Liza, super że jesteś zadowolona z fryzurki, taka zmiana jest potrzebna
ja pamiętam jak z blondu zrobiłam się na czarno... o masz! później 2 miesiące do blondu wracałam
fajnie że będziecie mieć swoje mieszkanko
cayoka, ja miałam numer do swojego gina który pozwolił dzwonić do siebie w razie wszelkich pytań.
może zadzwoń, ja już nie pamiętam tych wszystkich objawów ciążowych
23may, oby już was nie zalewało, no masakra z tym deszczem :/
Dominisia, nie bój się dziewczyno, robić najmądrzejszą rzecz jaką można zrobić w takiej sytuacji
ja jak mieszkałam u rodziców R. to samo zgrzyty, kłótnie, za ciasno... R. nie widział problemu, on tylko laptop (allegro, gry, teledyski - słuchawki na uszach i miał wszystko w du...ie) ile razy z nim rozmawiałam o stancji, czy żeby z mamą pogadać dlaczego tak się uwzięła na mnie to on twierdził że jestem głupia bo takie problemy wymyślam..
pewnego dnia wszyscy byli w pracy ja spakowałam małego i siebie i koniec, nie ma mnie.
zamieszkałam w mieszkaniu socjalnym (moja mama i ja mamy takie ponieważ dawno temu, kamienica w której mieszkaliśmy zameldowani, rozwalała się i dostaliśmy taką ruderę zastępczą, które stało puste bo warunki tutaj to masakra)
Mieszkałam sama z dzieckiem, z mebli miałam tylko łóżko, łóżeczko i regalik, stół, 2 fotele. W kuchni lodówkę, stół z kuchenką elektryczną i jakaś półeczka, w łazience WC, wanna, umywalka... nawet pralki nie miałam bo za co miałam kupić? na ścianach grzyb, zawsze w nocy jak mały spał ja czyściłam to żeby doprowadzić mieszkanie do ładu.
choć trudno w to uwierzyć ale żyłam za 5-6 zł dziennie, bo R. się na mnie wypiął i nawet na pampersy nie dawał pieniędzy.
Było trudno, po 3 tyg. tatuś sobie przypomniał o nas, przychodził, przychodził... ja nie nalegałam na nic, w końcu sam przemyślał że jego miejsce jest z żoną i z dzieckiem a nie z mamusią... i tak samo nikt się do mnie nie odzywał, na spacerki sama chodziłam, codziennie płakałam... ale wszystko się ułożyło, teraz jesteśmy szczęśliwi w tej ruderze, którą wspólnymi siłami urządziliśmy, mieszkanko jest super urządzone
nawet z teściową świetnie się dogaduje
napisałam to
Dominisia, żebyś wiedziała że potrzebny jest czas żeby wszystko się wyprostowało, ułożyło
na Początku wszędzie jest trudno, ale im więcej trudu włożysz na początku tym później jest łatwiej
kasiek, super że egzaminy już masz z głowy