Witam Was.
Dawno mnie tu nie było, nie dam rady nadrobić. Przepraszam... Powodem mojej tak długiej nieobecności był problem w internetem... do tej pory ciężko chodzi, ale na tyle że można stronę wyświetlić.
renataT boję się, że u mnie też to będzie wyglądało tak jak u Ciebie, ale mój mężuś wie że nie ma wyjścia i podczas mojego weekendowego pobytu na uczelni będzie musiał się zająć małym. Jest przerażony, wczoraj mówił, że strasznie się martwi jak to będzie, ale musi dać radę. On pracuje od 7 do 17. Też nie ma lekkiej pracy, bo jest spawaczem i przenosi dziennie x ton blachy. Z jednej strony wiem, że w pracy się narobi, a z drugiej bym chciała, żeby miał częsty kontakt z synem. Wiem, że jemu zależy na tym, żeby syn lubił z nim spędzać czas. Mówił, że chce, żeby Mały był za nim i wszędzie chciał chodzić z tatą, bo wie, że z reguły dzieci właśnie mają bzika na punkcie mamy.
milena ja pierwsze usg miałam dopochwowe i to jeszcze podczas badania była chmara studentów w gabinecie. Jak się rozbierałam to byli za parawanem, ale jak się położyłam i lekarka mnie przykryła kawałkiem materiału i włożyła sondę to zaglądali na monitor do mojego maluszka. Bardzo krępujące, ale plusem było to że dokładnie lekarka obejrzała małego, opisała im każdą część ciała, nawet policzyli paluszki małemu. Mąż nie był ze mną na pierwszym usg, poszedł dopiero na drugie, które okazało się ostatnim, bo moja ginekolog stwierdziła, że nie ma potrzeby robić trzeciego, bo to czy mały się odwrócił ona widzi bez usg, a ja małego sobie obejrzę po porodzie...
nigdy nie widziałam takiego uśmiechu na twarzy mojego męża jak wtedy gdy oglądał nasze maleństwo na monitorze, Mały skrzyżował nogi i dał sobie ręce pod główkę jakby odpoczywał. I po tym usg mąż chyba uwierzył w to że jestem w ciąży, wcześniej niby wiedział, ale wtedy do niego dotarło. Zaczął mi więcej pomagać.
Byłam na wizycie we wtorek i z Małym wszystko ok. Wyniki też w porządku, główka wysoko, wszystko pozamykane. Przy okazji czekając na wizytę obejrzałam porodówkę, każdemu to polecam, przestał mnie ogarniać strach na myśl o porodzie. Wytłumaczyli mi wszystko co się będzie działo od wejścia na izbę przyjęć.
Nasze maleństwo dostanie wózek od chrzestnego (mojego brata), jutro mi go przywiezie to wstawię foto. Ogólnie jutro po raz pierwszy odkąd się przeprowadziłam odwiedzi mnie moja rodzinka. Oni mieszkają w Katowicach i wszyscy pracują dlatego nie było wcześniejszych okazji do odwiedzin. Nie mogę się doczekać. Uciekam wysprzątać resztę mieszkanka.