Dzięki
Paula. No mnie rodzice zaadoptowali jak ja miałam 1.5 roczku. Mama nie mogła miec dzieci, miała wyciętą macicę. Wpierw wzięli brata 4 letniego, potem mnie. Różnica wieku między mną a bratem 16 lat. On ma od dawna spokój bo mieszka w Chorzowie ze swoją rodziną. Ja mieszkam z rodzicami, zawsze byłam ich wzorcem do naśladowania, zawsze grzeczna, super wychowana, kulturalna dziewczyna. Jak mnie rodzice wzięli z domu małego dziecka to babcia zachwycona nie była - bo obca. I tak do dziś. No tak jak Wam pisałam. Nie interesuje się moim losem. Jestem u niej 2x w ciągu roku tak średnio bo jej nie lubię. Jest bardzo fałszywa i dwulicowa. By tak twiedzic o niej musiałam całe moje życie ją obserwowac i poznawac. Więc teraz jestem pewna swoich słów. Ma w tyłku co się u mnie dzieje, jak jestem u niej jest miła do przesady, ale potem za plecami obgaduje. Moją córkę widziała 2x w ciągu jej 13 miesięcznego życia - bo akurat tak wyszło, przypadek, że ją widziała. Nie interesuje jej nic co ze mną związane. Mieszkamy 2 ulice od siebie..
W tej całej syt śmieszy mnie też to, albo nie wiem, irytuje, że moja mama tak się wtrąca, że do babci nie chcę chodzic a sama też ją odwiedza rzadko. 3x w ciągu roku, jak nie 2? bo dzień matki i jej urodziny. Babcia leży często w szpitalu bo choruje na kolana i coś jeszcze, mama się nią nie interesuje. A potem ma pretensje do całego świata, że nikt jej nie mówi jak babka w szpitalu leży.
Dopiero od niedawna widzę jak moja mama się zmieniła. A może ja wcześniej miałam klapki na oczach? Bynajmniej wcześniej mi jej zachowanie nie przeszkadzało. Zaczęło mi przeszkadzac jak wyszłam za mąż. Jak byłam pochłonięta wychowywaniem córeczki a mama się obrażała, że nie jestem na każde jej skinienie. Bo często jak o coś prosiła ja nie byłam w stanie tego na już zrobic bo córcia dla mnie zawsze będzie number 1. Wtedy mama się obrażała. Zrobiła się obrażalska, czepialska, wtrącalska i spokoju psychicznego nam nie daje. Ja tu świruję w tym domu. Brak prywatności, wszystko musi byc na zawołanie. Non stop najeżdża na mojego męża bo najchętniej parobka by z niego zrobiła a on się nie daje. Ja muszę posprzątac wpierw ich częśc domu, potem naszą a jeszcze zajmowac się Martynką, pranie zrobic, wyprasowac, marzę czasem o tym czasie dla siebie, który jak już mam to i tak mama skutecznie mi go często wykorzystuje. A znajdź to mi w necie, a zrób to a jak czegoś nie ma w necie czego mamcia rząda to haja na parę dni.
Dziś jestem zbyt wkurzona tym wszystkim to pewnie wszystko w wielkim haosie. Sorry.
Dziękuję Wam Dziewczyny, nie spodziewałam się tyle wsparcia, takiego zainteresowania;*
Oglądaliśmy z mężem ceny kawalerek i fascynujące nie są;/ No ale będziemy patrzec często na oferty. I na 2 pokojowe też. Bo szczerze kawalerka a dwupokojowe za wiele ceną się nie różniły. Oglądaliśmy i oferty z Pszczyny i okolic.