Ja osobiście napisałabym na Twoim miejscu tak: "Urodziłaś się dla nieba Córeczko." - piękne zdanie.Urodziłaś się dla nieba córeczko...
Ja do dziś żałuję, że nie odważyłam się pochowac mojej Kruszynki i w twarz nie mogę sobie spojrzeć :/
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Ja osobiście napisałabym na Twoim miejscu tak: "Urodziłaś się dla nieba Córeczko." - piękne zdanie.Urodziłaś się dla nieba córeczko...
nasz projekt już wylądował u kamieniarza, kamień zamówiony ;]
najgorzej było znalezc rzeźbiarza, który podjął by się wyrzeźbienia dwóch aniołków, bo to małe i się pokruszy, ale mój tata zadziałał i będą i one, co mnie cieszy. a sentencje chyba też już mam... najchętniej napisałabym drukowanymi i wielgachnymi literami 'BOŻE, BŁAGAM ODDAJ MI ME DZIECIĘ' - jakoś nie czuję radości i wdzięczności, że moje dziecko umarło i jest w niebie, bo skąd mam miec pewnosc, ze tam trafię i je zobaczę. Jednak Ksiądz by mnie wyklął, gdybym tak napisała, więc najprawdopodobniej zdecyduje się na 'Pełzający smutek, którego nie mogę strząsnąc.' lub 'Byłaś moim pierwszym krokiem do wiary w przyszłośc.'
Oglądałam kiedyś film "List do Boga" opowiadał on o chłopcu chorym na białaczkę, który walczył o życie, pewnego dnia kiedy chłopiec nie mógł zrozumieć dlaczego on musi umrzeć, jego przyjaciólka zaprowadziła go do jej dziadka, a ten odpowiedział chłopcu: "... Bo jesteś Wojownikiem Boga, a nie każdy może nim być, to jest zaszczyt nim być" po tych słowach chłopiec poczuł się wyjątkowy, bo został"wybrany"Na pewno trafisz do nieba jak to powiedział mi ksiądz, który był z nami cały czas od porodu do śmierci Laury Faustyny:"Nie każdy może być rodzicem świętego dziecka, a wasze dziecko nie musi być wynoszone na ołtaże, żeby być świętą. Ona już jest"Sam fakt,że jesteś matką świętego dziecka doprowadzi Cię do nieba.Bo my mamy teraz "znajomości" tam u góry ale mimo, że na różne sposoby tłumaczę sobie jej śmierć, każdego dnia zadaję sobie pytanie"dlaczego", a z drugiej strony jak to mądrze powiedziała jedna mama po stracie," a dlaczego nie ja? "czy ja jestem względem boga jakaś lepsza... Jak ja za nią tęsknię nie wiem jk przeżyję święta, najchętniej bym je przespała, kiedyś śmiałam sie do łez, a terazod nowa uczę się śmiać, ale przez łzy