Jestem:-)
Kochane, przeczytałam wszystko, ale nie pogniewacie się, jak napiszę egoistycznie tylko co u nas? Padnięta strasznie jestem
A więc dojechaliśmy do CZD, byliśmy godzinę wcześnie, załatwiliśmy sprawy formalne w rejestracji i do poradni. Tam miłe Panie zaznaczyły, że się zgłosiliśmy i mieliśmy czekać. Po 5 minutach nas wywołali, zdziwiłam się, że tak szybko, ale okazało się, że tylko na mierzenie i ważenie nas wołają. Waga 8800, czyli spadła a wzrost prawie 90cm. No i kazali czekać pod innym gabinetem, tam naczekaliśmy się chyba z 1,5 godziny i wreszcie nas poprosili. W gabinecie była Pani gastrolog, logopeda i pediatra. Kazały puścić Patrycję, żeby sobie poraczkowała, Pani pediatra Ją obserwowała i stwierdziła, że nie ma do Niej zastrzeżeń. Potem Pani logopeda poprosiła, żebym powiedziała kilka słówek, które Pysia umie powtórzyć, Młoda dzielnie powtórzyła: mama, tata, baba, nienienie, ta(tak), da(daj), saja (sara-pies mojej mamy), dzie(gdzie), ma(nie ma). Więc Pani neurolog też nie miała zastrzeżeń. No i do głosu doszła gastrolog, która powiedziała, że jest poważny problem, bo to już 7 miesięcy mija odkąd Pyśka nie tyje i są 3 możliwości: za mało dostaje, za dużo wydala, nie wchłania (przyswaja) pokarmu. Po przeprowadzeniu wywiadu stwierdziła, że je prawidłową ilość, a nawet trochę więcej, za dużo nie wydala, czyli problem w przyswajaniu. Dzisiaj pobrali Jej krew do badań, chyba 17 różnych i jak wyniki będą złe, to zadzwonią i w trybie szybkim kładziemy się do szpitala. Jak będą dobre wyniki, to wizytę mamy 21.03 i wtedy na spokojnie dostaniemy skierowanie do szpitala, na badania żołądka itd.
Ogólnie w gabinecie spędziliśmy 1,5 godziny ponad, wywiad przeprowadzony z nami był bardzo szczegółowy, Panie mówiły jasnym i zrozumiałym dla nas, laików językiem, powiedziały, że to może być "tylko" nietolerancja glutenu i trzeba będzie przejść na dietę bezglutenową, ogólnie dużo wyjaśniły.
Podsumowując, tak czy siak skończy się to pobytem w szpitalu, chyba, że jakimś cudem Pyśka nagle zacznie przybierać na wadze, a z wizyty jesteśmy mega zadowoleni
Liza- dziękuję za smski:-)
A ja mam od wczoraj doła jak stąd do Krakowa, ale to nie historia na forum
Już kiedyś ktoś mnie na forum wyszpiegował i wykorzystał moje słowa i posty, więc wolę być ostrożna
Jutro wizyta u psychologa, ale tym się zbytnio nie martwię, najgorsze za nami, pierwsze lody przełamane;-)