U nas noc minęła dziwnie. Mały nie spał do ok.0:30(39,1st).. Póżniej jak zasnął to obudził się przed 2.. Wstałam do niego i go przewinęłam.. I nagle pojawiły mi się mroczki przed oczami i momentalnie słabo.. A dziecko leżało na naszym łóżku a mąż spał.. Ledwo go dobudziłam taka na wpół przytomna.. On do mnie co Ci jest a ja że mi słabo i duszno i oddychać ciężko.. I że muszę nogi wyprostować.. On nie wiedział co ma robić.. Zabrał małego z łóżka a ja się wyprostowałam.. Póżniej chyba straciłam na chwilę przytomność.. Mówił coś do mnie.. Zapytał czy karmiłam małego i czy go przewijałam.. Coś mu tam odpowiedziałam.. Położył mi małego na łóżku a on poszedł robić mleko. Przyszła moja mama.. Adaś strasznie płakał.. Pogadała trochę do niego.. A mi się momentalnie zimno zrobiło i zaczęło mną trząść.. Przyszedł mąż, nakryłam się kołdrą po same uszy.. Zaczęłam go przepraszać że musi wstawać w nocy, a on do mnie żebym nie gadała głupot tylko poszła spać.. I nie wiadomo kiedy zasnęłam.. A rano jak wstałam zrobić mężowi kanapki do pracy to jeszcze mi się kręciło w głowie.. A co najśmieszniejsze to efekt tabletek na zatrzymanie laktacji.. Lekarz mnie informowała że może mi być słabo i żeby ktoś był przy mnie jak będe brała pierwszą tabletkę.. Ale jak ją wzięłam koło 23 to nic mi nie było..
Galarecia ja miałam tak samo, wcale nie jesteś odosobnionym przypadkiem;-) Wiele kobiet wypowiadało się o skutkach ubocznych. Jak wzięłam pierwszą tabletkę w pon na noc to we wtorek myślałam, że nie dam rady dowlec sie do szkoły. Jak wstałam rano to mi się nagle zrobiło niedobrze, ciemno przed oczami i zakręciło mi się w głowie. Ale szłam do łazienki, bo się bałam, że będę wymiotować. Nawet nic nie widziałam i zaryłam nosem w drzwi i musiałam usiąść na progu i trochę przeczekać. W środę było w miarę ok, ale wieczorem położyłam się późno spać i już w czwartek musiałam się zwolnić z lekcji. Właściwie to zdążyłam przyjść do szkoły i zaraz się źle poczułam, tętno mi skoczyło gdzieś do 130, później na przemian mi obniżało się i podwyższało, na dodatek było mi okropnie duszno. Aż mnie koleżanka wygoniła do domu, bo powiedziała, że jestem zielona...
Jak chcesz się lepiej czuć to postaraj się brać je ze 2 godz przed snem i najlepiej spać bez przerwy przynajmniej 8 godz. Najlepiej niech mąz wstaje do Adasia, albo mama niech Ci pomoże. Wtedy jak wstaniesz to już tak nie poczujesz skutków ubocznych, lek zdąży się już wchłonąć.
Madzik właśnie miałam Ci pisać, ze to mogą być zastoje. Ale widzę, że masz bardzo dużo pokarmu, więc się nie dziw, bo przecież malutka nie jest w stanie wszystkiego wypić. Najważniejsze jest nie dopuścić do tego, żeby piersi były bardzo twarde, bo wtedy mogą się robić zastoje. Życzę zdrówka.
Netgirl no właśnie lekarz mi nie kazał badań robić, sama się zdziwiłam. Jadę do niego za tydz lub za 2 i postaram się więcej dowiedzieć. A dodam, że od zakończenia karmienia(jakieś 1,5 roku temu) cały czas po przyciśnięciu pojawiało mi się kilka kropli mleka. No ale teraz już nie mam.
Angel to właśnie chyba ta Twoja koleżanka nie jest zbyt mądra, żeby zawalić 3 klasę(bo jesteś w 3, tak?). Mi by było nawet szkoda, bo później będzie musiała od nowa zaczynać. Nawet jeżeli by miała możliwośc kontynuować, to i tak wszystko pozapomina. Ja nie czuję się wcale gorsza dlatego, że się nadal uczę. Zresztą w klasie mam jeszcze jedną koleżankę, która ma dziecko.
Femme dobrze, że z Ninką już lepiej.
Ellie ja urodziłam jak miałam 16 lat. Teraz się cieszę, że mam synka. Jest dla mnie najlepszym co mogłam dostać od życia. Głowa do góry, będzie dobrze.