reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

MULTIMAMY - wątek główny

dziękuję za ciepłe słowa:)
jeśli chodzi o ospę to pewnie dzieciątka się męczą, ale ponoć im wcześniej się to przechodzi tym lepiej:)

szybkiego powrotu do zdrówka życzę
 
reklama
Cześć dziewczynki,
jak tam pogoda??? U nas słońce wychodzi, więc pewnie będzie ładnie...:-)
u nas jeszcze w piżamach, znaczy Natala w łóżku, a Mati jakoś też :baffled::sorry: tak to jest jak weekend przychodzi, bajeczki, zabaweczki, M jeszcze w dodatku wyjechał do mamy i jesteśmy sami... muszę do miasta wykoczyć, kupić coś M na dzień Ojca, dzieciaki już zrobiły laurki, ale jeszcze jakiś drobiazg kupię
a na 17 idziemy na występy szkół i idę z zerówką jako opiekun

dobra, zmykam, bo Mati grandzi...:-p:baffled::laugh2:
 
hejka jak wiecie ja też mam rok po roku, w sumie 1,5 roku. Też obyłam się bez dodatkowego wózka podwójnego. Mała chodziła na nóżkach, ona to powsinoga jest i lubi łazić, usłuchana jest jeśli chodzi o spacery, nie wybiegała mi nigdzie. Ale jakbym miała syna pierwszego to na bank bym musiała mieć podwójny wózek, ten to ucieka i się nie boi, jeszcze jak nie po jego myśli to leży na ziemi i płacze, ale bez jakiś dzikich histerii.
 
cześć!
Kromka mi coś się wydaje że to nie chodzi o to ze chłopak jest drugi tylko przeważnie drugie jest cięższe w obsłudze ;-) ja mam dwie dziewczynki i druga też z tych mniej posłuchanych.
u nas nic wielkiego się nie dzieje, pogoda kiepska, dzień świstaka
 
a jak sobie dawałyście radę będąc w ciąży z małym dzieckiem. Ja jestem padnięta a to dopiero 7tc. Antosia popierdziela na czworakach po całym mieszkaniu, wszędzie jej pełno, nic nie można zrobić bo krzyczy jak ją się samom zostawi, masakra. A do tego tak strasznie chce mi się cały czas spać.......
będąc w ciązy dźwigałyście wózek? ja wciągam wózek z córą na 1 piętro (inaczej nie da rady) wagowo to razem ok 20kg i zawsze potem boli mnie brzuch, boję się żeby to sie tragicznie nie skończyło ale co mam zrobić?
 
HeJ
Julisia nie zgadzam sie u mnie i Hania, i Daniel byli grzeczni :tak: także nie ma reguły :-) Miki jak byl maly tez byl grzeczny, zreszta ja nie narzekam, dzieci to dzieci ;-)
Kasiadz ja spalam w dzien w ciazy jak Córka spała :tak: i lezałam sobie na podłodze bawilam sie z nią, odpoczywaalam tak. wózka nie dzwigałam no i na twoim miejscu bym cos zmienila w tym, a nie macie jakiejs piwnicy na klucz? co by tam wózek stał? a jak nie to wpierw wózek wyprowadzi i wrócic po małą? jakis sposób musi byc :*
 
hejka

u mnie ogólnie młodszy jest spokojniejszy, jedynie co ucieka, ale za to córka ma silniejszy temperament, nerwowa jest bardziej. Ogólnie to ona starsza, więc teraz mądrzejsza jest i jakoś udaje mi się ją przekonać na swoje, szczególnie jak broi. Syn jeszcze nie rozumie kar, ale to samo miałam z córką i jak się syn urodził, to miałam maskarę, bo ta go budziła i miała z tego radość, a ja nerwa, że go nie umiem uśpić, bo ona hałasuje, a jak go potem nosiłam na rękach bo płakał to ta płakała, że nie chcę jej na ręce i miałam dwa płaczki. Syn jest grzeczniejszy jeśli chodzi i zabawę, nie niszczy i ładnie się bawi, ale we dwoje to już im ciężko jest, bo się kłócą o zabawki. Każde jest inne i każde rozrabia na swój sposób. Sami jak są bez siebie to aniołki. Jak któreś zaśnie szybciej albo ma drzemkę to nie mam dzieci w domu. Syn zawsze później zasypia i grzecznie siedzi, nie piszczy, nie biega. A jak dwoje jeszcze nie śpią na wieczór to biegają w tą i we w tę, wchodzą na wszystko co się da. Przesuwają meble, rozbierają łóżka, zawsze mają jakieś wizje zabaw, oczywiście niebezpiecznych, jedno drugie popycha. Ale ostatnio widzę, ze zaczynają się dzielić i ładniej bawić. Jedynie co syn ma etap buntu i chce mieć to co ona ma, a ona nie chce dać. Więcej o mnie to nie pracuję, siedzę w domu z dzieciakami, nie długo się wyprowadzam na swoje, na wieś do domu i chcę iść do pracy, ale jej nie ma, szukam od roku. Jeszcze bym chciała jedno mieć, ale pierw muszę zacząć zarabiać, bo M się zarobi na tyle dzieci.
 
Liza, ja niestety też nie miałam tego szczęścia, bo Mati był trudniejszy do wychowania niż Natasia, miał mega kolki, mniej mleka wypijał i ciągle był strach czy zje i ile zje... dużo musiał być na rękach, bo był przyzwyczajony od małego, spał z nami w łóżku i mu to do dziś zostało (w dodatku, nie bardzo mamy jak łóżko mu wstawić, żeby sobie nie zagracić pokoju, więc póki co jest jak jest:baffled:), jak się razem bawią,to też grandzą, a jak Mat sam, to aniołek, Natala już jest w tym wieku, że sama się ładnie bawi, ostatnio np. ciągle w Barbie siedzi i Mat też by chciał, a ona by wolała z dziewczynką i jest ryk... dziś np. hałas był o konia do Barbie, bo dałam Mateuszowi a Natala chciała :baffled: razem się bawią i to często ale bardziej w przyjęcie, autami, w chowanego i takie tam... albo razem rysują, malują, a Natala lalkami się nie dzieli :no:

Kasiadz, ja bym wózka też nie nosiła, jak byłam w ciąży nie robiłam tego, jak nieraz musiałam kilka schodków wnieść, to najpierw dziecko do łóżeczka zaniosłam, a potem wracałam po wózek i wciągałam... kółka się przez to niszczyły :baffled::sorry2:, ale co zrobić
 
reklama
dziękuje za rady, ale chyba nie uda się ich zastosować, gdyż obawiam się że gdybym zostawiła sam wózek a potem po niego zeszła to by już go nie było:szok:

jutro wybieram się do lekarza zobaczymy co powie:) mam nadzieje że wszystko jest ok i serduszko bije już:)
 
Do góry