hej. Jednak to ząb nie ucho. z dwojga zlego chyba lepsze..;/ chociaz dziś tak mi blał ze mialam ochote strzelic sobie w leb.
a dentystki jak ognia sie boje. Z F jak bylam ( plombe mu zakladala ) to ja prawie zeszlam. a ten zapach gabinetu.. niedobrze mi..;/
Papitka sliczny chłopczyk. a jaki ma szczery zaciesz
U mnie F kilka godzin po porodzie nieswiadomie sie usmiechał. i to zawsze jak go po nazwisku wolalam
a świadomie?? jakos w okolicy dnia dziecka. moze troche pozniej.
Oskar tez gdzies tak. na dzien taty to juz rozdziawiał buziulka pieknie. najbardziej lubił ( jak juz był ciut starszy ) jak F mu glupie miny robił.
Liza super ze imprezka sie udala. tez bym gdzies poszla. niekoniecznie z dziecmi. no chyba ze blisko domu, lub tesciów, ze mozna by było jak sie umeczą podrzucić.
znowu dziś w lesie bylam. tym razem z Oskarkiem, mamą i bratem. wstepny plan był taki ze tylko z Oskarem, rowerem. ale za bardzo wiało wiec zajechalam do mamy, brata zbudzialam i pojechalismy. O sie wlaził, grzybków fajnie szukał no i znajdował. tam gdzie ja sie nie moglam doczołgac
F z tatą na rybach był. pozniej zmiana. O chcial na ryby, a F wolał na hulajnodze poszalec.
F to wogole ostatnio prawie po suficie lazi. niema bardzo gdzie energii rozladowac, wiec chcialbny po meblach skakac. w futryny wlazi ( ze czepia sie stopami i rekoma ), na szafki wlazi, skacze z oparcia łozka... moze zacząc z nim biegac?? bo mi chate on rozniesie. a do wrzesnia jeszcze 1,5 m-ca.