NIe musicie tego czytać , musiałam to wyrzucić z siebie i tyle ; /.
brr . Myślałam że z P już ok , ale NIE !!! Niby dziś już lepiej było . I znowu . Nie umiem się z nim dogadać , po prostu nie potrafię
. Chyba przyznaje racje że w większości przypadków taki związek nie przetrwa ...nieplanowana ciąża , obiecywanie ''damy sobie rade'' , ''będzie dobrze'' , poród i koniec , już z dzieckiem nie jest kolorowo , w końcu trzeba wstać w nocy i się zaopiekować ... Zarzucił mi że jestem przewrażliwiona , zmęczona bawieniem Natalki , że jestem podenerwowana operacją mamy ...owszem jestem zmęczona i przeraźliwie boję się o mamę , ale niech mi tego nie mówi - niech pomoże , niech wesprze . w końcu dziecko ma obu rodziców nie tylko MATKĘ!!! Nie mam sił .. Jak nie P , to mój Brat ( wychodzi na weekendy na przepustki ;// ) Przyjedzie idiota , dziecko uśpię chce odpocząć , a on ku***a musi się wydzierać , trzaskać i ją obudzić , bo jak by inaczej w końcu on nie wie co to znaczy '' opiekować się dzieckiem '' ... Mam wrażenie że nikt prócz mojej mamy nie docenia tego że chce , że się staram , nikt nie docenia tego że Ta cudowna mała istotka jest na świecie !
Nieplanowana ciąża a kocham to dziecko tak mocno że nie potrafię tego opisać , nie sądziłam że można kogoś aż tak kochać , że ktoś może być dla mnie tak ważny jak Natalka . Mam tylko nadzieje że ja dla niej będę najważniejsza , że choć ona będzie kochać mnie tak mocno jak będzie potrafić . A P cóż kocham , ale pępkiem świata on nie jest , ja za nim biegać nie będę ( na pewno nie ) , a Nusia jak zechce sama znajdzie sobie tatę .
Może zniknę stąd na kilka dni , przemyśle sobie kilka rzeczy .
3majcie się kochane . Zdrówka dla was , i waszych pociech !!!!