Witajcie;-)
Bartek od pazdziernika ruszyl do przedszkola, nie jest zle troche placze ale ogolnie jest ok. Panie sa przesympatyczne, gdy tylko zobacza ze placze gdy przyjdziemy nosza go, zabawiaja itd. Nie to co w tamtym przedszkolu. Z pania dzis rozmawialam, badzo Bartka chwalila, mowil ze jest ulozony sporo umie, tylko jest strasznie ruchliwy, nie umie dluzej w jednym miejscu posiedziec, wszedzie go pelno ale jak to pani mowi rozne sa dzieci, jedne spokojne drugie ruchliwe. Jedynie jest problem z jedzeniem, doszlo do tego ze Bartek na stolowce nie je bo tak piszczal ze nie mogli go uspokoic, je w osobnym pokoiku niny tymczasowo poki sie nie zaklimatyzuje, dwie osoby go karmia bo od 8 do 14 tam nie je, na sile wciskaja mu przez caly dzien max 10 lyzek zupy
ale panie mowia ze i to ogarna tylko czasu trzeba. We wrzesniu wycielismy 3 migdal, wczoraj bylismy u alergologa, wyszlo uczulenie na jajka, kurczaka, soje, marchewke i do tego laktoza.
Magda, wg mnie cos musi byc na rzeczy, Bartek rok temu byl zapisany do innego przedszkola i tam prosil obcych ludzi zeby go do domu zabrali, kiedys poszlam nie bylo go w sali pytam gdzie jest a pani mowi ze w lazience od pol godz bawi sie woda, caly mokry byl gdy go zabralam, dobrze ze w przedszkolu byly ubrania na zmiane. U Bartka obecnie jest asystentem nauczyciela pan z dredami w dresach, dzieci szaleja za nim a jak fajnie to wyglada gdy siedzi z dziecmi na dywanie
Lenati, trzymam kciuki, najwazniejsze ze jestes pod opieka dobrych lekarzy
z
17 pazdziernika mam wesele siostry a nadal nie mam sukienki, 2 dni juz chodze bo mam czas do 14 i guzik nic nie wpada w oko