swoja wygode na rzecz dziecka.Jak spi to nic nie jest w stanie ,nawet ryczaca Majka,wyprowadzic go z rownowagi-nawet kiedy nie idzie do pracy.Byl na urlopie prawie dwa tygodnie,mysalam ze w tym czasie odpoczne i choc jedna noc mnie wyreczy,ale gdzie tam-noce i wczesne poranki sa tylko i wylacznie dla mnie-ja zawsze wstaje o 5-6 rano,kiedy Majeczka juz jest obudzona.Mimo tego ze mialam meza na codzien,to jestem nadal padnieta.W dzien tez sie Majka nie zajmie na dlugo,bo ona przewaznie placze,a on nie ma cierpliwosci,zaczyna sie denerwowac,a kiedy sie zaczyna denerwowac,to dziecko jeszcze bardziej placze i tak w kolko.Myslalam ze bedzie inaczej i ze bartek w koncu zacznie sie zachowywac jako ojciec i maz,ktora ma swoja rodzine,a on nadal woli gry komputerowe,a obowiazki rodzinne to wielka poprzeczka.
Mam nadzjeje ze z czasem to minie i w koncu da sobie sprawe ze zachowujac sie w ten egoistyczny sposob tylko mnie od siebie odpycha,ale ile to czasu minie...  :(

Benita, moj maz odkad maly stal sie bardziej kontaktowy jakos bardziej sie nim zaczal interesowac. Moze faceci potrzebuja czasu? U nas tez cala opieka nad synkiem na mojej glowie, nocene wstawania, przewijanie, kapel. No i te nieszczesne gry komputerowe-skad ja to znam. Z drugiej strony patrzac to moj maz pracuje po 80h na tydzien, 2 x na tydzien na noce, wiec musi jakos odreagowac. Funduje mu 1,5 h tylko dla niego i kazdego dnia ok 4 wychodze na spacer zeby jak wroci z pracy posiedzial sobie w ciszy ;D
Nie wiem jakie sa Wasze odzczucia ale ja nie mialam pojecia jak opieka nad dzieckiem jest wykanczajaca i ile trudu trzeba zeby wychowac malego czlowieczka. No i lepiej rozumiem slowa piosenki " Matko moja ja wiem ile nocy nie spalas..." ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D
 
Ja muszę pochwalić mojego męża.
We wszystkim w czym może (pracuje prawie cały dzień, niestety :() mi pomaga.
W jego ramionach Martynce jakoś zawsze sie odbije ;D
Organizuje różne atrakcje Darii. Potrafi zająć sie domem w razie czego.
Jak do tej pory radzi sobie świetnie.
 
ja z moim też mam raj na ziemi :)

on w dzień ma dużo więcej cierpliwości do Karoli niż ja. Nosi ją, opowiada, pokazuje różne rzeczy :)
Ostatnio poszedł na spacer i nie było go 4 godziny, bo szkoda mu było wracać do domu jak ona spała :) Ja w tym czasie zajęłam się domem i sobą :)
Wpadł też na pomysł (w moje urodziny), żebym w ramach prezentu poszła sobie do fryzjera i zrobiła balajage :) Wymyślił, że on w tym czasie bedzie spacerował z Karolą, a jak bedzie głodna, to przyjdzie do fryzjera i ją nakarmię! Zamierzam skorzystać z tego pomysłu :D

a w niedzielę zrobili sobie z kumplem męską noc. "Opijali" narodziny Karoli, oglądali filmy, a ja w tym czasie byłam na noc z Karoliną u koleżanki(żony tegoż kolegii).

Sprawdziłam sie, że mogę w razie czego zostawać sama z Karolą w domu i sobie poradzę :)

Acha! Przewijanie nocne, kąpiel to działka Rafała, bo nikt nie zrobi tego tak dobrze jak on :)
 
reklama
ja etz nie moge narzekac na mojego meza. podobie jak u Kingi moj maz ma czasami wiecej cierpliwosci do niej niz ja ;D ;D. pomaga mi we wszystkim: posprzata, ugotuje obiad, zrobi zakupy....
 
Do góry