reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Młode mamy-przyszłe i obecne-WĄTEK GŁÓWNY!

kamma z siostrą M , no musi uwazac bardzo na siebie.., Bo szwy po cesarce sie rozchodzą a jest w nastepnej ciązy i to grozi krotokiem albo utrata dziecka

A do tego okazało się ze moja sisotra nie czuje nóg... włąsnie czeka na wizyte u neurologa w Gdansku zobaczym,,,, ale dzisiaj dzien masakra
jej wspolczoje,mam nadzieje ze u neurologa nie okaze sie to nic powaznego.
 
reklama
Kamaa No tak racja. kolezanka mi opowiadała jak jej kolega szedł an mature bez przygotowania a miał temat coś o ilustracjach w bajkach dla dizeci.:-D zdał taie głupki to mają szczęście.
Eliza śłicznotka z Hani.
Lolkak Ten Twój to ugh, nic tylko przez kolano przełożyc.:no:
Daffi Współczuję snu, ze taki dizwny. ja to swoich juz staram się nei pamiętać,. ale czesto śni mi się ze na czyjeś wesele idę i nie mam butów lub kiecki i ide w majtkach samych i zwykłwej koszulce :-D, już któryuś raz mi się to śniło:-D

ja w sumie dla mnie napisałam dwie prace maturalne. do jednej nie podeszła, z powodu pobytu w szpitalu.
Malwina Wspólczuję szwagierce. w pobliskiej iejscowości jest dzioewczyna która niedawno za mąż wyszła i w ciąży była i wykryli u niej guza mózgu i musieli operować. i jest w śpiączce, ale co z dizeckiem tonie wiem. Moge się tylko domyślac jakie to cierpienie dla bliskiej rodziny więc będę trzymać kciuki za maleństwo i mamusię.
trzymam kciuki też za twoją siostrę.
Kiniorek Pisz co u CIebie.
 
Hmm nie wiem od czego zacząć. No to tak: urodziłam w sobotę przez cesarkę z powodu braku postępu w pierwszym okresie porodu. Postanowili o cesarskim cięciu. I tu zaczęły się problemy. Nie mogli znaleźć mi kręgosłupa i się nie wbili. Miałam znieczulenie ogólne i uspali mnie. Podczas zabiegu odzyskałam świadomość. To było okropne! Nie mogłam nic zrobić, ruszyć, odezwać, przełknąć śliny. Anestezjolog się zorientował i podali mi dodatkową dawkę usypiającą. Mały urodził się o 9:20. Mnie długo wybudzali. Źle mi się zajmowało małym. Strasznie płakał. Nie wiedziałam co mu dolega. Ale już daję sobie rady i pięknie się rozumiemy.
Tylko ja mam jeszcze jeden problem. Wyszłam dopiero dzisiaj ponieważ podczas ściągania szwu coś zrąbali i w tym momencie mam dziurę z której się sączy krew. Zostawili mnie dwa dni na obserwacji. Sączy się dalej. Boli. Najgorsze jest to że muszę jakoś wietrzyć tę ranę a nie mam jak ponieważ mam duży wiszący fał który ją zasłania. Nie ma sposobu żeby to odsłonić. Dziura jest wielkości dzióbka wody utlenionej i to jest mega przerażające. Ponieważ ten dzióbek mam włożyć do dziury i zalewać w środku żeby się wszystko wypłukało. Dzisiaj pierwsza próba. Będzie mi to robić mama ale nie wiem jak to wyjdzie. Jeszcze trzeba wycisnąć to co się nazbierało w środku. Echu...

Ale cieszę się że Kasperek jest z nami i jest moim oczkiem w głowie! A oto on:
P1240415.jpg
 
reklama
kiniorek to troche przezyc mialas:(,ale dla takiego pięknego synka warto bylo. DObrze ze juz jestes:-)
przepraszm jestescie;-)
 
Do góry