Moj naprzykład jak się pokłócimy albo jak jest coś nie tak to właśnie lubi wyjść, żeby się uspokoić i dopiero pogadać na następny dzień już spokojniej. Ja znowu muszę mieć wszystko szybko wyjaśnione, nie zasnę jak jest coś nie tak I zazwyczaj on kładzie się spać, ja też , obracamy się do siebie tylem , on zaczyna chrapać a ja beczeć
Wtedy zawsze się obudzi i albo zareguje i przytuli albo kłótnia. Na szczęście w miarę szybko reaguje, tylko czasami zastanawiam się czy musiało takie niedopowiedzenie trwać tyle czasu, przecież można bylo od razu pogadać a nie tak męczyć się pół dnia.
Jejku jak ja tego nie cierpię
Wtedy zawsze się obudzi i albo zareguje i przytuli albo kłótnia. Na szczęście w miarę szybko reaguje, tylko czasami zastanawiam się czy musiało takie niedopowiedzenie trwać tyle czasu, przecież można bylo od razu pogadać a nie tak męczyć się pół dnia.
Jejku jak ja tego nie cierpię