reklama
aniay
Mamy styczniowe 2007 fulltime mum Moderatorka
Dziewczyny APEL!!
Przesylajcie mi w mailu swoje opisy zebym na stronke mogla powrzucac !! slicznie prosze!! :laugh:
chyba ze mam pozwolenie na bezczelne zzynanie z tego watku
Przesylajcie mi w mailu swoje opisy zebym na stronke mogla powrzucac !! slicznie prosze!! :laugh:
chyba ze mam pozwolenie na bezczelne zzynanie z tego watku
aniay
Mamy styczniowe 2007 fulltime mum Moderatorka
Ok to ja cosik o sobie
Na imie mam Ania, na dzien dzisiejszy mam lat 23, skonczylam ogolniak, rok bylam na anglistyce, a potem skonczylam dwuletnie studium informatyczne, moja najwieksza pasja jest Japonia a wyjazd na wyspy Japonskie najwiekszym marzeniem. Mam meza Marcina ktorego znam od ok szesciu lat, jestsmy trzy i pol roku po cywilnym a w poniedzialek stuknie dwa latka od koscielnego. Aktualnie jestem w trakcie przeprowadzki do Irlandii(do galway), gdzie bede mieszkac z mezem, jego bratem i dziewczyna brata, naszym przyjacielem i siostra przyjaciela. Bedzie wesolo (mam nadzieje )
Mialam kota Pixla ale niestety niezgodnosc naszych charakterow i jego temperament sprawily ze aktualnie mieszka na wsi gdzie jego niespozyta energia (czy istnieja koty z ADHD?) nareszcie nie grozi stluczeniem, przewroceniem, zrzuceniem niczego gorszego niz dachowka z dachu...
Generalnie jestem roztrzepana, chaotyczna i straszliwie ''lepka'' to znaczy kleje sie do wszystkich ktorzy sa sklonni mnie przytulic i do wszystkiego co jest male slodkie albo pluszate - nyo!
Na imie mam Ania, na dzien dzisiejszy mam lat 23, skonczylam ogolniak, rok bylam na anglistyce, a potem skonczylam dwuletnie studium informatyczne, moja najwieksza pasja jest Japonia a wyjazd na wyspy Japonskie najwiekszym marzeniem. Mam meza Marcina ktorego znam od ok szesciu lat, jestsmy trzy i pol roku po cywilnym a w poniedzialek stuknie dwa latka od koscielnego. Aktualnie jestem w trakcie przeprowadzki do Irlandii(do galway), gdzie bede mieszkac z mezem, jego bratem i dziewczyna brata, naszym przyjacielem i siostra przyjaciela. Bedzie wesolo (mam nadzieje )
Mialam kota Pixla ale niestety niezgodnosc naszych charakterow i jego temperament sprawily ze aktualnie mieszka na wsi gdzie jego niespozyta energia (czy istnieja koty z ADHD?) nareszcie nie grozi stluczeniem, przewroceniem, zrzuceniem niczego gorszego niz dachowka z dachu...
Generalnie jestem roztrzepana, chaotyczna i straszliwie ''lepka'' to znaczy kleje sie do wszystkich ktorzy sa sklonni mnie przytulic i do wszystkiego co jest male slodkie albo pluszate - nyo!
Elżbietka
mother of two sons&angel
jak się zmobilizuje to napisze swoje cv
Karlam1
mamy styczniowe 2007 Mamusia Michasia :o)
Aniay hmm to moje musialabym jakos przerobic bo wydaje mi sie zbyt chaotyczne no inie napisalam ze jestem z Zabrza
AbEjA
Mamy styczniowe 2007
- Dołączył(a)
- 30 Maj 2006
- Postów
- 4 195
ok, więc raz jeszcze:
Mam na imię Ewa, jutro minie miesiąc od moich 27 urodzin Urodziłam się i mieszkałam na Ślasku - konkretnie w Gliwicach. Prawie dwa lata temu skonczyłam studia na kierunku - turystyka międzynarodowa i hotelarstwo - na jednej z katowickich uczelni i.. podjęłam pracę jako sekretarka w klubie sportowym w katowickim Spodku. W tej pracy zamiast wypłat, w gratisie otrzymałam "narzeczonego" <lol> Niestety świat jest tak stworzony, że samą miłością żyć się nie da, oboje więc poszukaliśmy sobie nowego pracodawcy. Mój Mężyczna wyemigrował nad morze, by tam w Gdańskim klubie kontynuować swoją sportową karierę, a ja - koncząca studia znalazłam pracę znów w środowisku sportowym - na Stadionie Ślaskim Epizod ten trwał jednak króciotko, bowiem już po miesiącu nowej pracy udało mi się znaleźć pracę na Pomorzu. Spakowałam plecak i po 2 dniach byłam już w Gdansku. Zaczelismy skromnie - w maleńkim pokoju w pensjonacie dla sportowców. Ja pracowałam w hotelu w Sopocie a Marcin grał.. Po czasie udało mi się zmienić pracę i mieszkanie. Obecnie (mimo, że teraz z domu a nie z biura) organizuje konferencje i duże kongresy medyczne. I podczas każdego meczu głośno kibicuję Mojemu Mężczyźnie. Tyle - zawodowo.
Planowaliśmy ślub w 2007 r. jednoczenie starając się o maleństwo. I to właśnie nasza córcia spowodowała, że zdecydowaliśmy się na szybszy ślub niż planowany. A to już za tydzień...
Po weselu wracamy do Gdańska i pewnie odwiedzimy rodziców dopiero w przyszłe lato... i mimo tęsknoty za bliskimi, nie myslimy narazie o powrocie na Ślask... kto wie, moze nawet uda się nam związać z Pomorzem na stałe? to zycie ze sportowcem, to tak trochę na walizkach... ale ja sama, mam duszę pozdróżnika.. a nasza Zuza, już z moim brzuchu zrobiła setki kilometrów wycieczek..... więc kto wie...?
Mam na imię Ewa, jutro minie miesiąc od moich 27 urodzin Urodziłam się i mieszkałam na Ślasku - konkretnie w Gliwicach. Prawie dwa lata temu skonczyłam studia na kierunku - turystyka międzynarodowa i hotelarstwo - na jednej z katowickich uczelni i.. podjęłam pracę jako sekretarka w klubie sportowym w katowickim Spodku. W tej pracy zamiast wypłat, w gratisie otrzymałam "narzeczonego" <lol> Niestety świat jest tak stworzony, że samą miłością żyć się nie da, oboje więc poszukaliśmy sobie nowego pracodawcy. Mój Mężyczna wyemigrował nad morze, by tam w Gdańskim klubie kontynuować swoją sportową karierę, a ja - koncząca studia znalazłam pracę znów w środowisku sportowym - na Stadionie Ślaskim Epizod ten trwał jednak króciotko, bowiem już po miesiącu nowej pracy udało mi się znaleźć pracę na Pomorzu. Spakowałam plecak i po 2 dniach byłam już w Gdansku. Zaczelismy skromnie - w maleńkim pokoju w pensjonacie dla sportowców. Ja pracowałam w hotelu w Sopocie a Marcin grał.. Po czasie udało mi się zmienić pracę i mieszkanie. Obecnie (mimo, że teraz z domu a nie z biura) organizuje konferencje i duże kongresy medyczne. I podczas każdego meczu głośno kibicuję Mojemu Mężczyźnie. Tyle - zawodowo.
Planowaliśmy ślub w 2007 r. jednoczenie starając się o maleństwo. I to właśnie nasza córcia spowodowała, że zdecydowaliśmy się na szybszy ślub niż planowany. A to już za tydzień...
Po weselu wracamy do Gdańska i pewnie odwiedzimy rodziców dopiero w przyszłe lato... i mimo tęsknoty za bliskimi, nie myslimy narazie o powrocie na Ślask... kto wie, moze nawet uda się nam związać z Pomorzem na stałe? to zycie ze sportowcem, to tak trochę na walizkach... ale ja sama, mam duszę pozdróżnika.. a nasza Zuza, już z moim brzuchu zrobiła setki kilometrów wycieczek..... więc kto wie...?
Załączniki
anusiakanusia
Styczniowe mamy'06
- Dołączył(a)
- 12 Maj 2005
- Postów
- 1 705
Widze, ze juz blizej niz dalej jestescie kochane!! Juz czujecie ruchy maluchow i pewnie juz powoli zaczniecie dowiadywac sie plci swoich pociech... Trzymamy kciuki i pozdrawiamy
Ania i Zuzia, styczen 2006
Ania i Zuzia, styczen 2006
M
MariaOla
Gość
Karlam, Abeja, Xmamuśka ..... jak przygotowania do ślubu ... wszystko gotowe, żadnych zgrzytów, pogoda zamówiona ... gdzie będzie ceremonia i całe weselicho, wielkie przyjęcie, czy w najbliższym gronie ??
reklama
Karlam1
mamy styczniowe 2007 Mamusia Michasia :o)
przygotowania na spokojnie, jeszcze ostatnie przerobki strojow, dopracowanie fryzury po ceremoni zaslubin, prosto z urzedu idziemu na rodzinny obiad taki na 12 osob wielka pompa bedzie za rok przy koscielnym
Podziel się: