reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Może się wkońcu poznamy :):):):)

cos mi za male zdjecia wyszly :(
probuje raz jeszcze :) tym razem ja z mezem w kfc - mojej pracy :)
 

Załączniki

  • 23.08.2006 014.jpg
    23.08.2006 014.jpg
    25,6 KB · Wyświetleń: 78
reklama
Dziewczyny APEL!!

Przesylajcie mi w mailu swoje opisy zebym na stronke mogla powrzucac !! slicznie prosze!! :laugh:
chyba ze mam pozwolenie na bezczelne zzynanie z tego watku :D
 
Ok to ja cosik o sobie
Na imie mam Ania, na dzien dzisiejszy mam lat 23, skonczylam ogolniak, rok bylam na anglistyce, a potem skonczylam dwuletnie studium informatyczne, moja najwieksza pasja jest Japonia a wyjazd na wyspy Japonskie najwiekszym marzeniem. Mam meza Marcina ktorego znam od ok szesciu lat, jestsmy trzy i pol roku po cywilnym a w poniedzialek stuknie dwa latka od koscielnego. Aktualnie jestem w trakcie przeprowadzki do Irlandii(do galway), gdzie bede mieszkac z mezem, jego bratem i dziewczyna brata, naszym przyjacielem i siostra przyjaciela. Bedzie wesolo (mam nadzieje ;))
Mialam kota Pixla ale niestety niezgodnosc naszych charakterow i jego temperament sprawily ze aktualnie mieszka na wsi gdzie jego niespozyta energia (czy istnieja koty z ADHD?) nareszcie nie grozi stluczeniem, przewroceniem, zrzuceniem niczego gorszego niz dachowka z dachu...
Generalnie jestem roztrzepana, chaotyczna i straszliwie ''lepka'' to znaczy kleje sie do wszystkich ktorzy sa sklonni mnie przytulic ;) i do wszystkiego co jest male slodkie albo pluszate - nyo!
 
ok, więc raz jeszcze:

Mam na imię Ewa, jutro minie miesiąc od moich 27 urodzin :) Urodziłam się i mieszkałam na Ślasku - konkretnie w Gliwicach. Prawie dwa lata temu skonczyłam studia na kierunku - turystyka międzynarodowa i hotelarstwo - na jednej z katowickich uczelni i.. podjęłam pracę jako sekretarka w klubie sportowym w katowickim Spodku. W tej pracy zamiast wypłat, w gratisie otrzymałam "narzeczonego" <lol> Niestety świat jest tak stworzony, że samą miłością żyć się nie da, oboje więc poszukaliśmy sobie nowego pracodawcy. Mój Mężyczna wyemigrował nad morze, by tam w Gdańskim klubie kontynuować swoją sportową karierę, a ja - koncząca studia znalazłam pracę znów w środowisku sportowym - na Stadionie Ślaskim :) Epizod ten trwał jednak króciotko, bowiem już po miesiącu nowej pracy udało mi się znaleźć pracę na Pomorzu. Spakowałam plecak i po 2 dniach byłam już w Gdansku. Zaczelismy skromnie - w maleńkim pokoju w pensjonacie dla sportowców. Ja pracowałam w hotelu w Sopocie a Marcin grał.. Po czasie udało mi się zmienić pracę i mieszkanie. Obecnie (mimo, że teraz z domu a nie z biura) organizuje konferencje i duże kongresy medyczne. I podczas każdego meczu głośno kibicuję Mojemu Mężczyźnie. Tyle - zawodowo.
Planowaliśmy ślub w 2007 r. jednoczenie starając się o maleństwo. I to właśnie nasza córcia spowodowała, że zdecydowaliśmy się na szybszy ślub niż planowany. A to już za tydzień... :)

Po weselu wracamy do Gdańska i pewnie odwiedzimy rodziców dopiero w przyszłe lato... i mimo tęsknoty za bliskimi, nie myslimy narazie o powrocie na Ślask... kto wie, moze nawet uda się nam związać z Pomorzem na stałe? :) to zycie ze sportowcem, to tak trochę na walizkach... ale ja sama, mam duszę pozdróżnika.. a nasza Zuza, już z moim brzuchu zrobiła setki kilometrów wycieczek..... więc kto wie...? :)
 

Załączniki

  • Gdynia.JPG
    Gdynia.JPG
    19 KB · Wyświetleń: 58
Widze, ze juz blizej niz dalej jestescie kochane!! Juz czujecie ruchy maluchow i pewnie juz powoli zaczniecie dowiadywac sie plci swoich pociech... Trzymamy kciuki i pozdrawiamy

Ania i Zuzia, styczen 2006
 
Karlam, Abeja, Xmamuśka ..... jak przygotowania do ślubu ... wszystko gotowe, żadnych zgrzytów, pogoda zamówiona ... gdzie będzie ceremonia i całe weselicho, wielkie przyjęcie, czy w najbliższym gronie ??
 
reklama
przygotowania na spokojnie, jeszcze ostatnie przerobki strojow, dopracowanie fryzury ;) po ceremoni zaslubin, prosto z urzedu idziemu na rodzinny obiad;) taki na 12 osob :) wielka pompa bedzie za rok przy koscielnym ;)
 
Do góry