My straciliśmy naszego Karolka w czerwcu tego roku. Nic nie zapowiadało tragedii. Moja ciąża była donoszona. Rodziłam 3 dni przed terminem. Niestety Synuś urodził się martwy.
Już wybraliśmy pomniczek dla Niego. Będzie z mało popularnego kamienia - mylonitu.
Kamień jest koloru zielonego, jak większość rzeczy, które dla niego przed porodem kupiliśmy:-(. Płyta (ta pionowa) na pomniczku będzie w kształcie serca, a na niej będzie leżał Anioł. Bardzo zależy nam również, żeby było napisana jakaś sentencja, która oddawałaby nasze uczucia. Wybraliśmy taką:
Na progu życia los nieubłagany,
Zabrał nam Ciebie Karolku Kochany,
A nasze serca co dla Ciebie biły,
Na zawsze będą za Tobą tęskniły.
Wydaje mi się jednak, że będzie zbyt długa i chcemy ja jeszcze zmienić na coś innego.
Nigdy nie pomyślałabym, że coś takiego może nas spotkać.
Ktoś, kto tego nie przeżył, pojęcia nie ma, jak ciężko jest żyć po stracie dziecka,
jak ciężko jest pochować swoje maleństwo i jak trudno zrozumieć DLACZEGO?
Jednak my, Rodzice małych Aniołków musimy żyć dalej, musimy na nowo poukładać swoje życie, planować, marzyć i realizować.
Nie wolno zatrzymać nam się w tym strasznym miejscu zbyt długo.
Teraz musimy żyć tak, by kiedyś zasłużyć na spotkanie z naszymi Dziećmi.