reklama
aniaz
neo-BB-fitka
- Dołączył(a)
- 25 Październik 2004
- Postów
- 2 130
Ja robie kisiel z mrozonych jagod i malin, czasem z zurawin. Majka nie odmawia, wrecz przeciwnie ;D
Tak sie cieszylam, ze pieknie mi wcina roznoscie, a tu od tygodnia cos sie popsula... Moze to przez ten katar - tylko piers, zadnych zupek, sinlac be!, tarte jablko be!, normalnie nie wiem, co sie dzieje. Tylko kisiel zje i banana (ale tym nie chce jej zapychac, bo przeciez nie to ma stanowic podstawe jej menu)
Kurde, mam naddzieje, ze to chwilowe-przejsciowe, bo za miesiac do roboty ide i chcialam zostawic mamie majke przystosowaną pokarmowo do nowej sytuacji...
Tak sie cieszylam, ze pieknie mi wcina roznoscie, a tu od tygodnia cos sie popsula... Moze to przez ten katar - tylko piers, zadnych zupek, sinlac be!, tarte jablko be!, normalnie nie wiem, co sie dzieje. Tylko kisiel zje i banana (ale tym nie chce jej zapychac, bo przeciez nie to ma stanowic podstawe jej menu)
Kurde, mam naddzieje, ze to chwilowe-przejsciowe, bo za miesiac do roboty ide i chcialam zostawic mamie majke przystosowaną pokarmowo do nowej sytuacji...
Magdbig pisze:madzia nie boisz się czarnego bzu dawać Mikołajowi?
Ja się kiedyś poczęstowałam właśnie czarnym bzem nie za dużo) to dosłownie miałam odloty i mdłości.
tak??? nie wiedziałam...
mi nic po nim nie jest... robiłam to u kumpeli, ona daje soczek z bzu też kwietniowemu brzdączkowi i nic mu nie było i nie jest...
no, mam nadzieję, że będzie wszystko ok, na razie jest....
aniuz, ma się rozumieć, że z owoców pewnie lepszy kisielek ;D ;D bez dwóch zdań
margot
Mamma Mia!
- Dołączył(a)
- 4 Październik 2004
- Postów
- 12 235
O,kisiel super pomysł! A bułeczka kukurydziana - proste a genialne!!! ;D Chyba mają w naszej piekarnii.
Co do miodu, to myślę, że jednak położna Marianki ciut przegięła : bo miód w znacznej mierze (jak nie całkiem, nie wiem dokładnie) składa się z zupelnie innego cukru niż glukoza i sacharoza, z fruktozy, która jest rzeczywiście trudnym do strawienia cukrem i może uczulać
na przykład mój Jasiek nie trawi fruktozy, więc nie za bardzo może jeść miód, a owoce bogate we fruktozę w nie za dużych ilościach lub razem z owocami bogatymi w glukoze
jego organizm tej fruktozy nie rozkłada tak jak powinien, tylko jest rozkładana na jakieś inne związki, i w sumie efekt jest taki, że część tego krąży we krwi jako wolne atomy wodoru, co jest toksyczne, koniec końców wydziela się przez płuca, ogólnie nie jest to zdrowe...
dziwna akcja :
no ja z tego powodu na pewno poczekam z dawaniem Brunkowi miodu...
Co do miodu, to myślę, że jednak położna Marianki ciut przegięła : bo miód w znacznej mierze (jak nie całkiem, nie wiem dokładnie) składa się z zupelnie innego cukru niż glukoza i sacharoza, z fruktozy, która jest rzeczywiście trudnym do strawienia cukrem i może uczulać
na przykład mój Jasiek nie trawi fruktozy, więc nie za bardzo może jeść miód, a owoce bogate we fruktozę w nie za dużych ilościach lub razem z owocami bogatymi w glukoze
jego organizm tej fruktozy nie rozkłada tak jak powinien, tylko jest rozkładana na jakieś inne związki, i w sumie efekt jest taki, że część tego krąży we krwi jako wolne atomy wodoru, co jest toksyczne, koniec końców wydziela się przez płuca, ogólnie nie jest to zdrowe...
dziwna akcja :
no ja z tego powodu na pewno poczekam z dawaniem Brunkowi miodu...
A mnie przeraża taka niekompetencja ze strony położnej zalecającej niemowlakowi miód!! W każdej gazecie można o alergizujących właściwościach miodu się dowiedzieć!!
A dziki bez czarny ma lecznicze właściwości, w owocu znajdują się glikozydy nasercowe, ma właściwości lelkko przeciwbólowe i odkażające a porócz tego dużo witaminy C. W każdym razie ja po zjedzeniu owoców - już na dziki bez czarny prędko się nie skuszę- nawet na sok- teściowa robi.
A dziki bez czarny ma lecznicze właściwości, w owocu znajdują się glikozydy nasercowe, ma właściwości lelkko przeciwbólowe i odkażające a porócz tego dużo witaminy C. W każdym razie ja po zjedzeniu owoców - już na dziki bez czarny prędko się nie skuszę- nawet na sok- teściowa robi.
.Budyń z owocami
100 ml mleka modyfikoanego, połowę zagotwać, a do drugiej dodać łyżeczkę mąki ziemniaczanej i jajko, po wymieszaniu dodać do gotującego się mleka. Całość chwilę gotowac szybko mieszająć aż do momentu az masa zgęstnieje. Wylać na saleterkę dodać owoce ze słoiczka lub świeże. I podac Małemu Bąkowi.
Od 8 miesiąca.
100 ml mleka modyfikoanego, połowę zagotwać, a do drugiej dodać łyżeczkę mąki ziemniaczanej i jajko, po wymieszaniu dodać do gotującego się mleka. Całość chwilę gotowac szybko mieszająć aż do momentu az masa zgęstnieje. Wylać na saleterkę dodać owoce ze słoiczka lub świeże. I podac Małemu Bąkowi.
Od 8 miesiąca.
reklama
mrówa, ja dałam taki własnoróbny, rozcieńczyłam wodą, żeby wyszło ok 70 ml
myślę że soczki to takie standardowe, bobovity czy jakieś tam... no i najlepiej jakieś jagodowe czy malinowe, bo ja sama marchewkowego kisielu nie chciałabym jeść : ;D
myślę że soczki to takie standardowe, bobovity czy jakieś tam... no i najlepiej jakieś jagodowe czy malinowe, bo ja sama marchewkowego kisielu nie chciałabym jeść : ;D
Podziel się: