ja jeszcze tu nic nie pisalam, a jest sie czym pochwalic, bo moj M to fajny tatus jest
ma swoje zadania ktore uwielbia: codziennie kapie Krysie, codziennie po kolacji bawi sie z nia godzine przed kapaniem i codziennie przed spaniem ogladaja razem bajki, dodatkowo w weekend zabiera na wycieczke rowerowa bez mamy
moge wtedy odpoczac, a ostatnio mnie zaskoczyl totalnie,
maz jest z natury spiochem, a od 2 tgodni wstaje pol godziny wczesniej, zeby oprocz sniadanka i porannej kawki... poczytac Krysi rano bajeczke, bo mowi ze mu sie serce kraje jak widzi Krysie jak do niego idzie z ksiazka i mowi "tata czyta"
to tyle chwalenia, nie lubi przewijac Krysi i robic jej jedzenia bo twierdzi ze nie wie, co i jak :dull: nie nosi na barana bo sie boi ze mu spadnie
, za to na rowerze bija rekordy predkosci co mnie denerwuje
bo ja sie wtedy boje
mysle ze ogolnie jest coraz lepiej, duza czesc Krysi zycia nie mieszkalismy razem, wiec dopiero od pol roku tak stabilizujemy swoja rodzinke i widze ze M w roli taty jest coraz lepszy
agusiaa wspolczuje i wiem co to znaczy my 4 miesiace w rozlace bylismy od Krysi urodzin do 2 miesiaca, potem znowu od 5 do 7go i powiem szczerze ze to byly najgorsze chwile w naszym malzenstwie :-( takze zcze ci zeby jak najszybciej wam sie poukladalo tak zebyscie mieszkali razem