[FONT=Verdana,Arial,Tahoma,Calibri,Geneva,sans-serif]lolkak medyczny- pielęgniarka
[/FONT]
witam się
Perełka niedawno poszła spac. Domek mam ogarnięty, tylko mam włosy do mycia a czekam na listonosza. Pewnie jak umyję to wtedy zadzwoni do drzwi i wyjdę jak zmokła kura
No i czeka mnie prasowanie ubranek Małej
Ale to akurat lubię.
Mi się nie chce prasować ubranek, prasuję tylko pieluchy tetrowe i pościel, bo niewyprasowane wyglądają jak szmaty ;-)A sobie kupuję takie rzeczy, których nie trzeba prasować. A P. chodzi w wygniecionych, chyba że przy okazji prasowania pieluch trafię na jego koszulę ;-)
U mnie był dziś kurier, jak jeszcze w szlafroku i nieuczesana biegałam, ale na szczęście P. był w domu i otworzył
lenka szybkiego powrotu do zdrówka!
Witam nowe mamusie :-)
.. wiesz teraz mu ufam jak nigdy bo wiem że on ma świadomość że ja bez niego owszem dam radę i płakać po nim nie będę a on beze mnie nie funkcjonuje ...
To tak jak i u nas
Chociaż płacz by był ;-)Niech facet wie, że musi się starać
ARTYNA - No właśnie VEGAS poruszyłaś ciekawy temat i np ja wolę chyba związek w którym nie ma miłości (bądź nie dopuszczam jej do siebie bo przecież kochałam go bezgranicznie kiedyś ... ) a w którym facet mnie kocha szanuje uwielbia sprawia przyjemność dba o mnie itp. itd. ;-) a jak będzie się starał i da mi czas żeby zapomnieć o swojej głupocie to jest szansa żeby uczucie wróciło mamy dziecko warto uważam spróbować i nie tylko ze względu na dziecko ale i na nas bo jednak lepiej tworzyć taką rodzinę jak by nie było .. a jeżeli się nie uda to można się rozstać zawsze przecież a nawet uważam że lepiej jak już dziecko będzie starsze bo da radę wytłumaczyć co się dzieje a teraz jak byśmy się rozstali jak wytłumaczyła bym Ninie czemu tata już z pracy nie wraca ?
ciężko jest bez miłości pewnie ... ale zaczęłam patrzeć inaczej na to wszystko miłość to nie wszystko i uważam że lepsza zasłużona miłość może nie taka szalona że fajerwerki i motylki w brzuchu ale za to z poczuciem bezpieczeństwa i zaufaniem niż właśnie taka z klapkami na oczach gdzie pozwala się traktować siebie jak szmatę i pozwala się siebie krzywdzić bo "ja go kocham" ... wolę poczekać na świadomą wypracowaną miłość zdobytą ciężką pracą wspólnymi przeżyciami opierającą się na zaufaniu, poczuciu bezpieczeństwa i szacunku do siebie ;-) mam nadzieje że się uda a jak nie jak napisała KAAMAA tego kwiatu jest pół światu ;-) mam całe życie jak nie ten to w końcu trafię na odpowiedniego ;-)
Zgadzam się
Miłość niejedno ma imię. Nie ma jednej definicji miłości. Każdy kocha w inny sposób- dla jednego miłość to wielkie uniesienia, a dla innego spokój, bezpieczeństwo, zrozumienie, wspólne cele. Ile par z 20letnim stażem małżeńskim czuje na swój widok motyle w brzuchu? Związek przeważnie zaczyna się od zakochania, romansu, ale potem przychodzą codzienne zmagania, kłopoty, nieporozumienia, docieranie się, rozstania. Jeśli po rozstaniu wkracza się w ten sam związek, ciężko znowu o to początkowe podniecenie związane z odkrywaniem siebie nawzajem. To nie znaczy, że skoro nie ma motyli, nie ma miłości. Jest. Tylko inna: bardziej świadoma, ostrożna, mniej ślepa i porywcza.
Osobiście nie wierzę w to, że po rozstaniu można wrócić do siebie z białą kartą. Pewnych rzeczy nie można wymazać z pamięci i zawsze będą zakodowane w podświadomości, gotowe wyskoczyć z niej w każdej gorszej chwili. Ale wierzę, że miłość nożna odbudować i sprawić, że nie będzie potrzeby wracania myślami do przeszłości. Warto próbować.
Daffi Witaj po długiej nieobecności
. Jak się wam mieszka na nowym miejscu?
Julka mnie po raz kolejny mnie zaskoczyła na obiad wsunęła pół torebki ryżu, 5 pulpecików z sosem i zagryzła kromką chleba z masłem
To ja jem podobne ilości, tylko zamiast kromki chleba wielka porcja surówek
anetka pochwal się gotowymi zdjęciami
Moja studniówka to nic specjalnego, ale zaproszenie na nią P. chyba było początkiem naszej wspólnej historii
A ja dziś zaczęłam próbę odzwyczajania od nocnego karmienia. Po 22ej jeszcze nakarmiłam małą, ale potem po 24 już był smoczek. Przed 3 było najgorzej, bo mała się przewracała na brzuch, kiwała na czworakach, marudziła. Ale posiedziałam przy łóżeczku (w półśnie), wkładałam małej smoczek do buzi, jak wypadał i po ok.30min mała ucichła i zasnęła na boczku. I wstała o 7.