helloł.
Ja dziś dzien zaCZELAM OD WYSLUCHANIA KONCERTU oSKARA. WSTAl Z wielkim eykiem ze on chce loda w kubku. wył godzine. Ja udawalam ze mnie to nie rusza i non stop spokojn ie do niego zeby sie uspokoił, a w sroku gotowalo sie we mnie z nerwow.
Potem pojechalismy na wioske. kilka godzin tam bylismy, sprzątalismy na podworku, kosilismy trawe,pokrzywa w pas, nosilismy galezie, wyrywalam korzenie krzaków z ziemi. ubilam sie jak cholera. F i O wyglądali jak bezdomni. jak oni sie uswinili w piachu.. ale wybiegali sie a ja.. wyglądalam i czulam sie jakby mnie tramwaj przejechał.
pozniej sprzątanie,w domu i pielenie ogrodka. rece mi do samej ziemi wiszą.
Od synów dostalam kwiatka. I wierszyk F powiedział az sie poryczalam
Skoro juz chwalimy sie dziecmi.. to F ma wade wymowy, ale zaczął mowić jak jeszcze roku nie mial potem byla dłuuuuuuugfa przerwa. tzn mowił ale po swojemu. nikt tego nie rozumiał. Wada wymowy u niego jest spora. Do tego sepleni. Po mamusi. Ale dla mnie i tak jest najwspanialszy
Oskar zaczął mowic jak mial ok roku. i mowił po swojemu. obcy go rozumieli no ale mowił jak dziecko. Typu mama am, oc papa itd.. po 2 urodzinach rozgadał sie po doroslemu i do tej pory geba mu sie nie zamyka.
Meza bratanek mial 1,5 roku to tak pieknie zdaniami mowił ze nikt im nie wierzył ze to dziecko ma tyle ile rodzice mowią. Do tej pory dziec mowi pieknie, duzo i bezprzerwy.
Opalilam sie dziś znowu. tzn spalilam sobie lopatki. Nastepnym razem zdejme bluzke na wsi.. nikt mnie tam nie zobacz, bo dom na kolonii, i daleko od drogi. a nawet jesli.. to ich ten obraz nedzy i rozpaczy by straszył
Vampi, Oskar za kazdym razem jak zasnie w dzien to spi ok 3 godzin. Rok temu jeszcze to było mi na reke, bo moglam coś zrobić na podworku bez szwedającego sie miedzy nogami dziecia. Teraz mu nie pozwalam na drzemki bo pozniej mam ciezką noc. Bo ja chce spac.. a mlody nie.. i mi nie daje.. ;/
Ja dziś dzien zaCZELAM OD WYSLUCHANIA KONCERTU oSKARA. WSTAl Z wielkim eykiem ze on chce loda w kubku. wył godzine. Ja udawalam ze mnie to nie rusza i non stop spokojn ie do niego zeby sie uspokoił, a w sroku gotowalo sie we mnie z nerwow.
Potem pojechalismy na wioske. kilka godzin tam bylismy, sprzątalismy na podworku, kosilismy trawe,pokrzywa w pas, nosilismy galezie, wyrywalam korzenie krzaków z ziemi. ubilam sie jak cholera. F i O wyglądali jak bezdomni. jak oni sie uswinili w piachu.. ale wybiegali sie a ja.. wyglądalam i czulam sie jakby mnie tramwaj przejechał.
pozniej sprzątanie,w domu i pielenie ogrodka. rece mi do samej ziemi wiszą.
Od synów dostalam kwiatka. I wierszyk F powiedział az sie poryczalam
Skoro juz chwalimy sie dziecmi.. to F ma wade wymowy, ale zaczął mowić jak jeszcze roku nie mial potem byla dłuuuuuuugfa przerwa. tzn mowił ale po swojemu. nikt tego nie rozumiał. Wada wymowy u niego jest spora. Do tego sepleni. Po mamusi. Ale dla mnie i tak jest najwspanialszy
Oskar zaczął mowic jak mial ok roku. i mowił po swojemu. obcy go rozumieli no ale mowił jak dziecko. Typu mama am, oc papa itd.. po 2 urodzinach rozgadał sie po doroslemu i do tej pory geba mu sie nie zamyka.
Meza bratanek mial 1,5 roku to tak pieknie zdaniami mowił ze nikt im nie wierzył ze to dziecko ma tyle ile rodzice mowią. Do tej pory dziec mowi pieknie, duzo i bezprzerwy.
Opalilam sie dziś znowu. tzn spalilam sobie lopatki. Nastepnym razem zdejme bluzke na wsi.. nikt mnie tam nie zobacz, bo dom na kolonii, i daleko od drogi. a nawet jesli.. to ich ten obraz nedzy i rozpaczy by straszył
Vampi, Oskar za kazdym razem jak zasnie w dzien to spi ok 3 godzin. Rok temu jeszcze to było mi na reke, bo moglam coś zrobić na podworku bez szwedającego sie miedzy nogami dziecia. Teraz mu nie pozwalam na drzemki bo pozniej mam ciezką noc. Bo ja chce spac.. a mlody nie.. i mi nie daje.. ;/