reklama
A Marta dzis zjadla zupke taka nie papke tylko z kluseczkami jakby. Z gerbera, z kawalkami jarzynek itp. Musialam ja zajmowac czyms, bo nie lubi, ale zjadla caly duuuuzy sloiczek. ;D
A musze tez chyba zacza podawac dorosle rzeczy. Ale kiedys jak usilowalam podac miesko z kurczaka, to wyjmowala z buzi. Ziemniaki przelykala, a mieso bleeee
A musze tez chyba zacza podawac dorosle rzeczy. Ale kiedys jak usilowalam podac miesko z kurczaka, to wyjmowala z buzi. Ziemniaki przelykala, a mieso bleeee
margot
Mamma Mia!
- Dołączył(a)
- 4 Październik 2004
- Postów
- 12 268
Szpinak - na pewno można już. Te słoiczki są chyba od 5 miesiąca. Tylko do szpinaku trzeba jakiś nabiał domieszać, bo co prawda zdrowy, ale wapń wypłukuje (i nawet te hippy są ze śmietaną! Ja je Brunexowi daję od dawna, lubi i nic mu nie jest po nim).
Toja u nas dzisiaj to samo, myślałam, że zwariuję
za nogi do góry, a ona dalej się dusi
to wsadziłam palec, żeby jej wyciągnąć ciastko
i ją podrapałm w gardełku do krwi
zaraz poobcinałam paznokcie!!!!
qrcze zawsze noszę króciutkie
i coś mnie podkusiło żeby chociaż troszkę zapuścić :
za nogi do góry, a ona dalej się dusi
to wsadziłam palec, żeby jej wyciągnąć ciastko
i ją podrapałm w gardełku do krwi
zaraz poobcinałam paznokcie!!!!
qrcze zawsze noszę króciutkie
i coś mnie podkusiło żeby chociaż troszkę zapuścić :
reklama
margot
Mamma Mia!
- Dołączył(a)
- 4 Październik 2004
- Postów
- 12 268
O rany!
Co do szpinaku to myślę, że tyle osób go nie lubi, bo ma złe wspomnienia z przedszkola, w ogóle szpinak "po polsku" to wg mnie ohydna rozgotowana breja, która wygląda i smakuje (domyślam się!) jak krowi placek...
I za taki szpinak to powinno się torturować kucharza.
Ale szpinak dobrze potraktowany oooo.... zupełnie inna historia. To wspaniała roślina. ;D Pycha pycha, może na jakimś kwietniówkowym spotkaniu zaserwuję Wam ten mój popisowy makaronik... tylko dla chętnych, zmuszania nie będzie, bo i tak za szybko się skończy, jestem pewna ;D
Co do szpinaku to myślę, że tyle osób go nie lubi, bo ma złe wspomnienia z przedszkola, w ogóle szpinak "po polsku" to wg mnie ohydna rozgotowana breja, która wygląda i smakuje (domyślam się!) jak krowi placek...
I za taki szpinak to powinno się torturować kucharza.
Ale szpinak dobrze potraktowany oooo.... zupełnie inna historia. To wspaniała roślina. ;D Pycha pycha, może na jakimś kwietniówkowym spotkaniu zaserwuję Wam ten mój popisowy makaronik... tylko dla chętnych, zmuszania nie będzie, bo i tak za szybko się skończy, jestem pewna ;D
Podziel się: