Dessous Ja też w tym roku jestem po maturze.. i w sumie bobo były nieplanowane.. aczkolwiek eh.. moja historia jest troche niesamowita.. W lutym tego roku wpadliśmy.. Początkowo szok, stres itd. Później ogromna radość, która jednak nie trwała zbyt długo.. poroniłam na początku 5 tc. To dopiero był szok i tęsknota za tym małym Aniołkiem.. żal do siebie, że może to moja wina..
I teraz najbardziej niewiarygodna część "opowieści" :następnego miesiąca okres znowu nie przyszedł.. Widać jestem płodna aż nadto.. Fakt faktem były przytulasy zanim poroniłam.. no i później też.. ale do tej pory nie jestem pewna kiedy TO się stało..
Teraz jestem prawie w 17 tc. Bejbik zdrowy i duży i jesteśmy najszczęśliwsi na świecie.. Dumnie pójde w 8 miesiącu na studia
Choć tylko zaoczne więc za często widywać mnie tam nie bedą, to bede chodzić z brzusiem jak paw
Przemyśl KAŻDĄ twoją decyzję odnośnie dziecka.. pogadajcie, nie stawiaj chłopaka pod ścianą kiedy oświadczysz mu, że wpadliście. Napisałaś, że sie nie zabezpieczacie i liczycie sie z "wpadką" (eh jak ja nie lubie tego słowa).. ale pamiętaj że on najbardziej LICZY na ciebie i pewnie uważa, ze to Ty jako kobieta jesteś odpowiedzialna za to by nie wpaść. Wiem, że to głupie ale faceci tak niestety myślą..
Na szczęście mój D. chciał i nadal bardzo chce dziecka..ale on jest 7 lat ode mnie starszy.. po studiach, ma dobrą pracę.. to już jest trochę inaczej.. Ustabilizowana sytuacja= mniej stresu= spokój mamy i maleństwa.
Pamiętaj też, że jeśli już w twoim łonie pojawi się maleństwo, nie ma odwrotu. ;-)
Może i uzna ktoś, że sie wymądrzam ale doskonsle pamiętam jak płakałam kiedy straciłam maleństwo, wiedząc że kilka dni wczesniej, zastanawiałam sie nad tym czy Go chce:-( Takie mega poczucie winy.. A później kolejny cud.. Nowe życie.. Nowa szansa..