reklama
asiorek1980
Mamy styczniowe 2007
- Dołączył(a)
- 25 Lipiec 2006
- Postów
- 611
MariaOlka jesteś boska wypowiedź świetna - aż się uśmiałam w głos ;D
M
MariaOla
Gość
nie no trzymajcie mnie ...... nawet z uszu ... buaachaaahaaa :laugh: :laugh: :laugh:
Hello Kochane jestem z powrotem. Miałam problemiki z komputerkiem i nie było mnie w domu, bo trochę podróżowałam, to w Taterkach to na grzybach, ale już jestem. Co się tu działo ciekawego, bo trochę ciężko nadrobić stracone 3 tygodnie....
No to witaj w klubie Lorien, mnie też jakiś czas nie było, a teraz nadrabiam zaległości w pracy i troche nie nadążam za wątkami. Ale co tam.... najważniejsze, że jesteś. A jak tam grzybki? U nas zatrzęsienie, ale ja za bardzo nie chodzę, bo kleszcze mnie bardzo lubią, juz w tym roku dwa razy złapałam.
Karlam1
mamy styczniowe 2007 Mamusia Michasia :o)
ja przez kleszcze to wogole do lasow nie wchodze, nigdy kleszcza nie mialam i miec nie chce , jakos mnie to przeraza
karola2007
Mamy styczniowe 2007 majowe mamy'08
- Dołączył(a)
- 19 Czerwiec 2006
- Postów
- 1 675
A u mnie nie ma lasu
M
MariaOla
Gość
Wielka mi rzecz kleszcz ..... łapiesz stwora delikatnie i okręcasz w przeciwną stronę niż wskazówki zegara i sam wyłazi i nic ci się nie stanie. A choróbsko możesz złapać, jak ci się kleszcz zrzyga, bo np. został mocno ściśnięty, albo jak to poniektórzy robią, smarują sobie tłustym, by sam wyszedł ... i owszem kleszcz zaczyna się dusić i wyłazi, ale często gęsto już się zwymiotuje. Ja tam z kleszczami mam doczynienia na codzień przez zwierzęta i sama też raz miałam, ale była mała i wyciągał mi go tata.
reklama
Jeśli chodzi o kleszcze, to faktycznie wstrętne stworzenia, też miałam już niejednego, ale odpukać jestem cała i zdrowa, bo tak naprawdę nie każdy kleszcz przenosi chorobę
A grzybów niedużo nazbieraliśmy, sam prawdziwek, ale 2 godziny chodzenia i tylko dno koszyka zapełnione :-(
A grzybów niedużo nazbieraliśmy, sam prawdziwek, ale 2 godziny chodzenia i tylko dno koszyka zapełnione :-(
Podziel się: