Magda ja mam kolezanki ktore jak bylysmy w liceum to zupelnie noic nie robily oprocz chodzenia do szkoly.Wszystko mama za nie wykonywala. Nawet majty prala recznie, bo bywaly takie co darly jape ze w pralce nie mozna.. bo sie rwą, staniki sie deformują. a taka mamusia uslugiwala. Ja sie wtedy zastanawialam co ze mną nie tak.. ze ja swoje piore, gotuje obiady, zajmuje sie rodzenstwem. Ze w sumie wszystko robie.A one jakie zdziwone. I pewne ze u mnie to napewno jak wobozie. Bo skoro ja MUSZE pozmywac naczynia po obiedzie to normalne to nie jest.
Potem przyszedl czas na samodzielne mieszkanie i nagle szok. Bo lejdi niewie do czego miotla sluzy, ze jak ubran nie schowasz to one do szafy nie wejda, ze trzeba by czasami zakupy zrobić zeby potem zjesc.. No ale jak?? mama nie zrobi? A mnie w moim obozie nauczyli A jak taka jedna widziala ze ja takie cudo robie jak placki i mam tak podzielną uwage ze dodatko zajmuje sie Filipem, w miedzy czasie pranie wieszam, z nią rozmawiam i nadal te placki smaze.. to dopiero szok. Mnie ataki smiechu braly.
a nalesniki zostały. wersja wstepna ze dla Ł jak z pracy wroci.. ale jak bedziesz pierwsza to jemu powiem ze na kolacje byly kanapki
Potem przyszedl czas na samodzielne mieszkanie i nagle szok. Bo lejdi niewie do czego miotla sluzy, ze jak ubran nie schowasz to one do szafy nie wejda, ze trzeba by czasami zakupy zrobić zeby potem zjesc.. No ale jak?? mama nie zrobi? A mnie w moim obozie nauczyli A jak taka jedna widziala ze ja takie cudo robie jak placki i mam tak podzielną uwage ze dodatko zajmuje sie Filipem, w miedzy czasie pranie wieszam, z nią rozmawiam i nadal te placki smaze.. to dopiero szok. Mnie ataki smiechu braly.
a nalesniki zostały. wersja wstepna ze dla Ł jak z pracy wroci.. ale jak bedziesz pierwsza to jemu powiem ze na kolacje byly kanapki