ZielonaMamma
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Grudzień 2020
- Postów
- 1 721
Tylko w foteliku 0-13 kg jest prawnie nakazane wozić tyłem. Ja oboje wożę już w tych 9-18a wożenie przodem jest prawnie dozwolone???
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Tylko w foteliku 0-13 kg jest prawnie nakazane wozić tyłem. Ja oboje wożę już w tych 9-18a wożenie przodem jest prawnie dozwolone???
To mój ojciec jest taki sam. On nie rozumie jak można nie móc czegoś zrobić, bo ma się małe dziecko. Mnie i siostrę wysyłał na jeżyny tydzień przed porodemJa to usłyszałam od nieteścia. Nakarm i niech leży, a ty z nami do obrządku na 3h! On w ogóle uważa, że z dzieckiem można jak z psem, zamknąć w pokoju i niech siedzi samo, poskomli (w tym przypadku popłacze) i się uspokoi.
Mam to samo, zdjęcia zdjęcia i zdjęcia a potem jeszcze do tego przechwałki jak to "ludzie piszą, że taka ona do mnie podobna czy to moja dziecina"- oczywiście męża siostra.. ja nie korzystam z portali społecznościowych typu fb, insta itp więc nawet nie widzę, ale mąż czasem pokazuje co ta jego siostra tworzy. A zwrócenie uwagi to jak grochem o ścianę, no bo co w tym złego że ona moje dziecko pokazuje w sieci,pyta czego ja się wstydzę . nie nie moja droga nie o wstyd chodzi ale o to, że to moje dziecię i nie zgadzam się na takie publikacje, ale jak mówiłam grochem o ścianę, i tak robi to samo a uwagi na nicO ile u mnie z ustami każdy rozumie, tak teraz na majówkę kiedy zwróciłam uwagę siostrze żeby nie robiła synowi zdjęć (bo później udostępnia obcym mi ludziom, a ja sobie nie życzę) to była taka burza, że nawet jak wróciłam do domu to mama do mnie wydzwaniała z pretensjami co się wydarzyło
Moja rodzina jest tak zafiksowana na punkcie mediów społecznościowych że ociera się to o chorobę. Nie rozumieją, że ja tego nie popieram, nie korzystam i jestem przeciwniczką. Chronię swoją prywatność, tym bardziej chce chronić prywatność mojego dziecka. Oni robią wszystko na pokaz, dla mnie to choroba dzisiejszych czasów.Mam to samo, zdjęcia zdjęcia i zdjęcia a potem jeszcze do tego przechwałki jak to "ludzie piszą, że taka ona do mnie podobna czy to moja dziecina"- oczywiście męża siostra.. ja nie korzystam z portali społecznościowych typu fb, insta itp więc nawet nie widzę, ale mąż czasem pokazuje co ta jego siostra tworzy. A zwrócenie uwagi to jak grochem o ścianę, no bo co w tym złego że ona moje dziecko pokazuje w sieci,pyta czego ja się wstydzę . nie nie moja droga nie o wstyd chodzi ale o to, że to moje dziecię i nie zgadzam się na takie publikacje, ale jak mówiłam grochem o ścianę, i tak robi to samo a uwagi na nic
To akurat śmieszne mi nikt nie chciał uwierzyć, że można po wszystkim wymiotować i słyszałam, że "ciąża to nie choroba" i mam nie wymyślać. Jeszcze nie słyszałam, żeby zdrowa osoba wymiotowała po 10 razy dziennie i musiała na kroplówki jeździćPoczątek ciąży znosiłam bardzo ciężko, dużo wymiotowałam i wiadomo, że nie zajmowałam się wtedy wyglądem. Po 5 miesiącach mi przeszło. Moja teściowa:
-teraz to dobrze wyglądasz
Ja:
-o, dziękuję
Teściowa:
-bo wcześniej to wyglądałaś jak szczur.
To ja dzieci nie mam w takim razie. Żadnego zdjęcia w mediach społecznościowych. Ani z brzuchem, ani z dziećmi.Znajoma raz wrzuciła zdjęcie z brzuszkiem na FB. Nie było to typowe chwalenie się ciążą, po prostu wrzuciła coś przy okazji imprezy. Parę miesięcy później dzwoniła do niej inna znajoma z pytaniem czy jej dziecko umarło, bo nic się nie chwali, że urodziła...
Też mnie wkurza to straszenie. A ja po stracie i trudnej ciąży tylko czekam na moje dziecko, na te nieprzespane noce i "brak życia". A Ci ludzie nie wiedzą, że dla mnie życie w końcu się zacznieJa już mam dość ciągłego straszenia. Jak tylko mówię, że czekamy na nasze bliźniaki to od razu słyszę - ale dadzą Wam popalić, o teraz to już nie będziecie mieli życia, Wasze życie zmieni się w koszmar, teraz to już nie pospicie
A no i przy cukrzycy ciazowej uwielbiam te namolne propozycje, żebym sobie ciasto zjadła, coli się napiła, czekoladke zjadla, bo to tylko trochę i na pewno nie zaszkodzi
Mamy o tym wątek na forum. Chodźcie, bo widzę, że zapotrzebowanie jest na dyskusję, a tam się jakoś nie rozwinęłaMoja rodzina jest tak zafiksowana na punkcie mediów społecznościowych że ociera się to o chorobę. Nie rozumieją, że ja tego nie popieram, nie korzystam i jestem przeciwniczką. Chronię swoją prywatność, tym bardziej chce chronić prywatność mojego dziecka. Oni robią wszystko na pokaz, dla mnie to choroba dzisiejszych czasów.
Moja już nie mogła nóg wyprostować i przez to obróciliśmy . A starsza z kolei nie lubiła jeździć tyłem , na nawet w foteliku od 0-10 kg nie lubiła , więc dość szybko musiała zacząć jeździć w bardziej zaawansowanym fotelikuBezpieczniej jest tyłem i zamierzam tak wozić, póki nie wyrosną z fotelików 9-18 kg. Inaczej pewnie byłoby jakby dzieci marudziły, ale skoro one nie protestują (7 i 25 miesięcy ), to nie będę nic zmieniać. Tylko nie wiem, czemu to komuś nie pasuje.