reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Nacinanie krocza-opinie, relacje i pielegnacja

A ja miałam nacięcie krocza i nikt mnie się nie pytał czy chcę czy może jakoś inaczej czy co ,a na domiar tego to nie wyczuła połozna momętu i nacięła mnie wtedy gdy ja przestałam przeć nie miłe doświadczenie ale czym to jest w porównaniu z porodem.:szok:
 
reklama
Mam pytanie do mam, które nie miały nacięć - robiłyście sobie jakieś masaże albo naciąganie krocza? Bo znalazłam o tym jakiś czas temu gdzieś w internecie i (z pomocą męża;-)) zaczęłam te metody stosować, tylko tak się zastanawiam, czy to rzeczywiście pomoże, jeśli trafi mi się jakaś taka niezbyt położna... :eek:
ja nie stosowalam nic....przy czym przed druga ciaza bylam ogolnie bardzo wysportowana z lekko atletyczna sylwetka....napewno dobrze jest robic jakies cwiczenia zwlaszcza jesli to pierwsze dziecko. Jesli znalezliscie z mezem jakies metody to uwazam ze warto kontynuowac.
 
Ja miałam zrobione nacięcie - ale przed porodem rozmawiałam ze swoją położną, że decyzja będzie podjęta w trakcie porodu i faktycznie tak było. Mój poród był bardzo szybki ( 20 minut ) i tak naprawdę to nie byłam wstanie rozróżnić kiedy kończył się jeden skurcz a zaczynał drugi. Dzięki małemu nacięciu i super szyciu rana zagoiła się w 3 tygodnie i już po miesiącu mogliśmy z mężem figlować do woli. Teraz zamierzam zrobić tak samo- a już za parę dni urodzi się mój synek- po pierwsze zaufać położnej a po drugie cały czas po prysznicu wcieram delikatnie oliwkę dla dzieci w skórę krocza. Efekt murowany. A po porodzie polecam tamtum rosa po każdej wizycie w toalecie delikatne przemycie rany.
 
U mnie też obylo się bez nacinania. Nie stosowałam żadnych masaży i co tam jeszcze ;-)

Myślę, że bardzo dużo zależy od tego, na jak zaangażowaną położną się trafi - generalnie czy jej się chce czy nie.

Na pewno obwód główki dziecka też nie jest bez znaczenia. Mój mały Mr Big miał 33 cm - to raczej niedużo.

A poza tym, i to odnosi się generalnie do całego porodu, trzeba się WYLUZOWAĆ :tak:

Wiem, wiem jak to brzmi, ale na prawdę - organizm sam sobie radzi, jeżeli nie bombardujemy go adrenaliną. Jeżeli się boicie porodu, to polecam szkoły rodzenia.

i, jeszcze jedno, nie jest tak źle!
 
Witam,
Niedlugo zbliza sie dzien mojego porodu....i przyznam szczerze , ze nie boje sie samego porodu. Jedyna rzecza jaka mnie przeraza jest to, ze mnie natna!!!!!
Panicznie sie tego boje.....przeczytalam mnostwo artykulona ten temat i wiem, ze nie zgadzam sie na naciecie......chyba , ze istnialo bedzie zagrozenie dla mojej malej Zuzi to wtedy niech tną!
Ale co zrobic, zeby nie nacieli mnie rutynowo? Ktos mi poradzil, zeby napisac deklaracje-na zwyklej kartce papieru, ze nie zgadzam sie na naciecie-i dac to do podpisu na izbie przyjec.....
Dodam, ze rodzen na inflanckiej......Moze ktoras z was ma doswiadczenia w tym temacie z tego szpitala?
 
Witam,
Niedlugo zbliza sie dzien mojego porodu....i przyznam szczerze , ze nie boje sie samego porodu. Jedyna rzecza jaka mnie przeraza jest to, ze mnie natna!!!!!
Panicznie sie tego boje.....przeczytalam mnostwo artykulona ten temat i wiem, ze nie zgadzam sie na naciecie......chyba , ze istnialo bedzie zagrozenie dla mojej malej Zuzi to wtedy niech tną!
Ale co zrobic, zeby nie nacieli mnie rutynowo? Ktos mi poradzil, zeby napisac deklaracje-na zwyklej kartce papieru, ze nie zgadzam sie na naciecie-i dac to do podpisu na izbie przyjec.....
Dodam, ze rodzen na inflanckiej......Moze ktoras z was ma doswiadczenia w tym temacie z tego szpitala?
 
reklama
ritmusia ja rodziłam 2 miesiące temu,dlaczego tak bardzo boisz sie nacięcia???
Powiem Ci że to kompletnie nic,a nic nie boli,ja bylam przytomna bez znieczulenia i poczułam coś w rodzaju ukucia igłą jakbym dostała zastrzyk.
Chyba takie coś Cie nie przeraża. Trzymam kciuki za Ciebie, zobaczysz,że to nic strasznego:tak:
 
Do góry